Jak władza wspiera swoje media – w najnowszym numerze „Sieci”
W każdym wydaniu „Gazety Wyborczej” znajdziemy kilkadziesiąt ogłoszeń bądź reklam opłaconych z państwowych pieniędzy. „Newsweek” w ubiegłym roku wsparło finansowo 120 publicznych instytucji i spółek zależnych od politycznej wierchuszki. Opłaca się nie krytykować rządzących – piszą w nowym numerze tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Andrzej Rafał Potocki.
Analizując rynek mediów i źródła jego finansowania – jak się okazuje w dużej mierze pochodzące ze środków publicznych – Pyza i Potocki zwracają uwagę na fakt, iż najlepszym przykładem zależności od publicznych pieniędzy jest „Gazeta Wyborcza”. „Otwieramy jej trójmiejskie wydanie z pierwszego tygodnia tego roku. Najwięcej powierzchni zajmuje w nim Agencja Mienia Wojskowego (to chyba najczęstszy reklamodawca). […] Ogłoszenia i reklamy podmiotów Skarbu Państwa na ogół wielkości do pół kolumny pojawiają się na stronach krajowych i zagranicznych wydań ogólnopolskich – piszą dziennikarze.
Jak dowodzą autorzy tekstu, jeśli wierzyć stawkom cennikowym, „Gazeta Wyborcza” pozyskałaby w ub. r. z reklam 588 mln zł. Miała w tym swój udział armia instytucji państwowych. „Skala zależności od rządowych pieniędzy niweluje jakąkolwiek niezależność. W przypadku Tomasza Lisa wyklucza ją jakiekolwiek zetknięcie się z jego działalnością. Spojrzenie na wachlarz reklamodawców „Newsweeka” tylko w tym przekonaniu utwierdza. Ze 133 mln, jakie według cennika mógł zarobić w zeszłym roku tygodnik, blisko 15 mln stanowią reklamy państwowe” – piszą Pyza i Potocki.
Więcej o finansowaniu przez administrację państwową mediów, których zadaniem powinno być patrzenie tej administracji na ręce w artykule „Milion tu, milion tam. Jak władza publicznymi pieniędzmi wspiera swoje media” w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” – w sprzedaży już od 11 lutego.