Wildstein: Demokracja wygrała z III RP

"III RP jest państwem słabym i podporządkowanym silnym".

Zwycięstwo Andrzeja Dudy oznacza, że procedury demokratyczne mogą zadziałać nawet w oligarchicznym systemie, jakim jest III RP. Dowodzi również, że wbrew pozorom nie jest to ustrój stabilny

- pisze Bronisław Wildstein na łamach tygodnika „wSieci”, podsumowując kampanię prezydencką i wynik wyborów.

Publicysta pisma przekonuje przy tym, że przejęcie politycznych rządów niczego jeszcze nie gwarantuje.

III RP jest państwem słabym i podporządkowanym silnym uczestnikom życia publicznego: potężnym, międzynarodowym przedsiębiorstwom; zwartym korporacjom zawodowym, np. prawniczym; wpływowym ośrodkom kultury czy mediom. I przede wszystkim jest ono uległe wobec silniejszych graczy unijnych, zwłaszcza Niemiec. (…) Funkcjonujące obecnie słabe państwo to przecież nie tylko żerowisko dla establishmentu III RP, lecz również jego zagranicznych koalicjantów i mocodawców

- czytamy.

Zdaniem Wildsteina swoisty układ powiązań III RP powoduje, że nowa władza, która będzie chciała naruszyć status quo, spotka się z oporem i dużymi pretensjami.

Autor widzi jednak przy tym dużą różnicę między obydwoma obozami.

Nowo wybrany prezydent mówi o zakończeniu wojny domowej, etosie republikańskim i kapitale społecznym, a jego konkurenci o nienawiści, wojnie i agresji

— pisze.

I dodaje:

Sukces Dudy i ruchu Kukiza może zapowiadać przełamywanie polskiej mikromanii. W tym kontekście polskiemu establishmentowi i jego reprezentantowi, jakim jest PO, może być zdecydowanie trudniej ożywić zimną wojnę domową, dzięki której udawało się mu utrzymywać władzę. (…) Odsunięcie od rządzenia tych, którzy sieją nienawiść pod hasłem walki z nią, jest pierwszym warunkiem odbudowy wspólnoty i jej sukcesu

zaznacza publicysta.

Całość eseju Wildsteina na łamach najnowszego numeru „wSieci” - polecamy!