Autorzy 2023 - promocja!

„Sieci”: Musimy ostro ruszyć do przodu

opublikowano: 1 sierpnia 2020
„Sieci”: Musimy ostro ruszyć do przodu

W najnowszym numerze „Sieci” wywiad z premierem Mateuszem Morawieckim, który mówi o nadchodzących ciężkich czasach, kulisach szczytu w Brukseli, rekonstrukcji rządu oraz o tym, dlaczego Andrzej Duda wygrał wybory.

W wywiadzie udzielonym Jackowi Karnowskiemu szef rządu przybliża kulisy negocjacji podczas ostatniego spotkania z unijnymi przywódcami. Zaznacza, że Polacy uzyskali bezprecedensową kwotę pieniędzy na rozwój kraju.

Udało się osiągnąć najważniejsze cele, chociaż polityk nie kryje żalu w jednej kwestii. Nie podoba mu się postawa polskiej opozycji, która zachowywała się jak przeciwnicy Polski podczas dyplomatycznych dyskusji. Premier zauważa, że potrafi budować wielopłaszczyznowe koalicje między różnymi narodami. Szczególna więź łączy naszych rodaków z Węgrami. Oba państwa mocno walczyły, aby Rada Europejska brała udział w procesie związanym z oceną praworządności. To się udało.

− W sprawie praworządności uzyskaliśmy najlepsze możliwe rozwiązania, jakie były do uzyskania w tych okolicznościach – ocenia Mateusz Morawiecki. Komentuje także zachowanie części europejskiego establishmentu, który próbuje wywyższać się ponad Viktora Orbana i głowę naszego rządu. − Są tacy, którzy chcieliby Polskę i Węgry ukąsić i znów traktować nie po partnersku, tylko jak uczniaków. To się nie udało, jesteśmy asertywni i skuteczni, stąd u niektórych zgrzytanie zębami − czytamy.

Premier ma bardzo konkretny plan, na co powinniśmy przeznaczyć przyznane przez Unię fundusze. Mówi o modernizacji państwa.

− Wciąż mamy wielką lukę infrastrukturalną: koleje, drogi, kolej metropolitalna, światłowody, CPK i wiele innych obszarów. To będzie bardzo ważny kierunek. Drugi kierunek to finansowanie nowoczesnej energetyki. Świat, kraje najlepiej rozwinięte, idą właśnie w tę stronę – wyjaśnia premier i próbuje także prognozować zmiany makroekonomiczne. − Kryzys gospodarczy, z którym zmaga się świat, dopiero się rozpoczyna. Jednoczesne uderzenie w popyt, podaż i płynność ma charakter bezprecedensowy. Nie do końca w Polsce zdajemy sobie sprawę ze zmian, które nadchodzą w gospodarce światowej. Do tej pory radziliśmy sobie z zagrożeniami bardzo dobrze, być może tak dobrze, że trochę nas to uśpiło. A teraz również możemy zaspać. Koronawirus też się jeszcze nie skończył – podsumowuje polityk. Wierzy jednak, że Polska może być innowacyjnym i sprawnie działającym państwem w trudnych czasach. − Marzy mi się Polska, w której obywatel załatwi wszystkie najważniejsze sprawy urzędowe, siedząc z kubkiem kawy przed komputerem.

Aleksandra Jakubowska rozmawia z dr. Marcinem Romanowskim, wiceministrem sprawiedliwości („Ta konwencja to manifest ideologiczny”) na temat Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, zwanej potocznie stambulską. Wiceminister m.in. wyjaśnia, jakie ta konwencja niesie zagrożenia:

− Niebezpieczna w tej konwencji jest jej warstwa ideologiczna, w tym w zakresie diagnozy problemu. Konwencja identyfikuje jako główną przyczynę przemocy tradycyjne role płciowe, męskie i żeńskie, a zatem tradycyjną rodzinę. W związku z tym diagnozuje, że aby pozbyć się problemu, żeby wykorzenić przemoc domową, to trzeba te różnice zniwelować. W tym celu wykorzystywana jest ideologia gender, będąca de facto ideologią środowisk homoseksualnych. Ideologia ta dzięki konwencji stambulskiej wkracza w kolejne obszary życia społecznego, o czym świadczy art. 14 konwencji, który zobowiązuje państwa do podejmowania w edukacji szkolnej i pozaszkolnej takich działań oraz przekazywania takich treści, które dotyczą niestereotypowych ról społeczno-kulturowych, a także ich promowania w nauczaniu, działalności kulturalnej, sportowej, rekreacyjnej czy w mediach. Co więcej, zgodnie z raportem wyjaśniającym dołączonym do konwencji ma to być systemowe, odgórnie narzucone, niezależnie od tego, czy rodzice, dzieci, wreszcie sama instytucja się na to zgadzają. To uderzenie w wolność sumienia i podważanie podstawowych zasad naszej kultury − wyjaśnia Marcin Romanowski.

Konrad Kołodziejski w artykule „Nadciąga druga fala?” zauważa, że koronawirus jest wyraźnie groźniejszy od grypy. Wystarczy porównać liczby. Sezonowa grypa zabija co roku na świecie 300-650 tys. osób, tymczasem liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa – zaledwie po połowie roku – przekroczyła już 670 tys. Jeśli więc tempo śmiertelności utrzyma się na dotychczasowym poziomie, to w ciągu roku możemy spodziewać się ponad miliona ofiar – analizuje redaktor Kołodziejski.

Słoneczna aura skłoniła wielu ludzi do podróży i wspólnych spotkań. Dodatkowo odnotowuje się luźne podejście do narzuconych obostrzeń. To czynniki sprzyjające pandemii. Epidemiolodzy mieli rację, przestrzegając, że ciepła pogoda i wakacyjne wyjazdy osłabią naszą czujność. Do dużych wzrostów liczby zachorowań doszło w tradycyjnie urlopowych krajach południowej Europy, przede wszystkim na Bałkanach i w Hiszpanii, gdzie turyści z całej Europy wymieszali się ze sobą, przekazując sobie i miejscowym wirusa. Niektóre kraje, np. Wielka Brytania i Norwegia, przywróciły już obowiązek kwarantanny dla osób powracających z Hiszpanii, podobnie w przypadku Bułgarii zrobiły Włochy, szczególnie dotknięte wiosenną falą koronawirusa. (…) Otwarcie granic wraz z ładną pogodą zwiększyło znacząco mobilność Europejczyków, którym się wydaje, że najgorsze już za nimi. Tymczasem wcale tak nie jest − czytamy.

W najnowszym numerze „Sieci” wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński w rozmowie z Dorotą Łosiewicz („Bądźmy odpowiedzialni”) mówi, jak obecnie wygląda stan epidemii koronawirusa. Czy zwiększona zachorowalność na COVID-19 może grozić takim kryzysem, jaki miał miejsce w Hiszpanii i Włoszech?

− Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Na pewno wiemy więcej o koronawirusie, a to sprawia, że lepiej potrafimy z nim walczyć. Mieliśmy też czas, by uzupełnić braki w sprzęcie ochronnym. Nawet więc jeśli liczba zachorowań wzrośnie, to takie obrazki, jakie spływały z innych krajów europejskich, nie powinny się powtórzyć – mówi wiceminister. − Za wcześnie, żeby mówić o drugiej fali, bo liczba zachorowań nie jest tak duża, by epidemia miała przyjąć niekontrolowaną postać. To, co na pewno czeka nas jesienią, to zwiększona liczba pacjentów z grypą, pojawienie się ich w przychodniach i oczekiwanie, że zostaną przebadani na obecność koronawirusa. Z ubiegłych lat wiadomo, że dzienna liczba zachorowań na grypę może sięgać 100–150 tys. pacjentów. Naszym zadaniem jest przygotowanie odpowiedniej ścieżki postępowania i testowania – wyjaśnia.

Niepokojący wzrost zachorowani w Polsce może mieć kilka źródeł, niektórzy upartą je nawet w zakończonej niedawno kampanii wyborczej. Wiceminister zdrowia nie podziela jednak tego poglądu:

− Patrząc na dane, na pewno trudno przypisać wzrost zachorowań kampanii wyborczej. Nie wskazują na to wywiady epidemiologiczne, które przeprowadza się przy każdym potwierdzonym zakażeniu. Jest za to związek z weselami, pogrzebami i innymi większymi zgromadzeniami. Organizując taką imprezę, trzeba się zastanowić, jak ograniczyć liczbę gości i zminimalizować ryzyko. Najważniejszy jest oczywiście zdrowy rozsądek. Nie obawiajmy się np. w sklepie zwrócić uwagę drugiej osobie na brak maseczki. Tu chodzi o zdrowie tej osoby, nasze i osób trzecich, które są w grupie ryzyka.

Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Pod opieką państwa” analizują losy ziemi, uświęconej krwią bohaterskich Polaków, których zaatakowali niemieccy żołnierze podczas rozpoczęcia II wojny światowej. W planach wojewody jest wydanie decyzji o przekazaniu terenów Westerplatte Skarbowi Państwa. Sprzeciwia się temu Aleksandra Dulkiewicz i nie chce, aby to Ministerstwo Obrony Narodowej organizowało oficjalne obchody upamiętniające te tragiczne wydarzenia. Minister Mariusz Błaszczak z kolei nie zamierza pozwolić na to, żeby obchody były wykorzystywane politycznie i miały tylko lokalny charakter. – Tak niestety było przez lata, kiedy władze Gdańska albo zamierzały nie zapraszać Wojska Polskiego, albo zapraszały polityków typu Timmermans, którzy wygłaszali na Westerplatte przemówienia bardzo kontrowersyjne w swojej treści – mówił szef MON.

Holenderski polityk nie stronił od aluzji do skierowanych do polskiego rządu. Padły z jego ust również słowa nawiązujące do narracji totalnej opozycji w trwającej wówczas kampanii wyborczej: – Nie możemy pozwolić, aby ludzie głoszący nietolerancję i nienawiść jako dobry sposób prowadzenia polityki, głoszący konflikt wzięli górę. Jeszcze dalej poszła prezydent Gdańska. Aleksandra Dulkiewicz w dość powszechnej opinii skompromitowała się wpleceniem niskich lotów walki politycznej w przemówienie z okazji 80. Rocznicy wybuchu wojny. – Każda wojna, wojna państwa z państwem, rządzących ze społeczeństwem, na tle różnic międzyludzkich, jest bowiem zła. Mimo wszystko MON zakłada, że na tegoroczną ceremonię zaprosi władze samorządowe.

W tygodniku przeczytać można także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Macieja Pawlickiego, Aliny Czerniakowskiej, Jana Pospieszalskiego czy Andrzeja Zybertowicza.

Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 3 sierpnia br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć: http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła