Autorzy 2023 - promocja!

Marcin Wikło: „Łączka” cierpliwie czeka

opublikowano: 4 kwietnia 2014
Marcin Wikło: „Łączka” cierpliwie czeka
fot. M. Czutko

To był upiornie genialny plan komunistów - polskich bohaterów wrzucić do dołów śmierci w kwaterze „Ł” powązkowskiego cmentarza, a potem teren „odpowiednio zagospodarować”.

Aby mieć pewność, że nigdy z nich nie wyjdą, najpierw w tym miejscu zrobiono śmietnik, a potem kompostownik. A jeszcze później część Łączki pokryły nowe groby, w większości komunistycznych działaczy, pośrednio tych, którzy byli odpowiedzialni za obsługę tej sprawnie działającej machiny śmierci  - pisze na portalu wPolityce.pl Marcin Wikło.

Maria Fieldorf - Czarska, córka „Nila” powiedziała mi kiedyś, że to generał Jaruzelski wskazał kwaterę „Ł” jako miejsce, gdzie rodziny Żołnierzy Niezłomnych mogą postawić symboliczny grób - pomnik. Przecież to nie przypadek, tylko czysta perwersja, Jaruzelski od początku musiał wiedzieć, że pomordowani w mokotowskim więzieniu byli pod osłoną nocy zwożeni właśnie tam.

Bardzo zasmuciła mnie informacja, którą ujawniła niedawno „Rzeczpospolita”, że aby kontynuować prace ekshumacyjne na „Łączce”, potrzebna będzie zgoda rodzin pochowanych tam osób. Trudne nie nazwać tego absurdem. Byłoby to, jak powiedział Tadeusz Płużański w rozmowie z portalem Stefczyk.info „zwycięstwo komunistów zza grobu”.

(…) Zachęcam, aby wybrali się państwo na Powązki Wojskowe właśnie teraz, zanim zacznie się kolejny etap prac ekshumacyjnych. Bo ten teren znamy jako wielkie wykopaliska, które są efektem prac ekipy prof. Szwagrzyka, albo z telewizyjnych przekazów podczas oficjalnych uroczystości. A teraz jest tam pusto. Łączka wygląda, jak… łączka.

Cały felieton Marcina Wikło na wPolityce.pl



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła