Aktualne wydanie
Wydanie nr 27/2025 (657)
N A P O C Z Ą T E K
5T E M A T T Y G O D N I A
19Ś W I A T
41O P I N I E
54H I S T O R I A
56S I E C I K U L T U R Y
59P O D R Ó Ż E
68K U C H N I A
69N A K O N I E C
70Tuskowi puściły hamulce
Robi się coraz groźniej. Koalicja
13 grudnia nie potrafi pogodzić się
z wynikami wyborów i podejmuje
najbardziej szalone kroki, byle tylko zablokować
zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. I choć
jeszcze niedawno mogło się wydawać, że opowieść
o sfałszowanych wyborach to samotna
szarża Romana Giertycha, dziś mamy pewność,
że tak nie jest. To przemyślana operacja, której
cel stanowi całkowite zdemolowanie państwa.
Polska została poddana atakowi hybrydowemu
i coraz bardziej ugina się pod jego naporem.
Rola Giertycha nie jest tu przypadkowa.
To człowiek, który wywinął się z ciężkich postępowań
prokuratorskich, a gruba afera Polnordu,
z której go cudem wyłączono, toczy się do
dziś. Zarzuty prania brudnych pieniędzy i przywłaszczenia
kilkudziesięciu milionów złotych
wciąż ciążą na jego bliskich współpracownikach
i klientach. Wiemy już, że podczas całego
procederu Giertych zarobił 5 mln zł, a materiał
zebrany w 300 tomach akt jest ogromny.
Śledczy wielokrotnie próbowali przedstawić
mu zarzuty, wysyłając ok. 100 wezwań, które
ignorował. Podczas próby zatrzymania zemdlał,
a następnie opuścił kraj. Śledztwo wobec niego
toczyło się jeszcze za rządów Donalda Tuska,
ponieważ badający sprawę prokuratorzy nie
chcieli go umorzyć. Czy jest przypadkiem, że
zostali odwołani z funkcji?
Giertych dopiął swego! W styczniu 2025 r.
śledztwo w jego sprawie umorzono, a on sam
wywiera na Bodnara ciągłą presję! Narzeka na
niedostateczne rozliczenia opozycji, za które
zabrał się osobiście, stając na czele zespołu ds.
rozliczeń i formułując kolejne wnioski o odbieranie
immunitetów posłom PiS.
Z impetem wkracza także w kolejne obszary.
Nie ustaje w walce o ponowne przeliczenie głosów,
budując przekonanie, że wybory zostały
sfałszowane. Podawane przez niego argumenty
nie mają sensu ani pokrycia w faktach. Za przykład
niech posłuży ponowne sprawdzenie
zawartości urn trzech komisji – w Staszowie,
Magnuszewie i na Mokotowie. Okazało się, że
Karolowi Nawrockiemu ukradziono łącznie aż
586 głosów. Czy to powstrzymało amok Giertycha
i jego oszalałej ekipy? Bynajmniej. Snuje kolejne
absurdalne teorie i wpada w coraz większą
nerwowość. Nie jest samotnym wilkiem.
Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że czyni
to, czego chętnie by się podjął Donald Tusk, ale
jako premier nie bardzo może. Dziś widzimy,
że także szefowi rządu puściły hamulce. Nie
pomogło nawet przywołanie do porządku
przez prezydenta Andrzeja Dudę, który na insynuacje
o ponownym przeliczeniu głosów odpowiedział
stanowczym wpisem: „Niech Pan
z kolegami zaprzestanie prowokacji, kłamstwa
i nacisków. To nie służy Polsce i poczuciu bezpieczeństwa
naszych Rodaków. Trzeba umieć
przegrywać z godnością i szanować reguły demokracji”.
Nie pomogło.
Trwa uporczywa próba odwrócenia demokratycznego
werdyktu wyborców i poszukiwanie
możliwości zablokowania zaprzysiężenia
Karola Nawrockiego. Wśród głosów proponujących
rozwiązania bezprawne i siłowe pojawiła
się opinia samego Donalda Tuska, który
stwierdził wprost, że „trudno znaleźć legalne
i skuteczne sposoby działania w tym ustrojowym
bałaganie”. Co to może oznaczać? Czyżby
miały się spełnić najbardziej inwazyjne scenariusze?
O co w tym chodzi? Niektórzy walczą
o własny interes, inni o własne bezpieczeństwo,
mając świadomość, że jeśli teraz nie
zdołają dowieść politycznego planu zmiany
ustrojowej, czeka ich ręka sprawiedliwości,
jeszcze inni reprezentują interes zewnętrzny.
Pewne jest jedno. Giertych pozostaje skoncentrowany
na działaniach mających absolutnie
wywrotowe skutki dla państwa. Tym bardziej
że dołączył do niego sam premier i minister
sprawiedliwości. Czy wiedzą, w co się wpisują?
Do podstawowych elementów wojny hybrydowej
należy destabilizacja państwa poprzez
podważanie legalnych władz oraz eskalowanie
konfliktów i polaryzacji społeczeństwa. Właśnie
temu ma służyć kwestionowanie wiarygodności
wyników wyborów. Histeria zwolenników
Trzaskowskiego narasta, a środowisko
polityczne Tuska i Giertycha nawołuje do
ulicznych protestów. Równie niebezpieczne
jest dyskredytowanie Karola Nawrockiego.
Mamy do czynienia z jawnym podważaniem
mandatu przyszłego prezydenta i osłabianiem
legitymacji zwierzchnika sił zbrojnych, i to
w czasie ekstremalnie trudnym – wojny na
Ukrainie oraz kolejnych konfliktów międzynarodowych.
Działania podejmowane przez
ludzi Donalda Tuska są więc nie tylko skrajnie
nieodpowiedzialne, a wręcz zagrażające
bezpieczeństwu państwa. Tak doświadczeni
politycy muszą wiedzieć, że wpisują się tym
we wrogi scenariusz osłabiania Polski.
Marzena Nykiel
Trwa trzecia tura wyborów. Stawką jest przyszłość Polski
W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” o gorącym powyborczym okresie, który zamiast spokojnej akceptacji werdyktu przerodził się w trzecią turę walki o prezydenturę, inicjowaną przez przegranych, którzy zaczęli otwarcie kwestionować wynik wyborów – pisze dr Tomasz Żukowski. Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
dr Tomasz Żukowski ostrzega: Chcą ukraść wybory!
Gdy przyjrzymy się politycznym wydarzeniom w Polsce po ogłoszeniu wygranej Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich, zauważymy, że kiedy zwycięski obóz świętował, wśród przegranych już po kilku dniach zaczął się rozwijać ruch otwarcie kontestujący wynik wyborów. Tak oto normalny w demokracji czas powyborczy, wydawałoby się – rytualnych, oczywistych działań potwierdzających werdykt suwerena (ogłoszenie rezultatu, planowana na 1 lipca decyzja Sądu Najwyższego, zaprzysiężenie 6 sierpnia prezydenta elekta przed Zgromadzeniem Narodowym) zamienił się w dynamicznie rozkręcającą się trzecią turę walki o urząd prezydencki – pisze dr Tomasz Żukowski w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Prezydencja bezobjawowa
Polskie przewodnictwo w Unii Europejskiej było pozbawione ambicji i znaczenia. Pełne bardzo ważnych wydarzeń, do których nie doszło, i całej masy groteskowych, zupełnie nieistotnych, które się odbyły – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Dariusz Matuszak.
Wojna dwunastodniowa, czyli Ameryka wciąż rozdaje karty na Bliskim Wschodzie
Sobota 21 czerwca mocno odmieniła układ sił na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Pokazała też, że Stany Zjednoczone wciąż są poważnym graczem w tym regionie – pisze na łamach „Sieci” Jan Rokita