"Sieci": Tragedia wisi w powietrzu
Narracja opozycji, że tylko ulica może pokonać PiS, nie jest nowością. Ostatnio takie głosy pojawiają się częściej, są głośniejsze, więc nie powinno się ich lekceważyć. Tym bardziej że czarny scenariusz zakłada walki uliczne, a nawet użycie broni. To tylko słowa czy głęboko skrywany plan? – pisze na łamach nowego numeru „Sieci” Marcin Dobski.
Autor artykułu zastanawia się, na ile słowa Grzegorza Schetyny: „naszą aktywnością będzie ulica na pewno. A także Europa”, są poważnym zagrożeniem dla wewnętrznego bezpieczeństwa i do jakiego stopnia może eskalować niezadowolenie opozycji z rządów PiS. Marcin Dobski przypomina, jak wyglądało pierwsze poważne, sterowane przez opozycję poruszenie ulicy pod koniec ubiegłego roku:
W największych polskich miastach trwały już protesty, ale główny odbywał się przy ul. Wiejskiej przed parlamentem. Po czasie okazało się, że całe przedsięwzięcie było wcześniej zaplanowane. Zanim dowiedziała się o tym opinia publiczna, to w mediach relacjonujących sytuację sprzed Sejmu, można było oglądać pozornie dramatyczne obrazki. Uczestnicy protestów kładli się na ulicy, aby blokować wyjeżdżające samochody z posłami obozu władzy, inni próbowali atakować pojazdy, co sprawiało, że musiała interweniować policja. Pojawiały się doniesienia, że użyto gazu przeciwko demonstrantom, co okazało się nieprawdą […] Wszystkie uwiecznione obrazki na pozór wyglądały na dramatyczne, mogły u niektórych obserwatorów wywołać odczucia, że doszło do destabilizacji w państwie, obwieszczono kryzys parlamentarny, czyli częściowo to, czego oczekiwała opozycja – pisze autor artykułu.
Marcin Dobski wskakuje również, jak opozycja dąży do utrzymania napięcia na ulicy:
Wraz z końcem roku ponownie da się wyczuć napięcie, a oliwy do ognia znowu dolał poseł ludowców Eugeniusz Kłopotek. W programie TVN24 „Kawa na ławę” 3 grudnia powiedział: „Chyba czujecie to, jak jest w terenie. Wszędzie buzuje w sprawie obecnego stanu rzeczy. To tylko moment i wszystko wybuchnie” – cytuje autor artykułu i dalej pisze, jak sam poseł PSL skomentował swoje słowa:
Według Kłopotka czarny scenariusz może się rysować następująco: manifestujących w jakiejś sprawie może zaatakować inna grupa, do akcji włączy się policja, co doprowadzi do eskalacji awantury, funkcjonariusze mogą użyć broni gładkolufowej, podczas zamieszania ktoś dostanie np. kulą w oko. Poseł PSL zaznacza, że nie przewiduje powtórki z grudniowego puczu, który byłby błędem, a do ewentualnych zamieszek mogłoby dojść wiosną, gdyby zniecierpliwienie obywateli narosło po przyjęciu ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, jak i zmian w ordynacji wyborczej. Jego zdaniem obie strony sporu polaryzują społeczeństwo i to może doprowadzić do opisanych powyżej wydarzeń. Kłopotek zapewnia, że nie wie nic o takich planach i jest to tylko jego przeczucie.
Czy to tylko słowa i snucie czarnych wizji, czy też głęboko skrywany plan opozycji? – zastanawia się Marcin Dobski – Nie sposób tego rozstrzygnąć, więc uznajmy, że jest to pierwsza opcja. Jedno jest pewne. Zarówno opozycja, jak i rządzący powinni zrobić wszystko, aby nie bagatelizować tragicznego scenariusza i nie dopuścić do tego, aby przez ich konflikt ucierpiały niewinne osoby. Żebyśmy nie musieli po raz kolejny powtarzać przysłowia o mądrym Polaku po szkodzie.
Więcej o możliwych scenariuszach działań opozycji w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 11 grudnia, także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.