Zapis czatu z Grzegorzem Górnym



15 lipca, o godz. 20 na profilu tygodnika Sieci Facebooku odbył się czat z Grzegorzem Górnym, dziennikarzem, publicystą, współtwórcą kwartalnika „Fronda”, autorem wielu książek i publikacji, m.in. „Bitwa o Madryt”, „Oblicze Prawdy. Żyd, który zbadał Całun Turyński”, „Zbrodnia i medycyna”. Grzegorz Górny jest stałym współpracownikiem tygodnika „Sieci”. Zapraszamy do zapisu rozmowy.
Dużo Pan Podróżuje ? Jaki kraj lub miejsce zrobiło na panu duże wrażenie ?
Najbardziej lubię podróżować do Włoch. Każde większe miasto czy region, ma swoją niepowtarzalną specyfikę i mam to szczęście, że często spotykam Włochów, którzy bardzo lubią Polaków.
Jakiej muzyki Pan słucha ?
Ostatnio węgierskiej. Omega i Muzikas.
HGW czy jest niebezpieczna?
Na Węgrzech najbardziej wrogi wobec Victora Orbana portal nazywa się HGW. Rzeczywiście jest niebezpieczny!
Wróci pan do Frondy pod rządami nowych, młodych ludzi?
Życzę nowej ekipie wszystkiego najlepszego. W tej chwili jednak głównym miejscem gdzie publikuję jest tygodnik Sieci.
Czy rok 2016 powinien być rokiem Adama Chmielowskiego?
Tak, choć wszystko wskazuje na to, że w tym roku odbędzie się jubileusz 1050-lecia Chrztu polski. Najprawdopodobniej uhonorowany będzie też Henryk Sienkiewicz, którego setną rocznicę śmierci będziemy obchodzić.
W TV Republika bardzo często gośćmi są dziennikarze Do Rzeczy. Sieci również ale o wiele, wiele rzadziej. Czy coś iskrzy na linii Sieci i TV Republika? Jakieś spory? Czy po prostu Sieci nie reklamuje się tak często w TV jak Do Rzeczy?
Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Mogę mówić tylko o sobie: Ilekroć byłem zapraszany do TV Republika, tyle razy tam występowałem.
Platforma - cyrk czy zespół, mimo wszystko fachowców?
Partia władzy.
Czy pismo Sieci musi być tak pisowskie?
Prawdę mówiąc, nie zauważyłem żeby było aż tak pisowskie.
Jest wiele inicjatyw obywatelski, patriotycznych i innych robionych przez ludzi z prowincji kierowanych do ogółu. Można odnieść wrażenie, że media warszawskie nie interesują się tym, nawet nie dają depesz z PAP. Czy nie uważa Pan, że to nie sprzyja budowie społeczeństwa obywatelskiego w tak szybkim tempie jakbyśmy tego oczekiwali?
Ma Pan racje, że media warszawskie zbyt mało informują o różnych inicjatywach lokalnych. Widzę jednak, że to się powoli zmienia, czego przykładem są portale i strony internetowe, także na wPolityce.pl jest coraz więcej tego typu informacji.
Jak Pan ocenia szanse rozwoju katolickich i konserwatywnych mediów elektronicznych w Polsce? Czy są skazane na niszowość? Jak to jest możliwe, że kilkunastomilionowa społeczność katolików w Polsce nie potrafi stworzyć swojej stacji telewizyjnej (nie licząc TV Trwam, która jest tak siermiężna, że prawie nikt jej nie ogląda).
Podstawą budowy mediów elektronicznych jest duży kapitał finansowy. W Polsce z tym zapleczem jest dosyć krucho, dlatego trudno wygrać rywalizację z wielkimi graczami, choćby na poziomie uzyskanie koncesji, czy budowy nowoczesnej infrastruktury. Do stworzenia wielkiej, sprawnej telewizji, potrzeba przede wszystkim pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy i tu jest problem.
Panie Grzegorzu jakie jest Pana zdanie na temat najnowszej (mającej premierę za kilka dni) nowej książki Piotra Zychowicza "Obłęd 44..."? Podejrzewam, że jeszcze Pan jej nie czytał, niemniej chciałbym wiedzieć jaki jest Pana ogólny stosunek do publikacji tego typu.
Rzeczywiście jeszcze nie czytałem tej książki, natomiast miałem bardzo sceptyczne zdanie wobec poprzedniej pozycji tego autora, czyli pracy na temat niedoszłego sojuszu między Józefem Beckiem a Hitlerem.
Tygodnik "Sieci" i tygodnik "Do Rzeczy" rywalizują - de facto - o tą samą grupę czytelników. Patrząc z perspektywy czasu czy nie uważa Pan, że błędem było rozdzielenie "Uważam Rze" na dwa tygodniki? Proszę wskazać merytoryczne sektory, w których to te dwa tygodniki różnią się od siebie.
Mówiąc szczerze nie widzę poważnych i głębokich różnic ideowych, natomiast dostrzegam inny rodzaj wrażliwości, być może uwarunkowany pokoleniowo.
Spytam się też o to, co ostatnio zastanawia mnie biorąc pod uwagę postępowanie polskich polityków. Co według Pana różniło sytuację pięć lat temu i obecnie, że wtedy postępowanie Lecha Kaczyńskiego dla dobrych stosunków z Ukrainą i brak jakiejkolwiek uchwały w Sejmie w sprawie ludobójstwa na Wołyniu było określane jako słuszne - a obecnie istniejąca uchwała, w której "ludobójstwo" zastąpione zwrotem "zbrodni o znamionach ludobójstwa" opisywane jest jako hańbiące, a osoby popierające takie działanie nierzadko jako zdrajców?
To prawda, że stosunek wielu polityków i publicystów wobec wydarzeń historycznych na Ukrainie jest często wypadkową ich podejścia do aktualnej sytuacji politycznej. Wydaje się, że za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, kiedy w Kijowie rządziły środowiska związane z Pomarańczową Rewolucją istniał lepszy klimat dla zawiązania geopolitycznego sojuszu między Polakami i Ukraińcami. Dziś gdy na Ukrainie rządzi ekipa Janukowycza wydaje się, że takie nadzieje zostały rozwiane. Dlatego też zmieniło się w ogóle relacjonowanie spraw ukraińskich, w tym także kwestii historycznych.
Co sądzi Pan o uchwale w sprawie uboju rytualnego? Na jednym z prawicowych portali wyczytałem, że decyzja ta jest, lekko mówiąc, głupia, gdyż tworzy prawo do zabraniania w naszym kraju rozmaitych praktyk religijnych - a także, że pochodzi ona z UE, co dziwi szczególnie biorąc pod uwagę pozytywną postawę polityków walczących z nakładaniem na Polskę uchwał z Brukseli. Czy Pan uważa podobnie?
Sądzę, że ubój ten w skali przemysłowej, powinien być zakazany. Natomiast powinien istnieć wyjątek dla wspólnot religijnych z wyraźnym zaznaczeniem, że dokonują tego tylko i wyłącznie dla potrzeb swojej własnej wspólnoty.
Jak się Pan ustosunkuje do Partii Janusza Korwin Mikkego - Nowej Prawicy. Popiera Pan rozwiązania wolnorynkowe, czy tak jak większość ludzi jest Pan za trzecią drogą?
Jestem zwolennikiem gospodarki wolnorynkowej, uważam jednak, że Janusz Korwin-Mikke nie ma szans na zwycięstwo polityczne w Polsce.
Ja nie pytałem Pana o szanse, tylko o ustosunkowanie się do poglądów Pana Janusza, z czym się Pan zgadza, a z czym nie?
Nie śledzę dokładnie poglądów Janusz Korwina-Mikke. Uważam jednak, że popieranie rozwiązań wolnorynkowych nie musi być równoznaczne z popieraniem JKM.
Dzień dobry. byłem na ten manifestacji pod ambasadą węgierską. padło wiele ciekawych słów na temat skandalicznego raportu Rui Tavaresa. czy Państwo mogliby jakoś szerzej omówić tę kwestię w następnym nr Sieci ? to mógłby być temat numeru.
Na temat skandalicznego raportu Tavaresa i odpowiedzi węgierskiego parlamentu, napisałem tekst w dzisiejszym numerze Sieci. Przemawiałem tez podczas dzisiejszej demonstracji pod ambasadą Węgier (przy okazji dziękuję kilkuset osobom, które przyszły na wiec solidarności z Węgrami). Obserwujemy rozwój sytuacji na Węgrzech i na pewno będzie pisać o tym w najbliższych numerach tygodnika.
Panie Grzegorzu, jaką przyszłość wróży pan UE?
Jeżeli Unia dalej będzie podążać w kierunku lewicowo-biurokratycznym to nie wróżę jej wielkiej przyszłości.
Co pan myśli o tym całym zamieszaniu związanym z szukaniem wszędzie faszystów? Skąd sie to bierze?
Jest to stara lewicowa metoda zapoczątkowana jeszcze przez Stalin, który nawet socjaldemokratów nazywał socjalfaszystami, a konserwatywnych katolików klerofaszystami. W rzeczywistości słowo faszyzm oderwało sie od swojego pierwotnego znaczenia i stało się intelektualną maczugą do okładania wrogów lewicy.
Zjednoczona lewica - śmieszne wyobrażenia czy smutna przyszłość?
Mam nadzieje, że podobnie jak teraz na Węgrzech, okaże się to w Polsce jedynie mrzonką.
Ukraińcy potępiają uchwały polskiego Sejmu i Senatu, czy warto było w tym kontekście uchwalać tę "miękką" wersję uchwały? A może "W Sieci" powalczyłyby ze swoimi czytelnikami o Dzień Pamięci o Wołyniu? Rozpętać trzeba na łamach tygodnika kampanię na ten temat. Polecam pod rozważenie tę propozycję.
Przedyskutujemy sprawę na kolegium redakcyjnym.
Czy był Pan na rekolekcjach na Stadionie Narodowym? Jaki jest Pana stosunek do takich wydarzeń?
Nie byłem na Stadionie Narodowym, natomiast mój stosunek do tego typu rekolekcji - zwłaszcza po wysłuchaniu licznych relacji uczestników - jest pozytywny.
Jak Pan myśli, co zrobi Orban? Czy w którymś momencie jednak nie pęknie pod naciskiem Brukseli? PS. Mam nadzieję, że nie.
Na tyle, na ile go znam, widzę, że jest zdeterminowany i nie odpuści. Co równie ważne, ma olbrzymie poparcie społeczne. Mam nadzieję, że Węgrzy nie pękną.
A Amber Gold? Co z tą aferą?
W normalnym kraju miałaby ona ciąg dalszy na sali sądowej. jak będzie u nas - zobaczymy.
Co pan sądzi o polityce historycznej obecnej władzy ? O uchwale o rzezi wołyńskiej i zachowaniu wołyńskich deputowanych ?
Myślę, że polskie państwo nie prowadzi teraz świadomej polityki historycznej. Zasada jest taka, ze jeżeli państwo opuszcza jakaś sferę, to zostawia wolne miejsce dla innych. Dlatego też miejsca te są coraz częściej opanowane przez narrację stron, które pozostają w konflikcie z polską wizją historii. Uchwała PO jest, z jednej strony wynikiem oddolnego nacisku społecznego, gdyż same poruszenie przez tą formację tej problematyki jest czymś nowym, z drugiej jednak strony partia ta pozostaje więźniem różnych wewnętrznych i zewnętrznych układów, które powodują, że nie jest wstanie opowiedzieć się jasno po stronie prawdy historycznej.
Na koniec pytanie poniekąd do całej Redakcji "W Sieci": kiedy wrócicie do prawowitego tytułu tygodnika W SIECI, a SIECI przejdą do historii? Dla mnie zawsze jesteście "W Sieci".
Czekamy na werdykt sądu.
Dziękuję wszystkim za obecność i uwagę. Życzę miłych wakacji. Pozdrawiam!