Autorzy 2023 - promocja!

Rozpoczyna się batalia o budżet

opublikowano: 9 października 2013
Rozpoczyna się batalia o budżet lupa lupa
sxc.hu

Dzisiaj o godzinie 9:00 na sali plenarnej Sejmu rozpoczyna przynajmniej 8-godzinna debata poświęcona I czytaniu ustawy budżetowej na 2014 rok.

Projekt ten został oparty o prognozę wynoszącego 2,5% wzrostu PKB i 2,4% inflację i w związku premier Tusk i minister Rostowski, został określony jako konserwatywny, a więc taki którego wykonanie może być lepsze od planowanego zarówno w zakresie dochodów jak i wydatków, a więc w konsekwencji pozwalające na osiągniecie niższego niż zaplanowano, deficytu budżetowego.
Wydaje się jednak, że to określenie zdecydowanie na wyrost, zwłaszcza po przyjrzeniu się jego zawartości, widać wyraźnie, że w tym projekcie budżetu niestety fikcja goni fikcję, a ponadto sposób jego skonstruowania jest po prostu sprzeczny z Konstytucją RP.
Pierwsza fikcja to wpisanie do dochodów i wydatków budżetowych konsekwencji zmian w OFE mimo tego, że projekt ustawy je wprowadzający wpłynie do Sejmu dopiero pod koniec października.
Co więcej jest coraz bardziej prawdopodobne, że były premier Jerzy Buzek (ojciec reformy emerytalnej) i obecny europarlamentarzysta Platformy w kooperacji z prezydentem Komorowskim, będzie próbował zablokować zmiany zaproponowane przez rząd premiera Tuska.
Premier Tusk i minister Rostowski doskonale przecież wiedzą, że taki sposób przygotowania projektu budżetu (czyli wpisywania fikcyjnych dochodów i ograniczania wydatków w oparciu o nieistniejące jeszcze akty prawne), jest niezgodny z Konstytucją RP ale decydują się na takie posunięcie, bo bez tych dodatkowych środków pochodzących z rozmontowania OFE tego projektu budżetu, złożyć by się nie dało.
Przypomnijmy więc, że w projekcie budżetu na 2014 rok rząd Tuska uwzględnił skutki zmian w systemie emerytalnym i oszacował je tylko w następnym roku na około 23 mld zł.
Po pierwsze o 8 mld zł mniejsze mają być koszty obsługi długu publicznego w tym w szczególności te związane z obsługą skarbowych papierów wartościowych i innych instrumentów finansowych na rynku krajowym. Mają one zmaleć 32,4 mld zł do 24,4 mld zł.
A więc tak ogromny spadek kosztów obsługi długu publicznego wynika z zapowiedzianego przejęcia z OFE obligacji skarbowych na kwotę około 120 mld zł (wg propozycji rządowych mają zostać umorzone).
Po drugie aż o 15 mld zł ma być mniejsza dotacja budżetowa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (zmniejszenie dotacji z 45,4 mld zł do kwoty 30.4 mld zł), który ma się wzbogacić o taką kwotę pochodzącą z przejęcia kapitałów pierwszych roczników ubezpieczonych ,którzy w ciągu najbliższych 10 lat będą przechodzili na emerytury.
Druga fikcja to podwyższone stawki VAT w projekcie budżetu na 2014 rok. Otóż Rządowe Centrum Legislacyjne twierdzi, że zakomunikowana już jakiś czas temu przez premiera Tuska i ministra Rostowskiego decyzja o przedłużeniu obowiązywania podwyższonych stawek VAT na kolejne 3 lata (2014-2016), może być niezgodna z Konstytucją RP.
Przypomnijmy tylko, że wprowadzone przez rząd Tuska podwyższone stawki podatku VAT (z 22% na 23% oraz z 3% na 5% i z 7% na 8%), miały obowiązywać od 1 stycznia 2011 do 31 grudnia 2013 i z dniem 1 stycznia 2014 roku, miały automatycznie powrócić do stanu poprzedniego.
Proponowane przez rząd przedłużenie obowiązywania tych stawek o kolejne 3 lata, zdaniem ekspertów Rządowego Centrum Legislacyjnego, może być niezgodne z konstytucyjną zasadą zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa.
Konieczność powrotu do wcześniejszych stawek podatku VAT, oznaczałaby zmniejszenie dochodów z tego podatku o kwotę 5-6 mld zł (taki szacunek rocznego wzrostu dochodów z tego podatku zamieścił resort finansów w projekcie ustawy kiedy stawki te były podwyższane).
A wątpliwości jest przecież znacznie więcej. W założeniach do projektu budżetu na 2014 rok przyjęto bardzo ryzykownie wzrost konsumpcji prywatnej w 2014 roku realnie o 2,2% w sytuacji kiedy w 2012 roku ten wzrost wynosił zaledwie 0,8%, a w 2013 ma wynieść tylko 1,1%.
Jeszcze bardziej ryzykowne jest przyjęcie wzrostu inwestycji w 2014 roku aż o 4,4%, podczas gdy w 2012 roku nastąpił ich spadek o 0,8% , a w 2013 roku zakładany jest kolejny spadek tym razem o 0,7%.
Zakładany na takim poziomie wzrost inwestycji w ujęciu rok do roku, jest tym dziwniejszy, że jest oparty o przewidywanym 7% wzroście inwestycji prywatnych, bo te publiczne mają spaść po raz kolejny także w 2014 roku.
A więc podsumowując projekt budżetu na 2014 rok nie jest ani konserwatywny ani realistyczny, skoro jest oparty o wyraźny wzrost konsumpcji i inwestycji, a nie ma do tego żadnych podstaw w gospodarce.
Co więcej, wpisanie do budżetu blisko 23 mld zł wynikających ze zmian w OFE w sytuacji kiedy nie ma w Sejmie nawet projektu ustawy w tej sprawie, a także kolejnych 6 mld zł związanych z podwyższonymi stawkami VAT, co może być w każdej chwili zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny, z realizmem nie ma nic wspólnego.

Zbigniew Kuźmiuk



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła