Aktualne wydanie
Wydanie nr 51/2025 (681)
N A P O C Z Ą T E K
6T E M A T T Y G O D N I A
22K R A J
26P O D C H O I N K Ę
38N A K O N I E C
86Licencja na niszczenie ludzi
Pięć lat trwało dochodzenie prawdy w ramach polskiego
systemu sprawiedliwości. Tyle bowiem
ciągnął się proces w sprawie składania fałszywych
zeznań przez byłego oficera WSI oskarżonego o wyłudzenia,
pranie pieniędzy i wyprowadzenie ze SKOK Wołomin
miliardów złotych. Ostateczne sąd potwierdził, że „wrzutki”
o łapówkach dla polityków należy uznać za kłamstwo.
Osiem lat temu Piotr Polaszczyk, składając zeznania obrzucił
błotem polityków PiS, w tym ministra Jacka Sasina,
senatora Grzegorza Biereckiego i senatora Jana Marię
Jackowskiego. Tym samym człowiek, na którym ciążyły
już zarzuty, a dziś jest skazany w jednym z kilku procesów
w tej sprawie, stał się ulubieńcem „antypisowskich” mediów.
Chlapał błotem przed kamerą, a media chętnie podejmowały
podrzucane przez Polaszczyka wątki. Łapówki dla PiS?
Zamieszani politycy i celebryci, którzy byli gośćmi SKOK
Wołomin? Nieważne jak, kiedy, gdzie – grunt, że można
prowadzić stały atak. Na senatorów, na PiS, na SKOK…
Decyzja sądu o uznaniu Polaszczyka za winnego
składania fałszywych zeznań jak w soczewce pokazała
istniejące fundamenty „układu” III RP. To zabójczy koktajl
służb, mediów i polityków doprawiony fałszywymi
oskarżeniami, których odkręcenie przed sądami zajmuje
długie lata. Dzięki temu przeciwników można zmieszać
z błotem, pisać, mówić i robić filmy o „aferze” – jak widać
przez długie lata. Tak się dziś niszczy ludzi. Tak się
neutralizuje instytucje. Tak się walczy z konkurencją.
Także polityczną.
Gdy senator Bierecki, komentując wyrok Polaszczyka
i sprawę SKOK Wołomin, mówi o mechanizmie,
który dawał byłym oficerom WSI państwową
licencję na kradzież, nie wspomina o wciąż działającej
„licencji na niszczenie ludzi”. Ten mechanizm
– niczym doktryna Neumanna – doskonale sprawdza
się w państwie Tuska. To alians mediów,
wymiaru sprawiedliwości, skolonizowanych
politycznie instytucji, celebrytów społecznościowych
i zwykłych hejterów, wspieranych
hojnie przez polityków. Przekonują się o tym
właśnie Zbigniew Ziobro, ks. Olszewski,
minister Romanowski i wiele innych osób.
Obrzuconych błotem, zaocznie skazanych
medialnie i czekających na możliwość udowodnienia
prawdy.
Na wyjaśnienie największej afery
III RP, która – jak mafia lat 90. – wybuchła
w Wołominie, będziemy musieli
poczekać jeszcze długo. Główny proces
dopiero się rozpoczął.
Maciej Wośko





