Stanisław Janecki: „Rosja pomaga robić kariery swoim agentom wpływu”
Problem mają polskie służby kontrwywiadu cywilnego i wojskowego.
Sowieccy czy rosyjscy mocodawcy byli i są w stanie znacząco pomóc w karierze, bezpośrednio nie płacąc ani grosza swoim agentom wpływu. A jeśli płacą, to poprzez podmioty czy instytucje formalnie nie związane z ZSRS czy Rosją, a działające w dowolnym kraju Zachodu
– pisze Stanisław Janecki.
Publicysta zauważa na portalu wPolityce.pl, że wiele osób w Polsce ma poczucie funkcjonowania w naszym kraju silnej i opiniotwórczej agentury wpływu Rosji.
Ale jest problem z udowodnieniem, że to rzeczywiście agentura wpływu, a nie po prostu zagorzali sympatycy Rosji albo rosyjskiej kultury. Problem mają także polskie służby kontrwywiadu cywilnego i wojskowego, bo najczęściej agenci wpływu nie biorą pieniędzy bezpośrednio
– podkreśla Janecki.
Co nie znaczy - jak zastrzega publicysta - że agenci wpływu nie odnoszą korzyści, także przeliczalnych na duże pieniądze.
Wielu odnosi, bo dziwnym trafem, głoszenie określonych poglądów wiąże się z ich szybką karierą i materialnym powodzeniem. W Polsce dotyczy to na przykład dziennikarzy i tzw. środowisk opiniotwórczych.
Więcej na portalu wPolityce.pl
JUB/wPolityce.pl