Autorzy 2023 - promocja!

Pietrzak we "wSieci": Nie uciszą mnie!

opublikowano: 22 sierpnia 2016
Pietrzak we "wSieci": Nie uciszą mnie!

Mówią o mnie „pisowski”. Nie było PiS, ja byłem, na Boga!

To raczej PiS się do mnie przyłączyło, a nie odwrotnie. Prowadzę kabaret dla całej wspólnoty śmiechu, zależy mi, żeby przychodzili także ludzie inaczej myślący. I dopóki Michnik przychodził na nasze występy, był innym człowiekiem. Gdy przestał na początku lat 90., to oszalał – mówi Jan Pietrzak w wywiadzie udzielonym Jackowi i Michałowi Karnowskim.

W rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi Jan Pietrzak mówi m.in. o swojej karierze i historii Kabaretu pod Egidą, a także dzieli się spostrzeżeniami dotyczącymi działań poprzedniej władzy oraz zmianami zachodzących w Polsce. Satyryk odnosi się także do kontrowersji, jakie wzbudził ostatnio jego występ Klubie Ronina: Przecież to były normalne żarty! Mówiłem, że trudno zrozumieć, kto wybrał Niesiołowskiego, i że pewnym wyjaśnieniem może być jego wykształcenie. Jest on, jak wiadomo, profesorem owadologii, więc jego naturalne środowisko ekologiczne to wszy, mendy, gnidy, pluskwy, muchy plujki, żuki gnojniki i inne owady. Dodałem, że to jest również jego elektorat, co zresztą świadczy o potędze polskiej demokracji. W tym nie ma nic wulgarnego. To są normalne polskie słowa – zauważa twórcą Kabaretu pod Egidą.

Jan Pietrzak komentuje również to, jak za poprzedniej władzy wyglądała wolność słowa: No właśnie nie było wolności słowa! Byłem całkowicie zakazany. Nie pokazano mnie w telewizji przez ostatnie 25 lat poza drobnymi wyjątkami. Tak byłem pilnowany. Więc dla mnie wolność dopiero nadciąga. Do dziś nie mam gdzie grać, nie ma dla mnie żadnej sali w Warszawie, choć stołeczny samorząd ma kilkadziesiąt odpowiednich miejsc – zauważa satyryk. Jednocześnie zwraca uwagę na tzw. poprawności polityczną: Ktoś tym kieruje. U nas kieruje „Ga-ga-ga-ga-ga-gazeta”. Bardzo tego pilnuje. Mnie szczególnie. Gdy tylko gdzieś się wychylę ze swojej dziupli kabaretowej, natychmiast rzucają się na mnie z wściekłością. Chcą mi wmówić, że nie mam prawa się odezwać. To dotyka wszystkich, którzy myślą samodzielnie. Teraz mówią o mnie „pisowski”. Nie było PiS, ja byłem, na Boga! To raczej PiS się do mnie przyłączyło, a nie odwrotnie. Ja prowadzę kabaret dla całej wspólnoty śmiechu, zależy mi, żeby przychodzili także ludzie inaczej myślący. Nie pracuję w propagandzie, pracuję w kulturze. Na marginesie: dopóki Michnik przychodził na nasze występy, był innym człowiekiem. Gdy przestał na początku lat 90., to oszalał.

Jan Pietrzak odnosi się również do słów swojej najbardziej znanej piosenki „Żeby Polska była Polską”. Według niego Polska jest Polską, […] choć nie w takim stopniu, jak bym sobie życzył. Są duże rezerwy, zwłaszcza w sferze moralnej. Życzyłbym sobie więcej przyzwoitości, uczciwości, więcej wymagania od siebie. Jest dużo naleciałości z czasów okupacyjnych, dużo pseudoelit. Ale idziemy w dobrym kierunku i mam nadzieję, że dożyję chwili, gdy Polska w pełni będzie Polską.

Cały wywiad z Janem Pietrzakiem we „wSieci”, w sprzedaży już od 22 sierpnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła