Archiwum

Twórzmy własne lobby

JACEK KARNOWSKI, redaktor naczelny

Wielka Brytania i Francja padły pod naporem lobby homoseksualnego. Parlamenty obu krajów zezwoliły na tzw. małżeństwa homoseksualne,włącznie z adopcją dzieci. W świecie, w którym cała kultura niemal pracuje, by zniechęcić ludzi do wiązania się na stałe i na poważnie oraz do dzietności, jest jeden wyjątek: marzące rzekomo o świętym sakramencie pary jednopłciowe. Oczywiście tak naprawdę chodzi o uderzenie w normalną rodzinę, o rozmycie podstaw życia społecznego. Wszystko ma być płynne, umowne, niejednoznaczne. W takim otoczeniu łatwiej manipulować ludźmi.
W Paryżu i Londynie wielu protestuje. Kilka dni temu przed ołtarzem katedry Notre Dame, strzelił sobie w usta Dominique Venner, znany historyk i eseista. Wcześniej zapowiadał „symboliczny i spektakularny gest” sprzeciwu wobec ustawy o „małżeństwach homoseksualnych”. W Anglii przeciwko aktowi prawnemu – forsowanemu przez torysowski rząd – głosowała większość posłów konserwatywnych. To jednak gesty spóźnione, choć budzące szacunek i ocalające godność. By skutecznie przeciwstawić się złym pomysłom, trzeba mieć narzędzia. We współczesnym świecie to przede wszystkim media, lecz także organizacje społeczne, think tanki, stowarzyszenia. Przeciwko lobby homoseksualnemu musi stanąć lobby na rzecz rodziny.