Aktualne wydanie
Wydanie nr 17/2025 (647)
N A P O C Z Ą T E K
6T E M A T T Y G O D N I A
22K R A J
32O P I N I E
40Ś W I A T
43H I S T O R I A
51S I E C I K U L T U R Y
57G O S P O D A R K A
64P O D R Ó Ż E
68K U C H N I A
69N A K O N I E C
70Czas odeprzeć ten atak
Opresja i zniszczenie – te dwa słowa najlepiej opisują
stan państwa za rządów Donalda Tuska. Dotyczy to
nie tylko gospodarki, rozwoju, praworządności czy
mediów. Chodzi o wielopoziomową operację dekonstrukcji
społecznej. Od czasów komuny nie było tak potężnego ataku
na polską, katolicką i narodową tożsamość. Grunt przygotowywano
przez lata, teraz realizowany jest plan wykonawczy.
Dla komunistów głównym wrogiem zawsze był Kościół. Tak
samo jest dziś. Nie ma świętości, której by nie próbowano splugawić
i zniszczyć.
Ta walka, ukryta w rozmaitych formach działań, stała się
wyjątkowo brutalna i podła. Sączenie kłamliwej propagandy
w mediach, atakowanie kapłanów, obrzucanie bezpodstawnymi
oszczerstwami, tworzenie atmosfery wrogości, usuwanie religii
ze szkół, prześladowanie katolickich organizacji podejmujących
inicjatywy społeczne, kulturalne i obywatelskie – wszystko to ma
wywołać zbiorową niechęć. Liberalno-lewicowe media realizują
ten plan od lat. Nie wahały się nawet, by uderzyć w największego
z Polaków, św. Jana Pawła II, posługując się ubeckimi materiałami.
Plan się nie powiódł, ale atak trwa.
Największe ciosy są wymierzane w kapłanów
bezkompromisowych, których ogień wiary, zapał
w niesieniu prawdy i odwaga w nazywaniu rzeczy
po imieniu rodzą realne owoce nawrócenia i jednoczenia
ludzi. Jest wśród nich ks. abp Marek Jędraszewski
– szlachetny, mężny, Boży człowiek, oddany
swej posłudze tak wiernie, że nie zatrzymują
jej nawet najbardziej brutalne ciosy. A tych
jest coraz więcej. Od lat przoduje w tym „Tygodnik
Powszechny”. W tej walce nie ma
zdrowych zasad ani nawet minimum
dobrego obyczaju. Jest tępa agresja.
Z taką samą nienawiścią biczowany
jest przez mainstream o. Tadeusz
Rydzyk, którego „rozliczenie”
Donald Tusk wpisał do swego
programu wyborczego. Ileż już
było gróźb o odebraniu koncesji
Radiu Maryja i telewizji Trwam.
Na początek zabrano się jednak za niszczenie
Muzeum Pamięć i Tożsamość.
Żyjemy w rzeczywistości „opiłowywania
katolików”. Jawne nawoływania do ataku
na kościoły, a nawet ich fizyczne niszczenie
w państwie Tuska pozostają absolutnie bezkarne,
co potwierdzają kolejne wyroki sądów.
Można zagrzewać do walki z Kościołem na ulicach
jak Marta Lempart; można udawać podrzynanie
gardła abp. Jędraszewskiemu jak
drag queen Marek M.; można za publiczne
pieniądze produkować kłamliwe materiały
o „imperium” o. Rydzyka i nie ponieść za
to wszystko żadnej odpowiedzialności! Nietykalni są jedynie
ludzie władzy, gwiazdy liberalno-lewicowego mainstreamu,
o których nie wolno napisać złego słowa.
Nie brak też prześladowań ze strony państwa. Rząd Tuska
przyjął wręcz doktrynę, według której każda współpraca państwa
z Kościołem jest przestępstwem. Uderza więc na oślep
w inicjatywy służące Polakom, polskiej tożsamości, pamięci
narodowej, a nawet pomocy ludziom słabym i pokrzywdzonym.
Politycy opozycji i współpracujący z nimi urzędnicy spędzają
miesiące w aresztach za działania na rzecz państwa i obywateli.
Rozliczenia prowadzą ci, których należałoby zdrowo rozliczyć
w pierwszej kolejności.
Do czego to wszystko prowadzi? Dobrze znamy bolszewickie
eksperymenty. Wiemy, jak łatwo rozniecić ogień nienawiści,
rozhuśtać emocje, uruchomić szaleńców. Ataki na kościoły
i kapliczki, profanacje i akty agresji już dziś są naszą codziennością.
Jak wyglądają ostatnie miesiące w konkretach? Dwóch
kapłanów zostało bestialsko zamordowanych w swoich
domach – ks. Grzegorz Dymek z Kłobucka i ks. Lech
Lachowicz ze Szczytna. Blisko 50 proc. badanych
księży doświadczyło agresji, prawie 42 proc. szyderstw,
gróźb i wyzwisk, a niemal 34 proc. hejtu
w internecie. Aż 80 proc. księży chodzących publicznie
w sutannie lub koloratce ma poczucie braku
bezpieczeństwa. A atmosfera gęstnieje. Wystarczy
prześledzić, w jaki sposób w mediach są prowadzone
rozmowy o usuwaniu religii ze szkół,
likwidacji funduszu kościelnego, rozdziale
Kościoła od państwa.
Na kim się odbije ta agresja? Kto straci,
jeśli zdeptany zostanie autorytet Kościoła
i z godności odarci zostaną
ludzie, którzy wskazują prawdę
i potrafią wokół niej zjednoczyć
wspólnotę? Celem jest uderzenie
w system wartości, zasłonięcie
punktu odniesienia, rozbicie
tożsamości, wywołanie społecznego
chaosu. Tę operację ćwiczono
wiele razy. Znamy to z historii, wiemy,
jakie będą dalsze kroki. Dlatego najwyższa
pora na stanowczy sprzeciw.
Naród, który z dumą świętuje 1000-lecie
Korony Polskiej, nie może dać się wpuszczać
w te neobolszewickie pułapki. Nie po
to przeszliśmy zabory, wojny i uciski, żebyśmy
teraz nie zdołali sobie poradzić z patodemokracją.
Mamy głos, mamy moc, mamy
wciąż jeszcze żywą wspólnotę. Warszawski
marsz Chrobrego pokazał, jak piękną i silną.
Czas przejść do czynów.
Marzena Nykiel
Kłopoty narcyza
Kampania Rafała Trzaskowskiego się sypie, ale co najważniejsze rozpada się sam kandydat. Polacy się śmieją i pytają, czy jest w nim cokolwiek prawdziwego. Artykuły z bieżącego wydania dostępne na portalu wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Rafał się rozpada
Kandydata nie da się już się wymienić. Gdyby to było możliwe, Donald Tusk zapewne rozważyłby taki ruch. Bo Rafałowi Trzaskowskiemu właśnie sypie się kampania. A to oznacza, że trzeba będzie wyjątkowo pilnować m uczciwości samego głosowania.
To najciekawsza kampania po 1989 r.
O tej kampanii wyborczej kolejne pokolenia będą czytać w podręcznikach marketingu politycznego. Jest ona ostatecznym końcem starych mediów w Polsce. Media budowane bez społeczności i wzajemnej interakcji z plemieniem marketingowym, które istnieje wokół nich, nie mają przyszłości – mówi Miłosz Lodowski, publicysta, komentator, autor kanału na YouTube „Lodowski: Chłodnym okiem” w rozmowie z Dorotą Łosiewicz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Woda, czyli sprawa strategiczna
Polska jest trwale zagrożona deficytem wody, a także gwałtownymi powodziami. Potrzebujemy zbiorników, małej retencji oraz zaprzestania betonowania miast. Nie potrzebna jest nam jednak renaturyzacja rzek prowadząca np. do likwidacji zapór wodnych – pisze Maciej Walaszczyk w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.