Autorzy 2023 - promocja!

Czabański: Niemcy swoje, a my?

opublikowano: 19 listopada 2013

Telewizyjny serial historyczny „Nasze matki, nasi ojcowie”, wybielający Niemców z odpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej, a przy okazji oczerniający Polaków i polską Armię Krajową, dostał kilka tygodni temu nagrodę Prix Europa. Prix Europa to festiwal stworzony w 1987r. przez Radę Europy, a organizowany przez państwowe instytucje niemieckie,  przy współdziałaniu instytucji z różnych krajów,  w tym EBU, czyli Europejską Unię Nadawców, zrzeszającą europejskie media publiczne. 

Festiwal wspierany jest również przez polską telewizję publiczną. Tę samą, która parę miesięcy temu nadała serial „Nasze matki, nasi ojcowie”, tłumacząc, że robi to w celu wytknięcia Niemcom fałszów historycznych. Nie sądzę, żeby Niemcy się tym „wytknięciem” specjalnie przejęli. Na pewno zaś, jako organizatorzy festiwalu,  zadbali o przyznanie serialowi nagrody  Prix Europa.

     Tegoroczny Prix Europa odbył się pod koniec października w Berlinie. Jednak polskie media do tej pory nie zająknęły się o nagrodzie dla „Naszych matek, naszych ojców”.  Przepraszam, króciutką wzmiankę zamieścił portal press.pl na marginesie informacji, że na tymże festiwalu nagrodzono Polskie Radio SA za słuchowisko Krzysztofa Czeczota. Polskie Radio, chwaląc się słuchowiskiem, o nagrodzie dla niemieckiego serialu  nie poinformowało.

      Wreszcie wczoraj na portalu sdp.pl opublikowano oświadczenie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, podpisane przez prezesa Krzysztofa Skowrońskiego, wyrażające oburzenie nagrodą dla twórców tego serialu: „To wstyd, że film promujący i utrwalający kłamstwo historyczne otrzymał nagrodę w konkursie, będącym wizytówką m.in. Unii Europejskiej. Podstawowym kryterium poważnych nagród dziennikarskich powinna być prawda”.

     To trafna i wyczerpująca ocena. Ale poza portalem wPolityce.pl, Wirtualnymi Mediami i press.pl  oświadczenie SDP nikogo nie zainteresowało. Polskie media publiczne milczą w tej sprawie. A szkoda, bo albo bezpośrednio, jak TVP, albo pośrednio, bo przez EBU jak Polskie Radio, są współorganizatorami festiwalu Prix Europa.

     Dlaczego Niemcy zafałszowują historię, mogę zrozumieć, co nie znaczy zaakceptować. Ale dlaczego niektórzy Polacy i niektóre polskie instytucje im w tym pomagają, pojąć ani usprawiedliwić nie sposób. Stanowczo domagajmy się zatem od polskiego MSZ , od KRRiT i od władz mediów publicznych odpowiedniej – i skutecznej! -  akcji na forum międzynarodowym. W imię nas, naszych polskich matek i naszych polskich ojców. Nacisk zawsze ma sens!

19 listopada 2013r.                                                      Krzysztof Czabański



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła