Autorzy 2023 - promocja!

„Sieci”: Polityczne maskotki

opublikowano: 11 października 2023
„Sieci”: Polityczne maskotki
Fratria/Sieci

Zaangażowanie polityczne to dla wielu artystów droga w jedną stronę. Jej kosztem może być społeczna niechęć, niekiedy bardzo intensywna.

Warto zdawać sobie z tego sprawę, zamiast potem biadolić o hejcie i nagonce. Konrad Kołodziejski komentuje na łamach tygodnika „Sieci” zaangażowanie polityczne polskich artystów.

Publicysta dzieli się spostrzeżeniami w kontekście marszu zorganizowanego przez PO w Warszawie. Autor wskazuje na jawne już sympatie polityczne Jerzego Owsiaka: cała Polska została wręcz zalana plakatami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. „Polacy! Pokonamy to zło!!! Wygramy” – głosi napis. Mały, ledwie widoczny dopisek wskazuje, że chodzi jakoby o walkę z sepsą, lecz nikt nie ma chyba najmniejszej wątpliwości, że kampania Jerzego Owsiaka ma faktycznie charakter wyborczy. Owsiak nawet nie udaje, że jest inaczej.

Kołodziejski zauważa: Teraz nikt […] nie będzie mógł usprawiedliwiać Owsiaka, że wprawdzie jest kontrowersyjny, lecz przynajmniej walczy o zdrowie dzieci. Po tej kampanii nie można mieć bowiem żadnej pewności, czy środki zbierane do puszek nie posłużą przypadkiem do sfinansowania kolejnej politycznej akcji. Jednocześnie autor podkreśla, że… antypisowska zaraza całkowicie zainfekowała mózgi wielu ludziom, którzy wszystko, nawet odruchy serca, podporządkowali logice politycznej wojny. Szkody, jakie to wywołało, będziemy zapewne naprawiać przez całe dekady.

Kołodziejski informuje także, że na wyżej wspomnianym wydarzeniu pojawiły się też gwiazdy polskiej estrady, m.in. Małgorzata Ostrowska, Majka Jeżowska i Kuba Sienkiewicz: To nieco muzealne towarzystwo uzupełniała grupka aktorów […]. Wszyscy razem, w towarzystwie Donalda Tuska i liderów PO, zaśpiewali starą i dość tandetną piosenkę z repertuaru Chłopców z Placu Broni o tym, że nie potrafią żyć bez wolności, wzbudzając tym samym ekstazę wśród wiekowej widowni i zażenowanie każdego, kto spoglądał na to z boku.

Autor podkreśla, że dla tych gwiazd była to dobra okazja, aby przypomnieć o sobie. Wskazuje: dla aktorów i piosenkarzy, a więc ludzi zarabiających na swojej popularności, tego rodzaju głupota powinna mieć fatalne skutki. Opowiadając się otwarcie po jednej ze stron sporu, narażają się przecież na niechęć i bojkot drugiej, co raczej nie pomaga w karierze. Mimo to ochoczo zgadzają się na rolę politycznych maskotek. Wyjaśnia, z czego to wynika: Tu chodzi o […] powrót do utraconej pozycji koryfeuszy kultury, przyznanej im kiedyś przez komunistów. A tego rządząca prawica – nawet gdyby chciała – nie jest w stanie zrobić. Bo konfitury trzyma liberalna strona. To ona reprezentuje globalny mainstream i – podobnie jak komuniści w PRL – ma dziś monopol na zaszczyty […]. Większość tych ludzi kultury, angażujących się dziś w otwartą działalność polityczną, kompensuje sobie również dawny konformizm z czasów PRL.[…] zaangażowany artysta po pewnym czasie przestaje być artystą i staje się – jeśli nawet nie politykiem – to po prostu politycznym poputczikiem lub aktywistą.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła