Autorzy 2023 - promocja!

"wSieci": Kowalczyk miała rację 

opublikowano: 26 października 2016
"wSieci": Kowalczyk miała rację  lupa lupa

Cezary Kowalski w najnowszym „wSieci” pisze o aferze dopingowej w Norwegii: „Cyrk, a nie sport”. „Parada oszustów”. „Jedna wielka mistyfikacja”.

Cezary Kowalski w najnowszym „wSieci” pisze o aferze dopingowej w Norwegii: „Cyrk, a nie sport”. „Parada oszustów”. „Jedna wielka mistyfikacja”. Określenia tego, jak w ostatnich latach budują swoją potęgę norwescy biegacze i biegaczki narciarscy, stają się coraz bardziej wymyślne.

O dopingu wśród norweskich sportowców na nowo zrobiło się głośno, kiedy wielokrotna mistrzyni w biegach narciarskich Therese Johaug została przyłapana na stosowaniu sterydu o nazwie clostebol – zakazanej substancji anabolicznej. Joahug tłumaczyła się, że steryd pochodził z kremu na oparzenia, który otrzymała od swojego lekarza.

Na pytanie, jak można wsmarować sobie w usta aż tyle kremu, aby próba była pozytywna, nikt logicznie nie był w stanie odpowiedzieć. Tak jak dać wiary temu, że zawodniczka, stosując specyfik, nie zauważyła ulotki z wybitym na czerwono wielkim napisem, iż preparat zawiera niedozwolony środek – pisze na łamach „wSieci” komentator Polsatu Sport

Dziennikarz przypomina także o wcześniejszych kłopotach norweskich sportowców, którzy masowo stosowali sterydowe leki na astmę. Fakt, że dopuszczono ich stosowanie przez osoby faktycznie chore na astmę, zbiegł się w czasie z masową epidemią tego schorzenia wśród norweskich sportowców.

Żeby nie było wątpliwości, w norweskiej ekipie astmę zdiagnozowano właściwie u wszystkich. Oprócz Bjørgen chorują na nią pozostałe wielkie rywalki Justyny Kowalczyk — Flugstad Østberg, Heidi Weng i Maiken Caspersen Falla. Mężczyźni tak samo – zauważa Cezary Kowalczyk

Nie wszyscy sportowcy znad fiordów mają astmę, ale wcale nie oznacza to, że jej nie leczą. – Nie mam astmy, ale czasem brałam dozwolone leki przeciwastmatyczne, gdy byłam przeziębiona. Nie robimy w norweskiej kadrze nic złego, nie mamy nic do ukrycia – przyznała Johaug dosłownie kilka tygodni przed skandalem dopingowym z nią w roli głównej – czytamy w nowym numerze tygodnika.

Cezary Kowalczyk w swoim artykule zastanawia się także nad dalszym losem norweskiego sportu. Przytacza różne skrajne rozwiązania. Pisze o możliwości zamiecenia sprawy pod dywan, jak to było w przypadku leków na astmę, ale przytacza również bardziej kategoryczne rozwiązania.

Propozycje płynące z Norwegii są drastyczne. Felietoniści piszą, że zgnilizna sięgnęła tak daleko, iż zbawienne dla wyczyszczenia obecnej atmosfery byłoby wykluczenie wszystkich norweskich sportowców w tej dyscyplinie na najbliższe dwa lata. W środowisku biegaczy panuje bowiem przekonanie, że z oszustami na narciarskiej trasie wygrać się po prostu nie da – kwituje dziennikarz.

Do najbliższych Zimowych Igrzysk Olimpijskich pozostały jeszcze dwa lata, a z aferami dopingowymi mamy do czynienia coraz częściej. Jeżeli w najbliższym czasie nie uda się rozwiązać tego problemu, może okazać się, że ta wielka impreza ucierpi przez kolejne skandale z nieuczciwymi sportowcami.

Więcej na temat dopingu w norweskim sporcie w nowym numerze „wSieci”, w sprzedaży już od 24 października br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła