W poszukiwaniu sukcesów
"Skoro niemiecki klub w oparciu o trzech Polaków potrafił stworzyć drużynę, która zagra w finale Ligi Mistrzów, to dlaczego w Polsce nie jesteśmy w stanie zbudować zespołu, który do tej elity byłby w stanie choćby się dostać" - pisze w swoim felietonie Cezary Kowalski, komentator Polsat Sportu.
Finał Ligi Mistrzów, który odbędzie się 25 maja br. z pewnością przejdzie do historii niemieckiego futbolu. Są też wielkie szansę na to, że ten dzień szczególnie zapadnie w pamięci polskich kibiców. Wszystko za sprawą trzech piłkarzy reprezentujących Borussię Dortmund: Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka. Jeśli Ci panowie poprowadzą swój zespół do zwycięstwa, duży odsetek Polaków cieszyć się będzie jak z triumfu polskiego zespołu.
Czy jest w tym coś dziwnego? Raczej nie. Polski kibic szukając sukcesów z niedalekiej przeszłości musi sięgnąć pamięcią aż do roku 1992, kiedy to nasza młodzież zdobyła srebro na olimpiadzie w Barcelonie. Na dodatek jak piszę Cezary Kowalski: "Za kilka miesięcy minie osiemnaście lat od czasu, kiedy polska drużyna słuchała na żywo hymnu Ligi Mistrzów".
Skoro polskie drużyny nie rozpieszczają swoich kibiców, to nic dziwnego, że Polski kibic chcę cieszyć się z sukcesu każdego rodaka. A takim niewątpliwie jest już samo dotarcie do finału Ligi Mistrzów.
O rozważaniach Cezarego Kowalskiego na temat kondycji polskiego futbolu i nie tylko przeczytacie Państwo w tygodniku „Sieci”.