Autorzy 2023 - promocja!

Archiwum

Wydanie nr 22/2024 (599)

NA POCZĄTEK

6
SYGNALISTA NADAJE NIEOFICJALNY PRZEGLĄD TYGODNIA
8
GRANICA WSTYDU KRZYSZTOF FEUSETTE
9
RÓŻA, KOLCE I CHOROBA DOROTA ŁOSIEWICZ
10
ŚWIATOWE ŻYCIE REDAGUJE KONRAD KOŁODZIEJSKI
12
POWOŁAĆ KOMISJĘ DS. WPŁYWÓW NIEMIECKICH JAN PIETRZAK
12
PRAWDA NIGDY NIE LEŻY POŚRODKU DOMINIK ZDORT
13
CO WYBIERAMY BRONISŁAW WILDSTEIN
14
WALIZKA ANNY HOP MICHAŁ KORSUN
17
MOŻNA TO ZATRZYMAĆ MARTA KACZYŃSKA-ZIELIŃSKA
18
ALE WSTYD RYSZARD MAKOWSKI

TEMAT TYGODNIA

19
Z MATEUSZEM MORAWIECKIM ROZMAWIAJĄ JACEK I MICHAŁ KARNOWSCY

KRAJ

24
RESET MÓZGÓW KONRAD KOŁODZIEJSKI
27
Z MARIUSZEM BŁASZCZAKIEM ROZMAWIA DOROTA ŁOSIEWICZ
31
ZANIECHANIE BUDOWY CPK TO IGRANIE Z BEZPIECZEŃSTWEM POLSKI MAREK BUDZISZ
34
PREZYDENCKIE PRZYSPIESZENIE STANISŁAW JANECKI
36
Z RYSZARDEM CZARNECKIM ROZMAWIA MACIEJ WALASZCZYK
38
BRZYDKI SENTYMENT AMBASADORA IZRAELA JAKUB AUGUSTYN MACIEJEWSKI
40
WOJNA Z KRZYŻEM GORAN ANDRIJANIĆ

ŚWIAT

42
ARESZTOWAĆ PREMIERA IZRAELA? JAN ROKITA
45
NIE KAŻDY MUSI BYĆ ŻOŁNIERZEM KORESPONDENCJA TYGODNIKA "SIECI"
48
NOWA GWIAZDA CZY POLITYCZNY METEOR? GRZEGORZ GÓRNY
50
POWTÓRKA Z URSULI? DARIUSZ MATUSZAK
52
HOLENDERSKI WIATRAK ZMIAN ALEKSANDRA RYBIŃSKA

OPINIE

54
KATALOŃSKI SCENARIUSZ OD ŚLĄSKA? MAŁGORZATA WOŁCZYK
57
NIE NAGRAŁO SIĘ... DOMINIK ZDORT

HISTORIA

58
TAJEMNICE MISJI WITOLDA PILECKIEGO STANISŁAW PŁUŻAŃSKI

SIECI KULTURY

65
MONA I CAŁE PIĘKNO ŚWIATA JOLANTA GAJDA-ZADWORNA
68
EASY RIDER ROBERT TEKIELI
69
WOJNA CYWILIZACJI ROBERT TEKIELI
70
KOKTAJL KULTURALNO-POLITYCZNY MACIEJ WALASZCZYK

PODRÓŻE

72
MOJE SZLAKI: JAROSŁAW NOWAK JOLANTA GAJDA-ZADWORNA

KUCHNIA

73
SŁODKO-SŁONY/WILCZYM OKIEM ANNA MONICKA, PRZEMYSŁAW BARSZCZ

NA KONIEC

74
SKOJARZENIA WOJCIECH RESZCZYŃSKI
75
OGNIEM NA WPROST ANDRZEJ RAFAŁ POTOCKI
76
SYNDROM BUHOLTZA ALEKSANDER NALASKOWSKI
#77 W DRODZE DO LIKWIDACJI I DELEGALIZACJI DEMOKRACJI78
CIEKAWOWSTKA SOCJOLOGICZNA ANDRZEJ ZYBERTOWICZ
okładka
 
 

Niemiecka lista

Nie ma dnia, by rząd koalicji 13 grudnia nie pochwalił się skreśleniem ważnego projektu przygotowanego przez poprzedników. Już nie tylko Centralny Port Komunikacyjny, nie tylko odłożony w nieznaną przeszłość atom, nie tylko obwodnice miast, lecz także porty, w tym zbożowe, i bardzo wiele innych inwestycji. Ministrowie snują się po studiach radiowych i telewizyjnych, opowiadają banialuki, odsłaniają swój infantylizm i brak elementarnej wiedzy. Widać, że każdy w tym rządzie ma bardzo dużo czasu. Nic się nie dzieje, nic nie robią. Polska jako wielka budowa zamiera na naszych oczach, plan ambitnej Polski jest skreślany.

Czy jest jakiś klucz do zrozumienia tego, czego jesteśmy świadkami? Sądzę, że tak: to niemiecki interes gospodarczy, polityczny i wojskowy. Wszędzie tam, gdzie Berlin dostrzegł zagrożenie, następuje kasacja, anulowanie, opóźnienie. Jestem przekonany, że istnieje lista tego typu przedsięwzięć do zniszczenia i ktoś w rządzie, zapewne na jego szczycie, pilnuje jej konsekwentnej realizacji.

Jedocześnie mamy listę niemieckich żądań i te z kolei są wdrażane z żelazną konsekwencją. Mają problem zużywanymi samochodami elektrycznymi, de facto szmelcem do kosztownego złomowania? Polski rząd dopłaci do ich zakupu! Niemiecki przemysł potrzebuje zbytu na wiatraki? Postawi się je tuż przy domach Polaków. Trzeba zleceń w sferze militarnej? Polska sfinansuje część fantastycznej europejskiej tarczy rakietowej.

Narzuca się wniosek, że rządzą nami ludzie z „partii zewnętrznej”, traktujący naszą ojczyznę jak kolonię, którą zarządza się w imieniu imperium, dbając jedynie o to, by łupieni tubylcy się nie zorientowali, co się dzieje i nie podjęli buntu. Są w Unii Europejskie kraje tak rządzone. Zdemolowane demograficznie, wciąż biedne, z rozkradanymi funduszami unijnymi. Brukseli to nie przeszkadza, bo ważne, że siedzą cicho, a dobrze opłacone lokalne establishmenty pilnują miejscowych. Ciekawie mówi o tym w wywiadzie dla naszego tygodnika (na str. 19–23) Mateusz Morawiecki. „Tania energia z Rosji, tania siła robocza z Europy Środkowo-Wschodniej, niemal darmowy parasol obronny ze Stanów Zjednoczonych plus eksport do Chin na wysokich marżach” – opisuje model rozwojowy Niemiec, w którym nam przeznaczono los biednych peryferii.

Bez względu na to, jakie mamy poglądy polityczne, to, co się dzieje w Polsce, powinno być sygnałem alarmowym. Bez taniej energii nie będzie w naszym kraju przemysłu i produkcji, centrów rozwojowych – staniemy się skansenem. Szybciej niż myślimy w niektórych regionach może wrócić plaga bezrobocia. Do tego pakt migracyjny radykalnie pogorszy jakość życia milionów Polaków.

Michał Karnowski


Lisowi wolno wszystko?

To niebywały skandal! 20  miesięcy potrzebowała warszawska prokuratura, by zakończyć proste – wydawałoby się – śledztwo ws. odrażających zachowań Tomasza Lisa wobec podwładnych. Wątki były dwa. Ten bardziej bulwersujący zakończył się przedawnieniem. Czy taki mógł być plan od samego początku?

Z uzasadnienia postanowienia o umorzeniu wyłania się wstrząsający obraz natarczywego predatora, którego więcej niż dwuznaczne zachowania powinny się zakończyć na ławie oskarżonych. Pani (!) prokurator ustaliła, że Lis łapał pracujące z nim kobiety za twarz i mimo protestów całował, wkładał palce w dziury w spodniach na wysokości uda czy domagał się wykonywania makijażu w swojej sypialni. Zeznania o takich obrzydliwych manierach śledcza odebrała dopiero wiele miesięcy od wszczęcia postępowania. Już wtedy wiedziała, że na nic się zdadzą, bo na wstępie zakwalifikowała czyny Lisa ledwie jako… naruszenie nietykalności cielesnej, co przedawnia się po roku od popełnienia. Miała inne wyjścia, lecz z nich nie skorzystała.

Drugi wątek dotyczył złośliwego naruszania praw pracowniczych, czyli mobbingu. Tu też ustalono, że Lis był zmorą podwładnych. Oddajmy głos pani prokurator, bo sama to dobrze podsumowała: „[…] jego grubiańskie zachowania, dowcipy z seksualnym podtekstem, straszenie utratą pracy, władczy styl zarządzania budziły coraz większy sprzeciw podległych mu osób”. Ludzie się go bali, byli „w stanie dygotania”, straszeni zwolnieniem, wielokrotnie padali ofiarami chamstwa, a gdy nieliczni skarżyli się wyżej, konsekwentnie słyszeli, że nie wolno im o tym mówić – wymóg poufności o tym, co się dzieje w koncernie Ringier Axel Springer Polska.

Tu śledcza wykonała jeszcze bardziej żałosny fikołek i napisała: „Tomasz Lis nie był mobberem. Był szefem, którego styl zarządzania zatrzymał się w latach 90.”. Cóż to za idiotyzm! Ani dziś, ani ćwierć wieku temu to nie było czymś normalnym i akceptowalnym. Zapewne gdyby sprawa dotyczyła postaci z innej strony politycznego sporu, ta musiałaby się bronić przed sądem.

Teraz ruch należy do prokuratora generalnego, który może nakazać wznowienie śledztwa. Czy były Rzecznik Praw Obywatelskich tym razem stanie po stronie ofiar, praw kobiet i dostrzeże przesłanki do zbadania molestowania, czy też pozwoli na to, by celebryci mieli status świętych krów, które publicznie pozwalają sobie na najbardziej obleśne zachowania?

Marek Pyza

W nowym „Sieci”: Panie Tusk, dość oszustw!

01.01.1970

W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” premier Mateusz Morawiecki jasno wskazuje, która strona sceny politycznej realizuje rosyjskie interesy w Polsce: dokumenty, które Tusk podpisywał, relacje biznesowe, zgoda na współpracę z FSB, wypowiedzi – to wszystko jasno wskazuje, kto grał na rzecz Rosji – podkreśla były prezes rady ministrów.

Czytaj więcej

Brzydki sentyment ambasadora Izraela

01.01.1970

Do Warszawy przybył w lipcu 2022 r., ale stało się o nim głośno dopiero tej wiosny, gdy arogancko odniósł się do dramatu zabitego w Strefie Gazy polskiego wolontariusza. Polacy szybko wypomnieli mu czerwonoarmijną furażerkę na Dniu Zwycięstwa w Moskwie. Kim jest Jakow Liwne, ambasador Izraela w Polsce? – zastanawia się Jakub Augustyn Maciejewski na łamach nowego numeru „Sieci”.

Czytaj więcej

Wojna z krzyżem

26.05.2024

Decyzja prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o zakazie wieszania krzyży w ratuszu i miejskich urzędach jest nową fazą wojny kulturowej w Polsce – pisze Goran Andrijanić w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.

Czytaj więcej

Żadna operacja Tuska mnie już nie zdziwi

26.05.2024

Gdy zobaczyłem, jak próbuje fałszować historię obrony granicy wschodniej przed hybrydową napaścią Łukaszenki i Putina, pomyślałem, że żadna operacja mnie już nie zdziwi. On naprawdę nie ma wstydu. Kot trzy razy odwrócony ogonem – mówi Mateusz Morawiecki, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, prezes Rady Ministrów w latach 2017–2023 w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.

Czytaj więcej
 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła