Miszmasz Doroty Łosiewicz
Rząd świetnie sobie radzi z destrukcją edukacji i testowaniem wytrzymałości rodziców. Wypycha sześciolatki do szkół tłumacząc to skokiem cywilizacyjnym i jednocześnie, w ramach tego samego skoku (chyba do tyłu, w przepaść) likwiduje możliwość organizowania zajęć dodatkowych dla przedszkolaków. Rodziców uczy kombinowania i szukania luk w przepisach. Byle tak dalej, a z pewnością to właśnie rodzice wywiozą ten rząd na taczkach.
*
Nie zważając na likwidowane z powodu nowych przepisów w przedszkolach zajęcia taneczne czy rytmikę Szefowa MEN Krystyna Szumilas ogłosiła przy okazji rozpoczęcia roku szkolnego "Rok szkoły w ruchu". Ucieszyły się nie tylko pozbawiane właśnie dodatkowego ruchu przedszkolaki, ale i uziemione w ławkach sześciolatki!
*
Awantura o przedszkolaki przyćmiła nawet wywiad, którego udzielił Jarosław Kaczyński, choć przez chwilę wydarzenie było komentowane tak szeroko, jak byśmy mieli do czynienia przynajmniej z zaćmieniem słońca. Przy tej okazji Słońce Peru zaczęło tak skutecznie straszyć Kaczyńskim, że aż słupki poparcia dla PO skurczyły się ze strachu.
*
Rząd w ramach stałej troski o dzieci ustami minister Joanny Muchy stwierdził: „Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie”. Jest na to rada! Należy szybko powołać Stefana Niesiołowskiego na stanowisko głównego dietetyka kraju. Podobno dieta szczawiowo-mirabelkowa przynosi spektakularne efekty.
*
Skomplikowana sprawa z tym kryzysem. Raz premier mówi, że go nie ma: „łomotał do naszych drzwi, ale ich nie wyważył.” A za chwilę deklaruje: „Te decyzje, które podjęliśmy w ostatnich dniach i w ostatnich miesiącach to początek nowego planu dla Polski. Planu >Polska po kryzysie
*
Premier znów miał wizję. Zapowiedział, że „skutki ożywienia obywatele odczują dopiero w 2017 r.” Podobno jak Donald Tusk ćwiczył przemówienie, za drzwiami puścili mu piosenkę: „Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco” i się szef rządu zasugerował.
*
To referendum w Warszawie to był całkiem dobry pomysł. Pani prezydent dwoi się nam i troi, jak nigdy. Ostatnio na przykład Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że kolejny fragment południowej obwodnicy Warszawy jest gotowy i czeka tylko na ostatnie odbiory. Właściwie, to można by Panią prezydent odwoływać co miesiąc, może znalazłaby wtedy sposób nawet na korki. Tylko internauci donoszą, że kawa lepsza w domu.
*
Zdaniem Julii Pitery, Hanna Gronkiewicz – Waltz byłaby dobrym komisarzem Warszawy. Pitera stwierdziła: „Rozgrzebała, ale już zaczyna zakopywać. Zaczynamy widzieć efekty i wolałabym, żeby to dokończyła” - oznajmiła posłanka PO w Radiu ZET. A nam się zdaje, że jak pani prezydent zostanie odwołana, to w nocy tak rozgrzebie, że Warszawy nie poznamy.
Dorota Łosiewicz