Autorzy 2023 - promocja!

Michał Karnowski: Nagle zniknęły sondaże...

opublikowano: 10 lipca 2014
Michał Karnowski: Nagle zniknęły sondaże... lupa lupa
fot. wPolityce.pl

„Gdyby ostatni kamień ukradli i wywozili z kraju, to towarzystwo wołałoby z zachwytem: jaka sprawna pijarowska akcja!”

Dzisiaj dziesiąty lipca, i do dzisiaj prawie trzy miliony Polaków prowadzących działalność gospodarczą musi przelać składkę do ZUS. To mniej więcej tysiąc złotych. Za dziesięć dni zapłacą kolejną transzę: podatek osobisty, VAT i podatki pomniejsze. To już zależne od przychodów, ale można przyjąć, że średni przelew waha się od tysiąca do kilku tysięcy złotych. Lepiej się nie spóźniać, państwo tu nie działa teoretycznie i zwykła myszka pracująca na własny rachunek może być pewna, że w razie spóźnienia wszystkie jej konta zostaną odnalezione, a należności ściągnięte z odsetkami.

 

Od kilku tygodni tej bezwzględności dziwię się coraz mniej. Rachunek jest prosty - jeden taki przedsiębiorca to jeden obiadek dla ministra Sikorskiego i innych baronów rządowych. Gdyby każdy się spóźniał, to z czego płacono by rachunki za biesiady u kucharza Sowy? Czy wówczas nie dochodziłoby do obrazy majestatu rządzących ust przez zbyt tanie wina konsumowane przy ośmiorniczkach?

 

A przecież, jak wyjawił dwa dni temu minister Sikorski, potrzeby są ogromne, a MSZ wydaje rocznie 12 milionów złotych na rozmowy przy posiłkach o polityce zagranicznej. Lekkość tego stwierdzenia szokuje. Ot, jakieś marne 12 milionów złotych. Pogarda dla maluczkich.

 

Nigdy nie byłem zwolennikiem dziadowskiego państwa i gdy Platforma szła pod tymi sztandarami po władzę, niejeden tekst poświęciłem na walkę z tą bzdurą. Dobre, sprawne, skuteczne państwo musi kosztować. Nie zmienia to jednak rzeczy podstawowej: to są nasze pieniądze, każda złotówka musi być wydawana z szacunkiem, a każdy rachunek uzasadniony.

 

Obecnie rządzący o tym zapomnieli. Rozpoczynanie rządów od nagonki na poprzedników za nieuzasadniony zakup dorsza za osiem złotych, a potem wydawanie tysięcy i milionów na ośmiorniczki i inne frykasy, wyznacza nowy szczyt bezczelności.

 

Ta pogarda dla faktów widoczna jest na każdym kroku. Donald Tusk naprawdę jest zdolny do wszystkiego. Niezależnie od stopnia kompromitacji jego osobiście i jego ekipy trenerzy osobowości włączają w nim odpowiedni guzik i bez cienia wstydu płynie ta sama opowieść o sukcesach władzy i nędzy opozycji. A co najważniejsze - w ten sam sposób ucieka od odpowiedzi na podstawowe pytania. Puste, plastikowe, wyuczone frazy, przypominające nową wersję gomułkowskiego ględzenia. Cała Polska może usłyszeć, że zbudował kupę kamieni, a ten będzie udawał, że to pioruny biją. Właściwie to nie ma sensu już z nim rozmawiać bo to jak konwersacja z szafą grającą.

 

Nie byłyby te ucieczki możliwe gdyby dobrze działały mechanizmy kontrolne, gdyby media elektroniczne nie „kupowały” tak łatwo i taką ochotą tych wszystkich „narracji”. One jednak stoją po tej samej stronie co władza, z tego samego kociołka jedzą, więc bez żenady udają, że interesuje ich jak jest naprawdę. A już dobija każdego przyzwoitego człowieka obserwacja gromady rozmaitych ekspertów, komentatorów i dzieciarni dziennikarskiej, która skupia się na tym tylko, kto jak wypadł. Gdyby ostatni kamień ukradli i wywozili z kraju, to towarzystwo wołałoby z zachwytem: jaka sprawna pijarowska akcja!

 

Nie miejmy złudzeń: tu nic się nie zmieni, będą w to grali do końca, bez względu na poziom żenady i kompromitacji, tak jak wszyscy ich krewni z krajów postkomunistycznych. Zablokowali mechanizmy demokratycznej kontroli władzy, chwycili wszystkie nitki medialne i gospodarcze, i sądzą, że nic ich od stołków nie oderwie. Mylą się. Uwierzcie państwo, te ośmiorniczki, ta pogarda dla Polaków, ten bezwstyd złodziejstwa dotarł do ludzi mocniej niż cokolwiek innego. Proces gnicia przyspieszył, fundamenty murszeją z każdym dniem. Nie wierzycie? Zapytajcie dlaczego tak nagle zniknęły sondaże… Nikt nic nie bada, o nic  Polaków nie pyta. Ciekawe, prawda?

 

Jakby nie zaklinali rzeczywistości, wkrótce usłyszą: czas odejść.

 

Michał Karnowski



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła