Autorzy 2023 - promocja!

"Sieci": Brzydki sentyment ambasadora Izraela

opublikowano: 29 maja 2024
"Sieci": Brzydki sentyment ambasadora Izraela

Do Warszawy przybył w lipcu 2022 r., ale stało się o nim głośno dopiero tej wiosny, gdy arogancko odniósł się do dramatu zabitego w Strefie Gazy polskiego wolontariusza. (...) Kim jest Jakow Liwne, ambasador Izraela w Polsce? – zastanawia się Jakub Augustyn Maciejewski na łamach nowego numeru „Sieci”.

Śmierć polskiego aktywisty, który w ramach działań humanitarnych organizacji World Central Kitchen angażował się w pomoc palestyńskim cywilom w Strefie Gazy, wywołała poruszenie opinii publicznej. Jednak wielkie wzburzenie spowodował Jakow Liwne, ambasador Izraela, który stwierdził, że „skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, wskutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski”. Jak zauważa Jakub Augustyn Maciejewski… nie tylko nie padło słowo „przepraszam”, lecz także ambasador zaatakował polską scenę polityczną.

Publicysta „Sieci” przytacza także kolejne bulwersujące wypowiedzi izraelskiego ambasadora. 15 maja dyplomata przytoczył scenę z II wojny światowej, w której proniemiecki przywódca palestyński złorzeczył Żydom: „Niektórzy antysemici zdają się tęsknić za przywódcą palestyńskim, Hadżdż Aminem Husajnim, nazistowskim kolaborantem, który również chciał, aby Żydzi udali się do Polski, a dokładniej do komór gazowych w Polsce. Antysemici są zagrożeniem”. Sugerowanie, że obozy koncentracyjne były polskie działa na nas jak płachta na byka, komentatorzy słusznie rozpalili się do czerwoności. Jarosław Papis-Rozenbaum, polski i żydowski komentator, skwitował to krótko i dosadnie: „Przy pana bezdennych prowokacjach nawet Żyd może zostać antysemitą”.

Jakub Augustyn Maciejewski zauważa za Jarosławem Papis-Rozenbaumem, że stosunek Liwnego do Polaków może wynikać z jego przeszłości.

Liwne jest synem oficera Armii Czerwonej, który brał udział w II wojnie światowej. Późniejszy dyplomata urodził się w 1967 r. w Moskwie, gdzie spędził pierwsze siedem lat życia, ale z Rosją wydaje się być związany przynajmniej sentymentem. Jeszcze przed napaścią na Ukrainę opowiadał rosyjskim mediom o swojej rodzinie, która reprezentowała sowiecki punkt widzenia na II wojnę światową. Zaraz po studiach Liwne został zatrudniony w izraelskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych i przez wiele lat pracował na odcinku rosyjskim. W czasach Jelcyna był rzecznikiem prasowym ambasady w Moskwie, później pracował w departamencie MSZ zajmującym się Europą Wschodnią i następnie Eurazją. […] W 2020 r. Liwne brał udział w sesji Klubu Wałdajskiego, putinowskiego think tanku opracowującego politykę międzynarodową Kremla.

Jak wróży radzieckie dzieciństwo Jakowa Liwnego i jego związki z Rosją stosunkom Polski z Izraelem? Jakub Augustyn Maciejewski zauważa, że… dobrze by jednak było, aby nie dla polskiego, a dla dobra swojego kraju ambasador zrozumiał, że świat lewicującego Zachodu zaczyna coraz bardziej sympatyzować z Palestyną i muzułmanami, więc względnie konserwatywna Polska jest kandydatem na sojusznika Izraela, a nie chłopcem do bicia.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła