wPolityce.pl Premium i promocja Sieci!

Aktualne wydanie

Wydanie nr 32/2025 (662)

N A P O C Z Ą T E K

5
KONSEKWENCJE BEZKARNOŚCI BRONISŁAW WILDSTEIN
6
SYGNALISTA NADAJE NIEOFICJALNY PRZEGLĄD TYGODNIA
8
REKONSTRUKCJA DESTRUKCJI JAN PIETRZAK
8
CHCIELI NAS OKRAŚĆ ARKADIUSZ MULARCZYK
10
KIEROWNIK BOBASÓW KRZYSZTOF FEUSETTE
11
GŁOWA NA KARKU? DOROTA ŁOSIEWICZ
12
ŚWIATOWE ŻYCIE REDAGUJE KONRAD KOŁODZIEJSKI
14
POROZUMIENIE BEZ TREŚCI DANIEL OBAJTEK
14
POMYSŁ TUSKA NA UNIK: DZIELENIE POLAKÓW SAMUEL PEREIRA
15
GRA NA WIELU FORTEPIANACH MARTA KACZYŃSKA-ZIELIŃSKA
16
WALIZKA NIKOLI MAZUR MICHAŁ KORSUN
20
TO NIE JEST KRAJ DLA STARYCH LUDZI LECH MAKOWIECKI

T E M A T  T Y G O D N I A

22
WEJŚCIE SMOKA MAREK PYZA

K R A J

26
Z PREZYDENTEM ANDRZEJEM DUDĄ ROZMAWIA MARCIN WIKŁO
29
SIKORSZCZACY IDĄ PO WŁADZĘ ŁUKASZ WRÓBLEWSKI
32
OBCIĄŻENIE, A NIE ATUT PIOTR GURSZTYN
34
POŁĄCZMY KROPKI DOROTA ŁOSIEWICZ
36
KOŚCIÓŁ W OBLICZU ZBRODNI GORAN ANDRIJANIĆ
38
KOSMONAUTA I JEGO ŻONA KONRAD KOŁODZIEJSKI
41
IDIOCI PRZECIW ŁAJDAKOM JAN ROKITA
44
ARCYPOLSKIE ZWYCIĘSTWO ŁUKASZ WRÓBLEWSKI

Ś W I A T

46
Z VIKTOREM ORBÁNEM ROZMAWIA MICHAŁ KARNOWSKI
51
STRATEGICZNA CIERPLIWOŚĆ ROSJI MAREK BUDZISZ
54
CHIŃSKI SMOK POŁYKA UNIĘ DARIUSZ MATUSZAK

O P I N I E

56
NOWA ASCEZA PRZECIW CYFROWEJ DEMENCJI MACIEJ WALASZCZYK
58
POLSKA POLITYKA WOBEC ZMIENNOŚCI TRUMPA PIOTR MACIĄŻEK

H I S T O R I A

60
OBURZAJĄCE TEZY W TVP. OBOZY DLA ŻYDÓW BEZ HITLERA I STALINA STANISŁAW PŁUŻAŃSKI

S I E C I  K U L T U R Y

63
PO PROSTU BYĆ JOLANTA GAJDA-ZADWORNA
66
HITY I KITY PIOTR ZAREMBA
68
SPRZEDAWCY FAŁSZYWEJ NADZIEI ROBERT TEKIELI

P O D R Ó Ż E

70
MOJE SZLAKI: MAGDALENA NIEĆ JOLANTA GAJDA-ZADWORNA

K U C H N I A

71
SŁODKO-SŁONY/WILCZYM OKIEM ANNA MONICKA, PRZEMYSŁAW BARSZCZ

N A K O N I E C

72
OGNIEM NA WPROST ANDRZEJ RAFAŁ POTOCKI
73
PORACHUNKI Z HELWETAMI I JANKESA REKORD Z BRODĄ RYSZARD CZARNECKI
74
AI: NAJWIĘKSZY BŁĄD LUDZKOŚCI? KATARZYNA I ANDRZEJ ZYBERTOWICZOWIE
okładka
 
 

Kłótnia w rodzinie

Awantura wokół „Deklaracji polskiej”
Prawa i Sprawiedliwości
jest o tyle dziwna, że nie zawiera
ona żadnych drastycznych sformułowań.
Nie są chyba sporne dla całej opozycji
wnioski, że dokonuje się obecnie „dewastacja
państwa polskiego, bezpośrednie
zagrożenie bezpieczeństwa wewnętrznego
i zewnętrznego, niebezpieczeństwo
utraty suwerenności i niepodległości, niszczenie
fundamentów polskiej wspólnoty
narodowej”. Nawet najbardziej atakowany
– jako socjalistyczny – punkt: „Mieszkanie
prawem, nie towarem” nie zawiera tego,
co zapowiada tytuł. Nie chodzi jednak
o „Deklarację polską”, lecz o politykę.

Deklaracja została zaadresowana głównie
do Konfederacji, więc jej politycy poczuli
się zaszantażowani – przede wszystkim
stwierdzeniem, że wspólne powinno
być „wykluczenie możliwości tworzenia
koalicji z udziałem sił politycznych Donalda
Tuska i jego współpracowników”.
W reakcji na to Sławomir Mentzen
stwierdził: „Kaczyński to nie jest żaden
miły, starszy pan, […] taki sympatyczny
i należy się z nim dobrze dogadywać, bo
przecież chce dobrze dla Polski. Nie, to
jest polityczny gangster, który […] jest
w stanie zniszczyć każdego, kto mu się
sprzeciwi, jest w stanie zniszczyć każdego
koalicjanta, który mu na to pozwoli. […]
Zniszczył każdego poprzedniego swojego
koalicjanta. Fizycznie i politycznie”.

Uderzenie w stół polegało na tym, żeby
wyciągnąć od Mentzena, że odrzuca
koalicję z Tuskiem. A nożyce zaczęły
ciachać trochę na oślep. Lider Nowej
Nadziei tłumaczył potem, że to PiS potrzebuje
Konfederacji, a nie odwrotnie.
I oświadczył, że „w stosownym czasie to
my przedstawimy potencjalnym partnerom
nasze warunki”. Michał Wawer, wiceszef
Klubu Konfederacji, stwierdził, że
jego partia „zgadza się ze wszystkim albo
prawie wszystkim” z postulatów deklaracji.
Ale „prawie” czyni jednak różnicę.
Ogólnie politycy Konfederacji zarzucają
Jarosławowi Kaczyńskiemu hipokryzję
i próbę wykorzystania ich elektoratu.
Sławomir Mentzen stwierdził, że obecna
antyunijna i antyimigracyjna retoryka
prezesa PiS jest sprzeczna z wcześniejszymi
działaniami. Użycie przez Mentzena
bardzo ostrych słów można tłumaczyć
tym, żeby jego wyborcy nie mogli
pomyśleć, iż Konfederacja jest pionkiem
w jakiejś grze. Ona ma być wyłącznie rozgrywającym.
Powszechny jest lęk przed
tym, co sformułował Robert Winnicki:
„PiS chciałby […] narzucić warunki gry,
narzucić granice debaty, a potem rozbić,
zniszczyć i/lub częściowo wchłonąć.
Nowa Nadzieja jest w tym planie do zniszczenia
jak partia Gowina, a Ruch Narodowy
do wchłonięcia jak partia Ziobry”.

Słowa Mentzena wywołały natychmiastową
reakcję Patryka Jakiego czy
Przemysława Czarnka, którzy uznali je
za obraźliwe i szkodliwe dla debaty publicznej.
Jaki zasugerował, że Konfederacja
może być bliższa współpracy z Tuskiem
niż z PiS. „Jest zasadnicza różnica pomiędzy
»nie dogadam się z PiS« jeśli to i tamo,
a dopuszczam możliwość dogadania się
z Tuskiem. Bo to moim zdaniem nie jest
»prawdziwa zmiana«, tylko »prawdziwa
zdrada«” – stwierdził. Radosław Fogiel,
poseł PiS, powiedział: „Nie chciałbym
wchodzić w tego typu estetykę, bo wtedy
musiałbym powiedzieć, że Sławomir
Mentzen to polityczny dzieciak, bo tak
się trochę zachowuje, jak rozwydrzony
bachor”. I wezwał: „Koledzy, panowie,
halo, wróg jest nie tutaj”. Mentzen odpowiedział:
„Nic wam nie obiecywałem, więc
nie mogę was zdradzić”.

Politycy PiS musieli skarcić szefa Nowej
Nadziei, ale uważają, że to kłótnia w rodzinie.
Mentzen uznał, że musi być ostry, żeby
jego elektorat nie poczuł się jak przystawka
do skonsumowania. A jego koledzy muszą
być odporni na nęcenie ze strony Kaczyńskiego.
Prezes PiS zalicytował, więc prezes
Mentzen musiał go przebić. Chce bowiem
zbudować coś w kontrze do Prawa i Sprawiedliwości.
A sugestie, że byłby gotów do
koalicji z Tuskiem, to tylko licytacja. Mentzen
usiądzie naprzeciw Kaczyńskiego, ale
najpierw musi się lewarować. I musi grać
rolę tego, który jest alternatywą zarówno
dla Tuska, jak i Kaczyńskiego. Ale mosty
wcale nie zostały spalone.

Stanisław Janecki

Po pierwsze, Polska!

01.01.1970

W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” o początku nowej epoki w historii Polski – na czele państwa staje człowiek inny od wszystkich dotychczasowych liderów. Boją się go źle życzący naszej ojczyźnie, a wyczekują ci, którzy nie porzucili marzeń o wielkiej i bezpiecznej Polsce – pisze na łamach nowego numeru tygodnika Marek Pyza.

Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji na portalu wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Czytaj więcej

Rozpoczyna się nowa epoka w polskiej i międzynarodowej polityce

01.01.1970

Wraz z inauguracją kadencji Karola Nawrockiego rozpoczyna się nowa epoka w polskiej, a może i międzynarodowej polityce. Na czele państwa staje człowiek inny od wszystkich dotychczasowych liderów. Boją się go źle życzący naszej ojczyźnie, a wyczekują ci, którzy nie porzucili marzeń o wielkiej i bezpiecznej Polsce – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Marek Pyza.


Czytaj więcej

Sikorszczacy idą po władzę

01.01.1970

Fundacja założona przez syna Radosława Sikorskiego ma budować zaplecze do realizacji politycznych ambicji nowego wicepremiera. W tle pieniądze z zagranicy i Roman Giertych – pisze na łamach „Sieci” Łukasz Wróblewski.

Czytaj więcej

„Walcząca demokracja” to stare i krwawe komunistyczne określenie – mówi premier Viktor Orbán.

01.01.1970

- To, co się dzieje w Polsce, z punktu widzenia europejskich wartości, jest czymś haniebnym i nieakceptowalnym - w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” wywiad Michała Karnowskiego z premierem Węgier Viktorem Orbánem.  Rozmowa odbyła się w mieście Băile Tușnad w czasie węgierskiego festiwalu kulturalno-politycznego Tusványos w Siedmiogrodzie w Rumunii, na obszarze zamieszkanym przez Węgrów.

Czytaj więcej
 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła