Autorzy 2023 - promocja!

"Sieci": Zagadka śmierci Prigożyna

opublikowano: 1 września 2023
"Sieci": Zagadka śmierci Prigożyna
PAP/EPA/STRINGER

Zainscenizowana śmierć, akt zemsty Putina, wymierzenie sprawiedliwości przez Ukrainę? Mnożą się spekulacje na temat katastrofy samolotu pod Twerem, w której miał zginąć właściciel Grupy Wagnera. Która z tych wersji jest najbliższa prawdzie? Marek Budzisz analizuje na łamach tygodnika „Sieci” doniesienia dotyczące śmierci rosyjskiego szefa najemników.

Publicysta cytuje liczne komentarze, które pojawiły się w zagranicznych mediach. Wielu Rosjan i niezależnych dziennikarzy powątpiewa, czy Prigożyn rzeczywiście pożegnał się z tym światem. Aleksiej Wieniediktow, znany rosyjski dziennikarz, były redaktor naczelny zlikwidowanego w czasie wojny radia Echo Moskwy, zauważył, że w saloniku business lotniska Wnukowo-3, gdzie na swój lot czekają właściciele prywatnych odrzutowców, znajdują się kamery, a zatem bardzo łatwo sprawdzić, czy Prigożyn udał się w stronę swojego samolotu. To jednak, jak dodał, nie oznacza jeszcze, że był na pokładzie tego, który się rozbił, bo właściciel Grupy Wagnera korzystał z dwóch prywatnych maszyn. Obydwie znajdowały się w tym czasie w Moskwie i obydwie wystartowały, tyle że ten drugi samolot nieco później i udał się w zupełnie innym kierunku. Przypomniał też, że już raz, w 2019 r., pojawiła się informacja, jak się okazało – nieprawdziwa, że Prigożyn zginął w wypadku lotniczym w Kongo – czytamy.

Budzisz zauważa, że wśród interpretacji katastrofy samolotu Prigożyna szczególnie akcentowany jest motyw zemsty. Tatiana Stanowaja, rosyjska politolog specjalizująca się w śledzeniu rozgrywek na szczytach rosyjskiej władzy, nie ma wątpliwości, że na śmierci Prigożyna skorzysta Kreml. Nie ma znaczenia – jak napisała – co się rzeczywiście wydarzyło, i tak wszyscy będą uważać, że to „zemsta” Putina, który w ten sposób „odpłacił się” za upokorzenie jakim był pucz. Dodała też, że „z punktu widzenia Putina, a także wielu funkcjonariuszy bezpieczeństwa i wojska, śmierć Prigożyna powinna być lekcją dla potencjalnych następców”. Dziennikarz podkreśla także, iż to nie pierwszy sygnał, że… Kreml nie chce zmian i gotowy jest przeciwstawić się żądaniom wewnętrznej „partii wojny”, której przedstawiciele w strukturach władzy chcieliby eskalacji konfliktu na Ukrainie.

Autor artykułu zwraca także uwagę, że sprawa może mieć poważne reperkusje dla Polski. Informacje o śmierci Prigożyna i dowództwa Grupy Wagnera w połączeniu z doniesieniami o wyjeździe „muzykantów” z Białorusi miałyby na celu, w świetle jednej z możliwych interpretacji, uśpić czujność polskich obrońców granicy, przekonać nasze władze, że kryzys został zażegnany. Jeśli za jakiś czas stałoby się coś niepokojącego, to wówczas kogo można byłoby oskarżyć – nieżyjącego Prigożyna, wagnerowców, którzy się z Białorusi wycofali, czy „zielone ludziki” – ludzi, którzy wzięli się nie wiadomo skąd i uzbrojeni są w to, co w każdym rosyjskim sklepie z bronią można nabyć, jak w czasie inwazji Krymu mówił Putin?

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.

Zobacz takЕјe: "Sieci": Czas Napoleonów


 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła