„Sieci”: Najgorszy rząd III RP
W świątecznym numerze tygodnika "Sieci"
Tusk dokonał czegoś, co wydawało się niemożliwe. Aby znaleźć zasadne porównanie dla tego, co zrobił z naszym państwem w ciągu pierwszego roku swoich ponownych rządów, trzeba się cofnąć do PRL – pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Minął rok sprawowania władzy przez uśmiechniętą koalicję. Ta doskonała okazja do podsumowań prowadzi nas do kluczowego pytania, jak przez ten czas zmieniło się państwo.
(…) polityczni nominaci rzucili się na państwowe synekury z większą pazernością niż ktokolwiek wcześniej. Partyjnie rozdystrybuowano zarządy spółek, rady nadzorcze, rządowe agencje, a obiecane konkursy uzyskały kryptonim Yeti (…). Zamachu nie uniknęły nawet instytucje kultury, z których przepędzono dotychczasowych dyrektorów, bez względu na to, czy kończyły im się kadencje, czy nie. A szefowa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dumnie nazywa siebie samą siepaczem. Zagraniczni inwestorzy opuszczają nasz kraj (uciekają przed rosnącymi kosztami pracy, w tym galopującymi cenami prądu), nie ma tygodnia bez doniesień o kolejnych zwolnieniach grupowych. Maleje liczba ofert zatrudnienia, sytuacja na rynku pracy robi się coraz trudniejsza dla pracownika – wymienia Marek Pyza.
Zwolennicy rządu Donalda Tuska z pewnością znajdą argumenty na usprawiedliwienie działań w państwowych firmach, a odpowiedzialnością za sytuację na rynku pracy obarczą kogoś innego. Ale braku wrażliwości na tragedię powodzian zignorować nie można.
Rząd z kretesem oblał najważniejszy egzamin – ze społecznej empatii. Najpierw zlekceważył zagrożenie powodziowe (Tuskowe: „Prognozy nie są przesadnie alarmujące” będzie się ciągnąć za nim latami), a trzy miesiące po powodzi na Dolnym Śląsku ludzie nie tylko nie mają gdzie mieszkać, lecz także nie dostają należnych im, a obiecanych, pieniędzy na remonty zniszczonych domów. Specjalnie powołany do usuwania skutków kataklizmu minister (z 25 mln zł budżetu na swój gabinet) bywa bardziej zajęty organizacją przedwyborczej szopki partyjnej – podkreśla publicysta.
Tusk i jego ekipa mają przed sobą jeszcze trzy lata. Przed nami wybory prezydenckie, w których będziemy mogli pokazać, czy zgadzamy się na „domykanie systemu”.
W puencie spotu na pierwszą rocznicę koalicja 13 grudnia słyszymy: „To dopiero rok. Jeszcze wiele przed nami!”. To nie przechwałka, lecz realna groźba. Dla nas wszystkich. Jedyne, co ich może zatrzymać, to najbliższe wybory prezydenckie. Porażka Rafała Trzaskowskiego będzie początkiem końca tej ekipy. I ostatnią nadzieją dla Polski. Na szczęście coraz więcej na nią wskazuje – podsumowuje Pyza.
Jakie inne przykłady tragicznych w skutkach działań rządu wymienia Marek Pyza? Czy z rocznicowego podsumowania da się wyłuskać choć jeden pozytyw? Czy zbliżające się wybory prezydenckie pozwolą nam uchronić kraj przed katastrofą?
Więcej w wydaniu tygodnika „Sieci” na święta Bożego Narodzenia. Artykuły dostępne są w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce24 na 52 kanale telewizji naziemnej oraz u operatorów: Vectra - 825. Polsatbox - 196. UPC/Play 65. Netia 192. Evio 43. Inea 459 oraz na stronie www.wPolsce24.tv