Autorzy 2023 - promocja!

Historia politycznej zemsty

opublikowano: 13 grudnia 2023
Historia politycznej zemsty lupa lupa
Fratria/Sieci

Czyja ma być Polska?” – to pytanie śp. premiera Jana Olszewskiego doskonale pasuje do tej historii. 

Dziś w kraju próbuje się bowiem ponownie sądzić ludzi za skuteczne ściganie korupcji, planuje się polityczną zemstę na tych, którzy budowali silne i wolne od patologii struktury państwowe. Choć w ramach afery gruntowej, badanej przez CBA, doszło do wykrycia korupcji, do dziś próbuje się za nią karać głównie tych, którzy wykryli łapówkarstwo – analizuje na łamach tygodnika „Sieci” Stanisław Żaryn.

Autor artykułu opisuje, jak jego zdaniem utrudniano działania zmierzające do pełnego wyjaśnienia tzw. afery gruntowej oraz do czego doprowadziły ataki polityczne na Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Przypomina, że działania operacyjne CBA w sprawie nielegalnego procederu odrolnienia gruntów były bardzo dobrze przygotowane i z początku nic nie zapowiadało późniejszych kłopotów.

Operacja specjalna prowadzona przez CBA toczy się książkowo, Biuro ma coraz więcej dowodów i ustaleń. Wszystko zmierza do finału, czyli w tym przypadku kontrolowanego wręczenia łapówki. To będzie zwieńczenie akcji. 6 lipca 2007 r. – to wtedy CBA zaplanowało działania kończące wiele miesięcy pracy. Wszystkie ustalenia operacyjne wskazywały na to, że korzyść, którą osobiście miał odebrać Andrzej K., miała być udzielona też Piotrowi Rybie, a także kluczowemu w tej sprawie wicepremierowi, ministrowi rolnictwa Andrzejowi Lepperowi. Gdy 6 lipca funkcjonariusze CBA stawili się na służbę, szykowali się do zatrzymań na gorącym uczynku.

Jednak ostatecznie ktoś zaczął utrudniać działania instytucji tropiącej korupcję. Funkcjonariusze CBA zostali zdemaskowani, a operacja w części się nie udała.

Wszystko wskazuje na to, że za przeciek byli odpowiedzialni ludzie, którzy pełnili wtedy ważne funkcje państwowe. Problemy rozpoczęły się, gdy CBA poinformowało ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Kaczmarka o planowanym zatrzymaniu osoby ochranianej. Andrzej Lepper poruszał się bowiem z ochroną BOR, która musiała mieć świadomość, że biuro będzie prowadziło działania. Bez takiej informacji mogłoby dojść do bardzo niebezpiecznych zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy obu formacji.

W dalszej części Stanisław Żaryn stwierdza, że za czasów rządów PO-PSL rozpoczęto nagonkę na Kamińskiego i Wąsika. Starano się sugerować, że PiS wywierał polityczne naciski na służby, także w sprawie afery gruntowej. Publicysta wspomina, że tych rewelacji nie potwierdziła komisja śledcza.

Raport komisji śledczej, której przewodniczył Andrzej Czuma – ówczesny poseł PO – wskazał jednoznacznie, że były szef CBA „nie podejmował działań, które można ocenić jako wymuszenia przekroczenia uprawnień wobec podległych funkcjonariuszy”.

Dodatkowo przypomina, że sędzia, który zajmował się późniejszymi zarzutami dla Kamińskiego i Wąsika angażował się politycznie przeciwko Prawu i Sprawiedliwości.

Dowodzą tego choćby liczne wywiady, w których atakował politycznie Kamińskiego i Wąsika. Co więcej, w ramach prowokacji dziennikarskiej wykazano, że Łączewski chciał się spotkać z dziennikarzem Tomaszem Lisem, któremu zamierzał doradzać w zakresie strategii politycznych związanych z walką z PiS. To działania stricte polityczne, w które sędziowie w Polsce nie mogą się angażować. Gdy sprawa wyszła na jaw, Łączewski zawiadomił prokuraturę o włamaniu do komputera. Prokuratura zarzuciła mu składanie fałszywych zawiadomień. Ostatecznie Łączewski zrezygnował z zawodu i czeka na proces – czytamy.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła