Autorzy 2023 - promocja!

„Sieci”: Kit wam w oko

opublikowano: 27 marca 2024
„Sieci”: Kit wam w oko
PAP/Paweł Supernak; Sieci/Fratria

W czasie jego pierwszych rządów na ulicach skandowano: „Słońce Peru, mistrz bajeru!”. Dziś Tuskowi już nawet nie chce się bajerować.

Uznał, że rządzi ćwierćidiotami bądź zakochanymi w nim wyznawcami, więc nie musi się nawet starać, by jego słowa miały jakiekolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistości – pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.

Za nami 100 dni rządów Donalda Tuska i jego ekipy, które nieodwołalnie będą kojarzyć się z niezrealizowanymi obietnicami, jawnym pogwałceniem prawa i próbą zdemolowania ustroju państwa. Premier podsumował je podczas konferencji prasowej, na której powiedział, że jego rząd zrobił więcej niż jakikolwiek inny rząd wcześniej w historii III Rzeczypospolitej.

Te trzy miesiące to było przecież nic innego niż rzucenie się stada wygłodniałych hien na państwowe dobra. Stworzyli najliczniejszy rząd w historii tylko po to, by każda z koalicyjnych formacji miała w nim wystarczająco dużo posad. W błyskawicznym tempie przejęli spółki państwowe, obsadzając je partyjnymi nominatami. Właśnie rozstrzygają pierwsze konkursy na zarządy tych przedsiębiorstw, w których „konkursy” wygrywają zaufani ludzie ministrów. Użyli siły i metod Jaruzelskiego, by spacyfikować media publiczne. Zorganizowali potrójny spektakl śledczy w Sejmie i rzucili nań najbardziej zawstydzające intelektualnie siły, byle dać gawiedzi antypisowskie igrzyska, którymi przykryje się to, co realnie nam szykują – komentuje rządy koalicji publicysta tygodnika „Sieci”.

Według słów Tuska jego rząd boryka się z wielkimi trudnościami. Zaliczył do nich m.in. bijatyki pod Sejmem, awantury w Sejmie czy wetowanie przez prezydenta ustaw. Jak wygląda to faktycznie?

(…) jedynymi bijącymi kogoś przed Sejmem byli jak na razie policjanci, wysłani przez ministra Kierwińskiego do rozgonienia rolników. Specjalistami od awantur w Sejmie są żołnierze Tuska, czemu dawali wyraz na każdym posiedzeniu poprzednich dwóch kadencji. Mieliśmy wówczas wielokrotne blokowanie mównicy, kartoniady na sali plenarnej, nieustanne okrzyki, wyzwiska, a nawet przeszukiwanie prywatnych rzeczy posłów koalicji. Prezydent od grudnia zawetował jedną ustawę. Powtórzmy: JEDNĄ! Czyżby znajdowały się w niej rozwiązania, które miały wypełnić 90 niezrealizowanych konkretów Tuska? – pyta Marek Pyza.

Premier zadeklarował, że z racji pełnionej funkcji, bycia liderem partii oraz swojego profesjonalizmu, bierze na siebie całą odpowiedzialność – za swoje oraz cudze winy.

Mówił to w kontekście dyskusji na temat aborcji, ale ta narcystyczna opinia od lat towarzyszy mu na każdym kroku. (…) Doprecyzujmy: jest profesjonalistą w MÓWIENIU o odpowiedzialności i jednoczesnym totalnym UNIKANIU jej. Nic za tymi słowami nie idzie. I nigdy nie szło. Nawet gdy chodziło o zbrodnie, które wszak Tusk ma na swoim koncie – choćby zbrodnię dyplomatyczną (spiskowanie wespół z Putinem przeciw własnemu prezydentowi) czy ustrojową (polegającą na łamaniu konstytucji i wielu bezprawnych działaniach po 13 grudnia). Dlaczego taki jest? Najprostsza odpowiedź brzmi: bo może. A nieco szersza: bo wynika to z jego niebywale wysokiego mniemania o samym sobie oraz poczucia bezkarności, które najbliższe lata mają dodatkowo zabetonować. Pozostaje mieć nadzieję, że Tusk wciąż lekceważy procesy społeczne, co już raz pomogło w odsunięciu go od władzy. I że Polacy nie są tak ciemnym ludem, za jaki uważa ich premier, a więc będą w stanie zdjąć bielmo z oczu i twardo sprzeciwić się polityce w całości opartej na kicie wciskanym prosto w oczy – podsumowuje publicysta tygodnika „Sieci”.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła