Archiwum

Do Strasburga

Państwowa Komisja Wyborcza to kompromitująca próbka trzech najwyższych sądów polskich. W Europejskim Trybunale Praw Człowieka może być tylko lepiej. Polska przegrywa 80 proc. spraw wnoszonych do Strasburga przez obywateli.

Protokół do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka gwarantuje „prawo do wolnych wyborów”. Nie są wolne, gdy nie są wiarygodne. Ostatnio na tej podstawie obywatel Azerbejdżanu wygrał w Strasburgu sprawę, którą wcześniej przegrał z Centralną Komisją Wyborczą i Sądem Najwyższym w Baku.

Istnieje ryzyko, że skargi na polskie wybory samorządowe zostaną odrzucone, bo protokół dotyczy tylko wybierania „ciał prawodawczych”. Osiem lat temu Trybunał odrzucił skargę na wybory do sejmiku oraz rad powiatów i gmin, mimo że stanowią prawo miejscowe. Uznał polski samorząd za przybudówkę rządu. Dziś można spróbować przekonać sędziów w Strasburgu do zmiany tamtej spornej oceny. Samorząd się wzmocnił. Sejmiki służą regionom większym od licznych państw Europy. Trybunał sam za „prawodawcze” uznał rady regionalne w niektórych krajach zachodnich. Chwali się, że strzeże „wolnych i demokratycznych wyborów” jako „zasady fundamentalnej”. Sprawdźmy.

Grzegorz Kostrzewa-Zorbas 
 

Marsz wolności 

Mijają tygodnie od wyborów samorządowych, a media prorządowe milczą na temat źródeł rzekomego sukcesu ludowców. Nie ma analiz politologicznych, nie ma pochwał za skuteczność. Nie ma, bo tamta strona też nie wierzy, że to był uczciwy sukces. Też wie, że głosy zabrano PiS, a dodano PSL.

Mimo to milczy. Bo pokrzywdzonym jest zwalczana przez system partia opozycyjna. Trudno o postawę bardziej krótkowzroczną. Zdemolowanie i tak ułomnej polskiej demokracji będzie miało skutki dużo poważniejsze niż utrzymanie przez koalicję kilku sejmików. To zdarzenie obniża bezpieczeństwo nas wszystkich. Także tych, którzy dziś klaszczą władzy. Skoro można bezkarnie zafałszować wybory, to można też uderzyć w każdego, kto stanie władzy na drodze.

Media powinny niezwykle ostrożnie angażować się w życie polityczne. Uznajemy jednak, że sytuacja jest wyjątkowo szczególna. Zagrożone są fundamenty demokracji. Musimy żądać gwarancji, że nasze głosy będą traktowane jak okruszki chleba w dawnej Polsce, a nie jak śmieci.

Dlatego apelujemy o udział w Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów 13 grudnia w Warszawie. Być może dziś, by obronić wolne wybory, wystarczy udział w demonstracji. Jeżeli nie zrobimy nic, w przyszłości cena na pewno będzie dużo wyższa.

Jacek Karnowski