Autorzy 2023 - promocja!

"Sieci": Przystępujemy do czegoś, czego nie ma

opublikowano: 11 maja 2024
"Sieci": Przystępujemy do czegoś, czego nie ma lupa lupa
Fratria/Sieci

Marek Budzisz na łamach najnowszego numeru tygodnika „Sieci”.

Czym jest European Sky Shield Initiative (ESSI), europejska tarcza antyrakietowa, do której przystąpienie ogłosił premier Donald Tusk, a krok ten potwierdziło później Ministerstwo Obrony? Czy może zwiększyć nasze bezpieczeństwo? – zastanawia się Marek Budzisz na łamach najnowszego numeru tygodnika „Sieci”.

Deklaracja przystąpienia do European Sky Shield Initiative (ESSI) wzbudzała wiele komentarzy i obaw dotyczących nie tylko przyszłości programu budowy naszego wielopoziomowego systemu obrony powietrznejWisła, Narew, Pilica i Poprad, ale sensowności uczestnictwa tym w programie zainicjowanym przez Niemcy. Marek Budzisz w swoim artykule podkreśla, że… ESSI nie jest bowiem „projektem NATO-wskim” nie tylko dlatego, że nie uczestniczą w nim wszystkie państwa naszego kontynentu, które są członkami Paktu, choćby tacy potężni gracze, jak Francja, Wielka Brytania, Włochy czy Hiszpania. Akces do inicjatywy zgłosiły Austria i Szwajcaria, państwa formalnie neutralne, oznacza to jednak, że integracja systemowa, o której często się mówi, będzie ograniczona, bo zinfiltrowana przez rosyjski wywiad. Austria nie może mieć pełnego dostępu do rozwiązań stosowanych przez siły państw NATO. Podobny problem jest z Turcją, która, choć jest członkiem Paktu, została wykluczona przez Amerykanów z dostępu do danych wrażliwych, co ma związek z zakupem przez Ankarę rosyjskich systemów S-400.

Marek Budzisz zwraca także uwagę, że Niemy chcą budować ESSI w oparciu o systemy IRIS-T, produkowane przez firmę Diehl Defence. Miałyby by one podstawą „najniższego piętra” obrony europejskiej przestrzeni powietrznej. Mają one zasięg 35–40 km, co oznacza, że trzeba je gęsto rozstawiać, aby stworzyć skuteczną barierę. Problem polega wszakże na tym, że w tym roku Diehl Defence wyprodukuje trzy, może cztery systemy tego rodzaju, a w 2025 r. ma zamiar wypuścić ich osiem […]. Nawiasem mówiąc, rząd Niemiec w 2023 r. zamówił u producenta sześć takich zestawów. Kiedy będą one dostępne dla pozostałych uczestników? Nie wiadomo.

Dziennikarz podkreśla, że wątpliwości jest znacznie więcej i wszystko wskazuje na to, że z wojskowego punktu widzenia, nie mówiąc już o kwestiach strategicznych, ESSI ma niewielki sens i powinien być traktowany raczej jako projekt bardziej polityczny niż militarny.

Na polityczny wymiar tej inicjatywy zwracają też uwagę eksperci niemieckiego SWP, pisząc, że kanclerz Scholz po raz pierwszy powiedział o projekcie europejskiej tarczy antyrakietowej podczas przemówienia na Uniwersytecie Karola w Pradze w sierpniu 2022 r., w którym też, co warto pamiętać, bo to buduje kontekst całej sprawy, mówił o federalizacji Unii Europejskiej. Dopiero sześć tygodni później ówczesna niemiecka minister obrony Lambrecht podjęła ten temat przy okazji spotkania ministrów państw NATO w Brukseli. Celem tego projektu, jak zauważają eksperci, jest dążenie Berlina, aby stać się „liderem europejskiej obrony powietrznej”.To wyjaśnia, dlaczego Francuzi, Włosi, nie mówiąc już o Brytyjczykach, nie są zainteresowani inicjatywą Berlina, który, co ciekawe, wcale nie nalega na Paryż, aby rozważył przystąpienie do tego przedsięwzięcia – czytamy w artykule.

Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła