Archiwum

Ujawnienie przez „Wiadomości” TVP i portal wPolityce.pl listu/instrukcji, którą szef Ringier Axel Springer Mark Dekan skierował do polskich dziennikarzy zatrudnionych tym koncernie, trudno uznać za drobnostkę. To raczej przysłowiowa kropka nad i. Kropka duża i wyraźna. Instrukcja Dekana dowodzi kilku spraw. Po pierwsze, skoro zagraniczny właściciel napisał ten konkretny list, to można podejrzewać, że napisał i inne, podobne (wliście nie ma sugestii, że ma on charakter szczególny, nadzwyczajny). Tym bardziej że teza oregularnym wpływaniu na linię niemiecko- -szwajcarskich mediów wPolsce miała solidne podstawy już wcześniej. Nie brakowało alarmujących sygnałów, mniej lub bardziej potwierdzonych pogłosek, także wyraźnych poszlak. Z wydarzeń w ostatnich miesiącach można wspomnieć np. o konsekwentnym krytykowaniu polskiej dyplomacji za samodzielne, nieuzgodnione z Berlinem działania. Pomijając oczywiście linię ogólną, sprowadzającą się do ostrego atakowania rządu na właściwie każdym polu. Po drugie, Dekan – wbrew jego obrońcom – nie snuje luź- nych rozważań. Wyraziście ocenia konkretne posunięcia rządu PiS, sięgając po słowa bardzo zaangażowane („ideologia i prymitywne manipulacje” – to ocena polityki Warszawy), nawołuje do konkretnych działań („podpowiedzmy czytelnikom…”, „do gry włączają się wolne media”). Można się spodziewać, że te sprawy bywają jeszcze bardziej precyzowane w czasie nieformalnych rozmów. Po trzecie, Dekan nie waha się przed ingerencją w sprawy dotyczące kwestii politycznych najwyższej rangi. Bo taką rangę ma pytanie o polskie stanowisko w sprawie Europy dwóch prędkości. To jest rzeczywiście – jak sam pisze – sprawa dotycząca „wolności ipomyślności przyszłych pokoleń”, ale właśnie z tego powodu powinna zostać rozstrzygnięta ( jeśli – oby nie – rozstrzygać ją będzie trzeba) przez samych Polaków. Ingerowanie przez czynnik zewnętrzny w kwestię tak fundamentalną musi być dla nas wszystkich poważnym sygnałem alarmowym. Na marginesie: list Dekana potwierdza, że decyzja o budowie Europy dwóch prędkości już zapadła. Dowodzą tego słowa o„autostradzie unijnej integracji”, na której obok „pasa szybkiego i wolnego ruchu” pojawi się „parking”. To nie jest spekulacja, to jest pewność. Niemiecka kanclerz zdecydowała, a niemiecka soft power – jak widzimy – już przystąpiła do realizacji tego fatalnego dla Polski i Europy projektu. W każdym szanującym się kraju sytuacja tak oczywistego wpływania na politykę państwa przez czynniki zewnętrzne musi wywołać poważną reakcję. Zwłaszcza że chodzi tu o działania, które na co dzień skrywane są pod parasolem rzekomego obiektywizmu, co jeszcze bardziej zamazuje sytuację. Coś z tym trzeba zrobić, jeśli chcemy poważnie traktować swoje państwo.

Jacek Karnowski