wPolityce.pl Premium i promocja Sieci!

Autorom „Tajemnicy Westerplatte” warto postawić trudne pytania

opublikowano: 4 lutego 2013

W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Piotr Zaremba wypowiada się na temat nowej polskiej produkcji filmowej „Tajemnica Westerplatte” oraz pisze o wpływie nowego obrazu na postrzeganie historii.

Historii, która według publicysty prawdopodobnie była bardziej zwyczajna niż ta na ekranie. Zdaniem Piotra Zaremby, emocje i treści przedstawione w filmie wywołują mieszane uczucia. Jedna z najważniejszych historii obronnych naszego kraju, heroiczna obrona polskich żołnierzy przedstawiona jest bowiem przez pryzmat konfliktu interesów dwóch oficerów, kierujących walką z Niemcami. Romantyk major Henryk Sucharski, który nie chce przelewu polskie krwi z kpt. Franciszkiem Dąbrowskim – pragmatykiem, któremu zależy na jak najdłuższej obronie. Według dziennikarza obraz przedstawiony w filmie może wywoływać zakłopotanie lub płaskie emocje, które powodują zgrzyt, w odniesieniu do dwóch bohaterów wojennych.

„(…) to jest dramatyczna opowieść o ludzkim samozaparciu. Bo w tym obrazie to my Polacy jesteśmy zasadniczo dobrzy i napadnięci przez złych Niemców (a to już w dzisiejszym świecie dużo). Bo ogląda się to z napięciem. Bo celebrycka w dużej mierze obsada daje z siebie wszystko. Bo jest naprawdę świetna muzyka Jana A.P. Kaczmarka „” – ocenia Piotr Zaremba.

Publicysta porównuje polski film do wielkich światowych produkcji, w których kule świszczą koło głów bohaterów, otwarte rany wyglądają bardzo realistycznie, a efekty specjalne powalają na kolana. Jednak Zaremba zwraca uwagę, że obraz przedstawiony w filmie był karykaturalny, przesadzony i niepotrzebny. Wymienia przykłady: „picie wódki, lizanie pornograficznych kart, kradzież, dezercje i konflikt w dowództwie” – to z pewnością przesada na potrzeby filmu. Piotr Zaremba, jako historyk przypuszcza, że życie w bunkrze wyglądało znacznie zwyczajniej.

„Operujemy na żywym ciele współczesnej historii. Nie na dziejach rodu Tudorów czy Borgiów, nagminnie krojonych i szatkowanych. Na czymś, czego wymowa jest dla nas wciąż ważna. Piszę to jako historyk, ale i jako obywatel. Jeśli już coś poddajemy rewizji, miejmy pewność, że nie w oparciu o fałszywe przesłanki” – pisze Piotr Zaremba.

Cały artykuł dostępny w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”, od 4 lutego w kioskach.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła