Dziękujemy, panie profesorze!
Prof. Krzysztofa Szwagrzyka pierwszy raz zobaczyłem w telewizji. Z czułością trzymał przestrzeloną czaszkę. Należała do jednego z polskich bohaterów, których komuniści, ludzie ze środowiska Zygmunta Baumana, zastrzelili i wrzucili do dołów.
Ofiary już na zawsze miały zostać anonimowe, ale uparta praca historyka z Wrocławia, jego współpracowników i IPN przywraca im na naszych oczach nazwiska, godność, groby. Trudno o piękniejszy znak tego, czym są cywilizacja chrześcijańska i polska determinacja w odbudowie pamięci narodowej. Przypomina to troskę, z jaką II RP otaczała żyjących powstańców styczniowych i groby tych, którzy padli w boju. To daje nadzieję, że nie całkiem jesteśmy z tej przeżerającej dusze PRL.
Nasi czytelnicy oraz Kapituła Nagrody Człowieka Wolności nie mieli wątpliwości, że to właśnie prof. Szwagrzykowi należy się ten symbol naszego uznania. Także za styl, w jakim opowiada o swojej pracy. Spokojnie, precyzyjnie, a jednak poruszając serce, prowadzi nas do miejsc, ludzi i czasów, o których mało uczą w szkołach, które i dzisiaj są niewygodne dla beneficjentów komunizmu. Przekonuje do wielkiej sprawy, porywa wizją zbudowania w kwaterze „Ł” narodowego panteonu, czegoś na kształt Cmentarza Orląt Lwowskich. Warto wesprzeć ten ambitny plan, warto być z prof. Szwagrzykiem w tej jednej z najpiękniejszych inicjatyw współczesnej Polski.
Panie profesorze, dziękujemy!
Michał Karnowski