Autorzy 2023 - promocja!

Nowy numer „Sieci”: Nie dam się zastraszyć!

opublikowano: 15 września 2018
Nowy numer „Sieci”: Nie dam się zastraszyć!

Mocny wywiad z prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską.

W nowym wydaniu „Sieci” o tym, kto naprawdę łamie konstytucję i kto chce wywołać anarchię w kraju mówi Prezes Trybunału Konstytucyjnego. – Sędziowie SN zatracili się w walce o swoje przywileje i o swoją pozycję. Zaangażowali się w walkę polityczną i żadne słowa tego nie zmienią. Zapomnieli, że są powołani do tego, by służyć społeczeństwu. – podkreśla sędzia Julia Przyłębska.

Jacek i Michał Karnowscy w wywiadzie z Prezes Trybunału Konstytucyjnego („Nie dam się zastraszyć”) pytają o Konstytucję – jej poszanowanie i przestrzeganie. Julia Przyłębska komentuje promowane przez opozycję akcje z koszulkami. Odnosi się także do częstego argumentu opozycji, że Trybunału Konstytucyjnego w Polsce już nie ma.

To zaklinanie rzeczywistości. Trybunał rozpoznaje sprawy, sędziowie spotykają się na Zgromadzeniach Ogólnych. Z funkcjonowaniem TK nie ma żadnego problemu. I trzeba przypominać, że to obecna opozycja w 2015 r., tuż po zwycięstwie prezydenta Andrzeja Dudy, uchwaliła ustawę, która umożliwiała wybranie sędziów przedwcześnie („na zapas”). Niewielu prawników czy komentatorów wyraziło swój sprzeciw wobec działań tak wyraźnie sprzecznych z prawem. Tak się spieszono, że naruszono regulacje dotyczące podmiotów mających prawo zgłaszania kandydatów i przepisy dotyczące terminów. […] To świadczy o tym, że mamy do czynienia z podwójnymi standardami i że tu nie chodzi o merytoryczną dyskusję. To jest walka polityczna, której narzędziami są relatywizm, uznaniowość, nihilizm prawniczy. Ma ona w konsekwencji doprowadzić do anarchii i bezprawia w Polsce. Włączają się w te działania zewnętrzne podmioty, począwszy od innych państw, poprzez instytucje sądowe tych krajów, skończywszy na Komisji Weneckiej, która tworzy bezpodstawne, niemerytoryczne opinie – podkreśla Prezes Trybunału Konstytucyjnego.

O polskim śledztwie związanym z katastrofą smoleńską piszą Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Zderzenie z Rosją”. Opisują, w jaki sposób Rosjanie od początku próbowali torpedować ostatnią wizytę polskich śledczych w Smoleńsku.

Okazało się, że Rosjanie znów zagrali nam na nosie i nie pozwolili wykonać większości czynności, jakie zaplanowali nasi śledczy. Nie było możliwe zinwentaryzowanie wraku, do czego niezbędne byłoby przenoszenie niektórych jego elementów. Polacy nie mogli nawet samodzielnie wykonywać fotografii. To oburzająca postawa Rosjan, zwłaszcza że chodzi przecież o badania wraku, który jest polską własnością bezprawnie przetrzymywaną przez Federację Rosyjską – zauważają publicyści.

Faktem jest, że po raz pierwszy od pięciu lat polscy prokuratorzy, w asyście techników kryminalistycznych, mogli dokonać oględzin wraku. Powstała obszerna dokumentacja fotograficzna – przez pięć dni zrobiono ponad 3 tys. zdjęć, w tym ujęcia panoramiczne obejmujące pełne 360 stopni niektórych elementów wraku. […] Nasi śledczy w czasie pobytu w Smoleńsku obejrzeli też miejsce, w którym rozbił się polski tupolew. Na ile przyda się to w prowadzonym śledztwie? Trudno być optymistą, bo jest ono bardzo porośnięte krzakami, a jego wygląd zmienił się już w pierwszych dniach po tragedii, gdy wycięto tam wiele drzew i ułożono betonową drogę dla ciężkich pojazdów – czytamy w artykule Pyzy i Wikło.

Piotr Skwieciński w artykule „Biedroń, czyli czyhanie na klęskę PO” omawia polityczne działania Roberta Biedronia oraz perspektywy jego obecności na polskiej scenie politycznej. Nie rozumiałem zachwytów nad Biedroniem, bo – wbrew temu, co głosili jego wielbiciele i skłonne do basowania mu antyprawicowe media – nie widziałem w nim jakiejkolwiek nowej jakości. Zawsze wydawał mi się natomiast wewnętrznie pusty (co nie znaczy nieinteligentny) – wyraża swoją opinię Skwieciński. Autor opisuje także, jak Biedroń postrzegany jest przez lewicę: Trzeba dodać, że niektórzy znający go dawniej działacze lewicy postrzegają to inaczej. Ich zdaniem Biedroniowa pustka i obrotowość (poza sferą „praw mniejszości seksualnych”) to celowa zmyłka, kreacja, […] bo podpowiedziano mu, że najlepiej sprzedaje się obłość.

Skwieciński zastanawia się też nad przyszłością Roberta Biedronia w polskiej polityce: To pytanie o to, jaki jest obecnie rozmiar społecznego popytu na dwie cechy, które reprezentuje Biedroń. Lewicowość […] i obłość, opływowość. Przy czym zastanawiając się nad odpowiedzią, należy mieć na uwadze problem dodatkowy – w jakim stopniu wyborcy, możliwi do pozyskania dzięki obu tym czynnikom, nie są usatysfakcjonowani ofertą, jaką pod tym względem już teraz przedstawia im opozycja.

W wywiadzie przeprowadzonym przez Jacka i Michała Karnowskich podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy z Péterem Szijjártó, ministrem spraw zagranicznych Węgier („Nasza polityka nie jest prorosyjska”) zostały poruszone tematy masowej imigracji, sytuacji politycznej Ukrainy oraz perspektyw rozwoju Unii Europejskiej. Na temat współpracy polsko-węgierskiej Szijjártó powiedział: – Potrzebujemy co najmniej jednego dużego projektu flagowego. Dziś nasze relacje są powszechnie kojarzone ze szczerą przyjaźnią, z bezwarunkowym wzajemnym wsparciem, a także z silnym sojuszem politycznym w sprawie niemal wszystkich kwestii dotyczących przyszłości Europy. Wiemy, że możemy na siebie liczyć nawet w czasie najostrzejszych debat.

Węgierki minister spraw zagranicznych skomentował także politykę imigracyjną UE: – Działania Unii Europejskiej w sprawie imigracji są pełne hipokryzji i politycznej poprawności, tym samym bardzo niebezpieczne […] Przywódcy Europy wciąż nie zdobyli się na jasne powiedzenie, że można się tu osiedlić jedynie w sposób legalny, a nielegalni imigranci nie mają na to żadnych szans. Dopóki to nie nastąpi, ryzyko wciąż jest duże.

Konrad Kołodziejski w artykule „Imigranci w Polsce. Prawda czy fałsz?” porusza ważny społecznie i budzący wiele kontrowersji temat napływającej fali imigrantów do Polski. Stawia także pytania o realność związanego z tym zjawiskiem zagrożenia. Szczegółowo analizuje także, czym zajmują się przebywający w Polsce Ukraińcy, ilu z nich zostaje w kraju na stałe oraz jaki podział strukturalny dominuje w różnych jego częściach.

Większość Ukraińców nie zamierza jednak na stałe wiązać się z Polską. Niektórzy liczą na możliwość dalszej imigracji na zachód Europy, pozostali zaś po prostu krążą między Polską a Ukrainą. Ukraińcy nie tworzą zamkniętych grup, są raczej rozproszeni po całym kraju i nie powodują w związku z tym żadnych poważnych problemów społecznych. Nieliczni z nich, którzy decydują się pozostać w Polsce na stałe (blisko 8 tys. w 2017 r. wobec 5,2 tys. do września 2018 r.), łatwo się asymilują i integrują. Struktura ukraińskiej imigracji zarobkowej jest dość zróżnicowana. O ile w dużych miastach przeważają ludzie młodzi i wykształceni, którzy nierzadko obok pracy podejmują studia, o tyle poza miastami znacznie częściej spotyka się robotników pracujących fizycznie w rolnictwie. Z badań przeprowadzonych przez Departament Statystyki NBP wynika, że w dwóch mazowieckich powiatach: grójeckim i płońskim aż 48,2 proc. gospodarstw rolnych korzysta lub korzystało z pracowników ukraińskich.

Do nowego numeru „Sieci” został dołączony 7 numer specjalnego dodatku „Polacy, którzy zmienili świat”. Ponadto w tygodniku przeczytać można także ciekawe komentarze bieżących wydarzeń pióra Andrzeja Zybertowicza, Jerzego Jachowicza, Wiktora Świetlika, Aleksandra Nalaskowskiego, Witolda Gadowskiego, Wojciecha Reszczyńskiego, Krystyny Grzybowskiej, Piotra Skwiecińskiego, Krzysztofa Feusette, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego czy Marty Kaczyńskiej.

Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 17 września br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła