Autorzy 2023 - promocja!

Pechowy dzień ministra Kierwińskiego

opublikowano: 14 maja 2024
Pechowy dzień ministra Kierwińskiego
PAP/Paweł Supernak; Sieci/Fratria

Dorota Łosiewicz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” o przemówieniu Marcina Kierwińskiego

Dziwne przypadki chodzą ostatnio po ministrach rządu Donalda Tuska. Jeden nie pojawił się na zwołanej przez siebie konferencji, drugi bardzo dziwnie się zachowywał podczas negocjacji z ukraińskimi rolnikami, a trzeciemu w wystąpieniu przeszkodził „pogłos”. Niełatwo być ministrem – pisze Dorota Łosiewicz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.

Po przemówieniu Marcina Kierwińskiego z okazji Centralnych Obchodów Dnia Strażaka Internet zalała fala komentarzy, w których internauci sugerowali niedyspozycję ministra. Sam minister problemy podczas wystąpienia tłumaczył m.in. pogłosem.

Jednak najwyraźniej minister i jego doradcy uznali, że sytuacja jest na tyle poważna, że takie tłumaczenie nie będzie wystarczające i Kierwiński udał się do Komendy Rejonowej przy ul. Malczewskiego na Mokotowie na badanie trzeźwości. O 15.31 na platformie X szef MSWiA zamieścił wpis: „Zanim wydacie wyrok, posłuchajcie moich wypowiedzi, których udzieliłem mediom po wystąpieniu. Mało tego natychmiast udałem się na komendę Policji, gdzie zbadano mnie alkomatem. Wynik = 0,0. To, co wydarzyło się na uroczystościach, spowodowane było kwestiami technicznymi i pogłosem”. (…) Najwyraźniej sztab kryzysowy ministra uznał, że i to wyjaśnienie nie jest wystarczające, bo w poniedziałek w Radiu ZET Kierwiński oświadczył, że po badaniu alkomatem poddał się jeszcze badaniu krwi w szpitalu MSWiA – pisze publicystka.

Wystąpienie ministra skomentował także Jacek Protasiewicz, były partyjny kolega szefa MSWiA i były wicewojewoda dolnośląski.

Wczoraj byłem zajęty do późna. Dopiero teraz zobaczyłem wystąpienie M. Kierwińskiego. A więc: 1) byłem jego zastępcą jako szefa kampanii PO w 2011 r., więc spotykaliśmy się codziennie i często. Poznałem go całkiem dobrze. 2) Wiem, ile i co jest pite w gabinetach rządu PO, a zwłaszcza w willi premiera na Parkowej, na tarasie zwanym pieszczotliwie »Miami«. Wiem też, jak dużo tam (i w KPRM) się pijało. Podsumowując: M. Kierwiński wczoraj był napruty jak messerschmitt. Gadanie o problemach technicznych to ściema dla maluczkich, jak niegdyś o słynnym dziadku – napisał Protasiewicz.

Wpadka Kierwińskiego na pewno nie zostanie szybko zapomniana przez opinię publiczną. Nie da się także nie zauważyć tego, że interesujące incydenty zdarzają się ostatnio także innym politykom koalicyjnego rządu.

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz nie pojawił się na konferencji prasowej w miniony poniedziałek, którą wcześniej na godz. 11 sam zwołał. Tuż przed zaplanowanym spotkaniem z mediami okazało się, że ministra nie ma w budynku i konferencję odwołano. „Trudny poniedziałek” – komentowali dziennikarze. (…) No, ale nikt nie mówił, że praca w rządzie będzie łatwa. Może dlatego ministrowie tak palą się do pracy w Parlamencie Europejskim. Tam kontrola opinii publicznej będzie mniejsza – podsumowuje Łosiewicz.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła