Autorzy 2023 - promocja!

"wSieci": Trzy potęgi i śpiący rycerz

opublikowano: 13 kwietnia 2017
"wSieci": Trzy potęgi i śpiący rycerz lupa lupa

Fakty i liczby pokazują, że Chiny znacznie zbliżyły się do Stanów Zjednoczonych w rywalizacji o globalne pierwszeństwo.

"Prezydent Trump chce podnieść budżet Pentagonu o 10 proc., by utrzymać przewagę USA nad Chinami. Bo w światowym rankingu potencjałów militarnych Państwo Środka zajmuje pewne drugie miejsce i mocno inwestuje w zbrojenia. Rosja jest zaskakująco słaba, ale jej arsenał jądrowy, kosmiczny oraz broń pancerna na razie wystarczą do zachowania trzeciego miejsca. Co ciekawe, Unia Europejska, nawet bez Wielkiej Brytanii, ma tak wielkie zasoby, że może przestać się bać Rosji. Ale tylko wtedy, gdy zacznie inwestować we wspólnotową obronność" – pisze na łamach świątecznego numeru tygodnika „wSieci” ekspert od spraw bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas

 

Autor artykułu w niezwykle ciekawej analizie próbuje nakreślić aktualny stan światowego bezpieczeństwa, układ sił i pozycję Polski w tym układzie.


"Fakty i liczby pokazują, że Chiny (Chińska Republika Ludowa, bez wliczania zasobów Tajwanu) znacznie zbliżyły się do Stanów Zjednoczonych w rywalizacji o globalne pierwszeństwo. W drodze na szczyt Chiny wyprzedziły Unię Europejską, która jednak zachowuje kilka istotnych, głównie jakościowych, przewag. Rosja została jeszcze dalej za Chinami i nie ma żadnej szansy na odtworzenie supermocarstwowej symetrii, jaka istniała między Związkiem Sowieckim a USA podczas zimnej wojny. Tylko w broni atomowej utrzymuje wysoką supremację nad każdym rywalem poza Ameryką. Natomiast rosyjskie przewagi nad Chinami i UE w liczbie satelitów wojskowych oraz broni pancernej – Rosja posiada mniej satelitów, ale więcej czołgów od USA – są niższe i łatwo mogą być wyrównane. Unię Europejską umieszczam na końcu porównania, mimo że nawet bez potencjału brytyjskiego nie wypada słabiej od Rosji, a według niektórych miar dorównuje Ameryce i Chinom lub nawet je wyprzedza. Jedyny powód to inny status Unii, która nie jest państwem. Nie jest także rzeczywistym sojuszem militarnym" – pisze Kostrzewa-Zorbas.


Autor dokonuje niezwykle ciekawego zestawienia potencjałów militarnych światowych graczy, analizując bardzo liczne czynniki i wektory (budżet na wojsko, stan demograficzny, potencjał ekonomiczny, technologię satelitarną, itp.).


"W tym zestawieniu Stany Zjednoczone są liderem, chociaż nie według wszystkich miar. Muszą się coraz bardziej starać, aby pierwszego miejsca nie stracić na rzecz dynamicznych Chin. Rywalizacja Ameryki z Państwem Środka to najbardziej kluczowe dla teraźniejszości i przyszłości świata zjawisko militarne, polityczne, ekonomiczne i cywilizacyjne – z Europy widziane słabiej niż z innych regionów. Siły zbrojne USA mają wiele nowych potrzeb – w tym wynikających z przyjętej w ostatnich latach polityki wzmacniania NATO – ale zapowiedziane przez Trumpa zwiększenie budżetu Departamentu Obrony o prawie 10 proc. służy przede wszystkim ucieczce do przodu przed Chinami, które swój budżet obronny zwiększą w tym samym czasie o 7 proc.(…) Unia Europejska nawet bez Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Północnej Irlandii ma bardzo duży potencjał militarny i we wszystkich innych kluczowych dziedzinach. Potencjał niewykorzystany, czego skutkiem jest nieuzasadnione poczucie słabości – a czasami strachu i uległości – wobec sąsiedniej Rosji. Dzisiejsza Unia to śpiący rycerze pod przywództwem śpiącej księżniczki. Śpią nie pod Giewontem, lecz pod górą złota – ale nawet nie wiedzą, jak dużo mogliby uzyskać dzięki swojemu złotu i mieczom. Gdyby wszystkie europejskie państwa NATO – prawie wszystkie, które należą jednocześnie do UE – podniosły swoje budżety obronne do co najmniej 2 proc. PKB, zgodnie z jednomyślnym uzgodnieniem na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego z2014 r., dałoby to podstawę finansową do największej zmiany w układzie sił militarnych dzisiejszego świata. Teraz w Unii, licząc bez Wielkiej Brytanii, dotrzymują uzgodnienia tylko trzy państwa – Polska, pogrążona w kryzysie gospodarczym Grecja i mała Estonia – a Francja jest blisko ze współczynnikiem 1,8 proc. (nie tylko większość europejskich członków NATO, także Kanada lekceważy sojusznicze uzgodnienie, wydając na obronę 1 proc. PKB). Unię byłoby stać na wiele, musi tylko chcieć" – pisze ekspert od spraw bezpieczeństwa.


Cała, niezwykle ciekawa analiza sytuacji militarnej na świecie w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, dostępnym w sprzedaży od 10 kwietnia, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła