Autorzy 2023 - promocja!

Adamczyk w „Sieci”: To był szok

opublikowano: 10 stycznia 2024
Adamczyk w „Sieci”: To był szok
Fratria/Sieci

W najnowszym numerze „Sieci”: To był szok. Ale nie damy się zastraszyć – mówi prezes TVP Michał Adamczyk

W biznesie coś takiego nazwano by wrogim przejęciem, ale w tym przypadku to by było za słabe stwierdzenie. To są po prostu bandyckie metody – na łamach „Sieci” z Michałem Adamczykiem, prezesem Telewizji Polskiej SA, rozmawiają Michał Karnowski i Marcin Wikło.

Nowy prezes TVP dzieli się swoimi przeżyciami, jakich doświadczył 20 grudnia 2023 r., kiedy nowy rząd dokonał siłowego przejęcia mediów publicznych, a jego przedstawiciele wtargnęli do Telewizji Polskiej.

To była dobrze skoordynowana i zaplanowana akcja, i jak się okazało, niestety skuteczna. Przełączono sygnał, TVP Info przestało nadawać, wyłączono w tym momencie przepustki pracownikom. To był szok. Ochrona od swoich przełożonych dostała jednoznaczne polecenie, by nie wpuszczać nikogo, komu nie działają karty wstępu. Były osoby, które wówczas na chwilę wyszły do sklepu i już nie mogły wrócić. Jedna z koleżanek wyszła na spotkanie do pobliskiej kawiarni i już jej nie wpuszczono po torebkę z kluczami do domu. Przejęto też system poczty elektronicznej, w jednym momencie pracownicy dostali e-maile, że są zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy. Według prawa pracy takie działanie jest nielegalne. W tej sytuacji prawo jest zresztą łamane notorycznie i na wielu płaszczyznach – wyjaśnia Michał Adamczyk.

Zauważa, że był przygotowany na różne scenariusze, ale nie spodziewał się takich działań, jak przerwanie emisji sygnału.

Rozmawialiśmy oczywiście z Samuelem Pereirą i Marcinem Tulickim, moimi zastępcami w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, o tym, jak będzie przebiegało przejmowanie TVP, bo było jasne, że Donaldowi Tuskowi bardzo na tym zależy. I wariant siłowy, wkroczenia przemocą, z podeptaniem wszelkich reguł, był ostatnim, który braliśmy pod uwagę. Nie sądziliśmy, że pójdą aż tak po bandzie. Sądziliśmy, że może będą majstrować przy ustawie o Radzie Mediów Narodowych, że może będą próbować wprowadzić likwidatora, ale oczywiście przy zachowaniu istniejącego w TVP status quo. A jednak poważyli się na wyłączenie sygnału TVP Info i wielu anten regionalnych. Ukradli widzom „Wiadomości” i inne programy, zrobili czystkę w archiwach.

Michał Adamczyk wyjaśnia także, co kierowało nim, kiedy zgodził się przyjąć nominację na prezesa TVP w tak trudnym momencie.

O wyborze zarządu Telewizji Polskiej decyduje wyłącznie Rada Mediów Narodowych i to właśnie ten organ powierzył tę zaszczytną funkcję mnie. Zmiana była konieczna, bo trzeba było zacząć działać. W rozmowie z RMN powiedziałem, że będę się starał przywrócić ład korporacyjny i prawny w spółce, sygnał prawowitej telewizji. Mam wrażenie, że moja nominacja nieco ostudziła zapędy uzurpatorów. Wcześniej przecież wyznaczyli na to stanowisko Tomasza Syguta, ale gdy dowiedzieli się, że RMN nominowała mnie, chyba do nich dotarło, że ich wybór może nie znaleźć odzwierciedlenia w KRS. Postanowili więc się wycofać i pójść inną drogą – likwidacji.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła