Autorzy 2023 - promocja!

Rafalska: "Zaczęliśmy rozmawiać o pomocy społecznej"

opublikowano: 15 grudnia 2015
Rafalska: "Zaczęliśmy rozmawiać o pomocy społecznej"

"Rodzina z trójką dzieci dostaje dodatkowo 1 tys. zł. Z pomocy społecznej miałaby może 300, 400 zł. I nie musi się martwić, że nie spełni kryterium dochodowego" — z Elżbietą Rafalską, ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej, rozmawia Ewa Wesołowska w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.

"Projekt jest w uzgodnieniach międzyresortowych. Czekamy na uwagi innych ministrów, zwłaszcza na opinię szefa resortu finansów. Tuż przed świętami zaczną się konsultacje społeczne. Chcemy, żeby swoje uwagi przedstawiły samorządy, różne organizacje społeczne, stowarzyszenia. Jestem bardzo ciekawa tych uwag, bo przecież realizacją tego programu będą się zajmowały samorządy. Niewykluczone, że będą miały jakieś cenne sugestie. Może niektóre będą potrzebowały więcej czasu na przygotowanie się" — odpowiada minister pytana o to, jak obecnie wyglądają prace na projektem „Rodzina 500+”.

Minister zapewnia, że nikt nie straci na nowym projekcie:

"Próg uprawniający do świadczeń z pomocy społecznej jest bardzo niski i wynosi 514 zł na osobę. Świadczenia te są niskie, w większości poniżej 100 zł. Wydaje mi się, że mówienie, iż najuboższe rodziny stracą na programie „Rodzina 500+”, jest nieuczciwe. Przecież one dostaną w sumie więcej niż teraz. Proszę sobie wyobrazić, że rodzina z trójką dzieci dostaje dodatkowo 1 tys. zł. Z pomocy społecznej miałaby może 300, 400 zł. A rodzina z czwórką dzieci ma z naszego programu 1 500 zł. I nie musi się martwić, że nie spełni kryterium dochodowego, nie musi co kilka miesięcy składać wniosków, zgadzać się na wywiad środowiskowy. To moim zdaniem znacznie korzystniejsza dla nich sytuacja. (…) Bardzo się cieszę, że przy okazji wprowadzania 500 zł na dziecko zaczęliśmy w Polsce rozmawiać o pomocy społecznej."

Elżbieta Rafalska odnosi się również do kwestii przywrócenia wieku emerytalnego.

"Przy wprowadzaniu późniejszego wieku przechodzenia na emeryturę popełniono wiele nadużyć. Nie było dyskusji społecznej, odrzucono wniosek o referendum, manipulowano danymi statystycznymi. Nam nie chodzi o to, by ludzie szybciej przechodzili na emerytury, tylko o to, żeby mieli możliwość podjęcia decyzji o tym, czy chcą pracować do 67. roku życia, czy nie. Pewnie z czasem będzie rosła liczba tych, którzy będą chcieli pracować dłużej. Ale obecnie zmuszanie kobiet, aby pracowały dodatkowe siedem lat, jest nieludzkie. Zwłaszcza że wiele kobiet 45+ wcale nie jest w idealnej kondycji fizycznej. Pracują bardzo ciężko, często za grosze. Naturalnie wydłużenie okresu pracy o siedem lat sprawi, że emerytura będzie wyższa. Tyle że zapomniano powiedzieć, że okres wypłacania będzie krótszy."

Więcej o planach ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej w rozmowie Elżbiety Rafalskiej z Ewą Wesołowską, w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 14 grudnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła