Archiwum
Wydanie nr 49/2025 (679)
N A P O C Z Ą T E K
5T E M A T T Y G O D N I A
20K R A J
23O P I N I E
42Ś W I A T
52H I S T O R I A
58K U C H N I A I P O D RÓ Ż E
68N A K O N I E C
70Kraków ma nowego metropolitę
Po blisko dziewięciu latach
gorliwej i pięknej posługi
metropolity krakowskiego
ks. abp Marek Jędraszewski przechodzi na
emeryturę. Mimo że 75 lat skończył w lipcu
2024 r. i zgodnie z Kodeksem prawa kanonicznego
mógłby zakończyć swoją misję już
wtedy, papież Franciszek osobiście poprosił
go o kontynuację do czasu, aż wskazany zostanie
jego następca. Pełnił ją z niezwykłym
oddaniem i uczciwością, nie ulegając agresywnym
oczekiwaniom zejścia z tej drogi.
Z pewnością nie było to łatwe. Opóźniona
przez Watykan decyzja zapadła. Papież Leon
XIV wskazał następcę. Na czele krakowskiego
Kościoła stanie teraz ks. kard. Grzegorz
Ryś. „Wpierw ja, teraz on, przybyliśmy
do Krakowa właśnie z Łodzi. Jest to szczególne
zrządzenie Bożej opatrzności” – mówił
abp Jędraszewski, ogłaszając papieską decyzję.
„To wielka łaska być pasterzem Kościoła
krakowskiego” – dodał, prosząc wszystkich
o modlitwę za swojego następcę.
To była niezwykle wymagająca dekada.
Obfitowała w sytuacje graniczne, ogromne
napięcia, wielkie kryzysy i próby. Czas pandemii,
wybuch wojny na Ukrainie, przyjęcie
wielkiej fali uchodźców uciekających przed
rosyjską agresją, a także cała kawalkada
społeczno-politycznych zmian, postępującej
wojny hybrydowej, agresywnej ateizacji,
wulgarnej walki o aborcję, fizycznych
ataków na świątynie, rozbijania tożsamości,
niszczenia edukacji i destabilizacji państwa.
Kościół jako zwornik wszystkiego, co
stanowi o pełni człowieczeństwa i sile
narodu, jest wystawiony na ciągły atak.
Szczególnie jednak atakowani są kapłani
odważnie mówiący prawdę. Należy do
nich ks. abp Marek
Jędraszewski. Nie
bacząc na ciosy, mężnie broni wiary i ojczyzny,
ostrzegając przed wypaczeniami
i wskazując zagrożenia. Jego jedynym
wyznacznikiem jest prawda, którą niesie
nawet wtedy, gdy odwracają się od niego
konformistyczni biskupi czy księża.
Nie zliczę sytuacji, w których głos
ks. abp. Jędraszewskiego był jednym
z nielicznych, a tak bardzo wyczekiwanych
i krzepiących. Bo przecież jedynym, czego
potrzebują wierni w tym zalewie kłamstwa,
manipulacji i niezgody, jest płynąca
z prawdy jednoznaczność. Abp Jędraszewski
koi tą jednoznacznością każdy duchowy
dygot i demaskuje światopoglądowy fałsz.
Upomina się o dobrze pojętą wolność,
przeciwstawia ogłupiającym ideologiom,
walczy o godność człowieka, świętość
ludzkiego życia, broni rodziny, nie pozwala
niszczyć polskiej i katolickiej tożsamości.
Łączy uważność w postrzegania świata z głębokim
zawierzeniem Panu Bogu i Maryi.
Jasno wskazuje problemy, często niezwykle
zawiłe, ale nigdy nie traci perspektywy miłosierdzia.
„To szczególne wyzwanie, by umieć
patrzeć właściwie na to, co się dzisiaj dzieje
w naszej ojczyźnie i by nie zwątpić w to, że
dusze, które modlą się o Boże miłosierdzie
dla naszego kraju, mogą naprawdę wiele dokonać,
zagłębiając się w tajemnicę Bożego
miłosierdzia” – powiedział niedawno.
Patriotyzm jest integralną częścią nauczania
abp. Jędraszewskiego. Bo choć próbuje
się nam wmawiać, że Kościół ma być
kosmopolityczny, postępowy, tolerancyjny
i otwarty, wystarczy spojrzeć wstecz, by zobaczyć,
kiedy Polacy byli narodem silnym
i co pomagało mu kruszyć kajdany oraz
skutecznie zdobywać niepodległość. Właśnie
dlatego kapłani tacy jak o. Tadeusz Rydzyk
czy ks. abp Marek Jędraszewski są tak
brutalnie atakowani. Próbuje się ich obezwładnić
i wyłączyć z działań. Na szczęście
żaden z wymienionych duchownych ani
ci, którzy wiernie trwają przy Panu Bogu
i Polsce, nie dają się zastraszyć. Przekładają
ewangelię na nasze codzienne zobowiązania
społeczne, obywatelskie, patriotyczne.
W wywiadzie, którego ks. abp Jędraszewski
udzielił kilka lat temu tygodnikowi
„Sieci” i portalowi wPolityce.pl,
padło wiele ważnych spostrzeżeń. Jedno
z nich wybrzmiewa dzisiaj, w nowej rzeczywistości
politycznej, jako przestroga
boleśnie aktualna. „To nie jest tak, że my
przegrywamy. To nam chcą wmówić. Powiedziałbym
raczej, że jako Polacy jesteśmy
postrzegani w tej części Europy jako
naturalny lider. Natomiast jeżeli zwątpimy
w naszą moc i jeśli będziemy mówili tylko
»danke Deutschland«, to tym liderem nie
będziemy. Będziemy karłem, za którym
nikt nie pójdzie. Ale wtedy będzie to klęska
nie tylko Polski, lecz także całej Europy”.
Oby głos napomnienia ks. abp. Marka
Jędraszewskiego zawracał nas z błędnych
dróg jak najdłużej.
Marzena Nykiel





