Marek Pyza „Katyńska gra”
W artykule „Katyńska gra” Marek Pyza odsłania kulisy organizacji prezydenckiej wizyty w Katyniu 10 kwietnia 2010 r. - Obecność Lecha Kaczyńskiego w Katyniu miała być niewiele znaczącym epizodem po wiekopomnym spotkaniu premierów. Podwładni Donalda Tuska i Władimira Putina stanęli na głowie, by wizytę prezydenta zmarginalizować – pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Podczas obchodów tragedii katyńskiej Marek Pyza był jednym z pierwszych dziennikarzy obecnych na terenie Memoriału w Katyniu podczas spotkania Donalda Tuska i Władimira Putina 7 kwietnia 2010 roku. Dziś wspomina: Wraz z ekipą TVP przyglądaliśmy się ostatnim przygotowaniom do spotkania premierów Polski i Rosji. Poprawianiu krzeseł dla gości, sprawdzaniu mikrofonów, całej nerwowej krzątaninie Rosjan. Doskonale widzieliśmy też, jak skrupulatnie była ta uroczystość zorganizowana pod względem bezpieczeństwa. Nie przypuszczaliśmy, że liczba ochroniarzy, nawet w obliczu obecności Władimira Putina, może być tak duża. Byli wszędzie. Inaczej niż trzy dni później. Nie jest prawdą, że zabezpieczenie wizyt 7 i 10 kwietnia było takie samo.
Przebieg, a także organizację spotkania Donalda Tuska i Władimira Putina w Katyniu dziennikarz podsumowuje: nikt nie myślał o tym, co miało się w tym miejscu wydarzyć trzy dni później. I o to chodziło.
Marek Pyza twierdzi, że: operacja wyrugowania prezydenta z oficjalnych uroczystości katyńskich trwała co najmniej siedem miesięcy. Rozpoczęła się na sopockim molo 1 września 2009 r. Dziennikarz śledzi historię najważniejszych decyzji i dokumentów dotyczących organizacji wizyty prezydenta w Katyniu, stwierdzając: całą operację administracji rządowej można streścić jednym zdaniem: zrobiono wszystko, aby prezydent nie mógł zrobić nic.
Więcej o tym, w jaki sposób eliminowano Lecha Kaczyńskiego z oficjalnych uroczystości w Katyniu pisze Marek Pyza w tygodniku „Sieci”.
