Autorzy 2023 - promocja!

"Sieci": Ukraińskie zboże nie wjedzie do Polski

opublikowano: 11 września 2023
"Sieci": Ukraińskie zboże nie wjedzie do Polski

W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” o sprawie ukraińskiego zboża i kończącego się unijnego zakaz importu pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Polski oraz o programie ochrony polskich rolników z Robertem Telusem, ministrem rolnictwa i rozwoju wsi rozmawia Maciej Wośko („Gazeta Bankowa”).

Kończące się unijne embargo na import ukraińskiego zboża do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji wywołuje dyskusje i niepokój nie tylko w śród polskich rolników. W oczekiwaniu na ruch Unii Europejskiej, Polska już teraz zapowiada wydanie rozporządzenia, które zakaże importu tych czerech zbóż do końca roku. Minister rolnictwa Robert Telus wyjaśnia, że stanowisko Polski w tej sprawie jest niezmienne, choć nie nieprzejednane.

Kraje graniczące z Ukrainą są żywo zainteresowane utrzymaniem embarga, bo to do nas to zboże bezpośrednio wjeżdża. Zatrzymaliśmy je na granicy 15 kwietnia, zbudowaliśmy koalicję państw przyfrontowych, co spowodowało, że Unia zaczęła wreszcie rozmawiać na ten temat i podejmować jakiekolwiek decyzje. UE postanowiła przedłużyć embargo do 15 września – wyjaśnia Robert Telus. – UE widzi koalicję pięciu państw, słyszy głos Węgier, które mówią bardzo mocno, że zatrzymają ukraińskie zboże, jeżeli Warszawa to zrobi, widzą Słowację, która wypowiada się w podobnym tonie. Koalicja mówi jednym głosem. Jeżeli chodzi o Bułgarię, jest tam pewien problem merytoryczny, ponieważ na tym rynku działa wielu przetwórców słonecznika, którego im teraz brakuje. Dlatego nasze stanowisko jest elastyczne proponujemy, by do listy produktów objętych embargiem można było coś dodać albo coś z niej wykreślić […]..

Minister wyjaśnia, że nie widzi żadnych przeszkód, by przedłużyć embargo. Zwraca więc uwagę, że ta sprawa pokaże, komu zależy na zdestabilizowaniu sytuacji w Polsce i czy UE dba o wszystkie kraje tak samo.

Jest to rzeczywiście egzamin z solidarności. Unijni politycy bardzo często się na nią powołują. Teraz my mówimy „sprawdzam”. Nam chodzi tylko o to, by zboże z Ukrainy pojechało do tych krajów, którym go brakuje. Nie mamy na świecie więcej zboża niż przed wojną na Ukrainie. Zmieniła się tylko droga jego transportu – pojechało prosto do Europy, gdzie jest go za dużo. W innych krajach, np. afrykańskich, może go brakować. Jeżeli w Europe przeważy mądrość, rozsądek i odpowiedzialność europejskich decydentów, zboże pojedzie tam, gdzie jest potrzebne. Jeżeli nie… Może np. Putinowi zależy na tym, by zdestabilizować rynek rolny w Europie, by zwiększyła się emigracja z Afryki na Stary Kontynent? Zablokowanie czarnomorskiej drogi transportu zboża to gra, którą prowadzi Moskwa.

Minister Telus wyjaśnia też, jakie są założenia programu „Lokalna półka”.

Patriotyzm konsumencki zaczyna być coraz bardziej popularny wśród Polaków. „Lokalna półka” leży w interesie handlu, jest korzystna dla rolników, gdyż dzięki niej mogą ominąć pośredników, i atrakcyjna dla konsumentów. To także element odbudowania polskiego przetwórstwa. Uważam, że ci, którzy wprowadzali nas do Unii Europejskiej, popełnili dwa historyczne błędy: po pierwsze, pozwolili na zniszczenie polskiego przetwórstwa, oddali je w ręce koncernów. O cenie produktu nie decyduje teraz rolnik, ale koncern. Po drugie, oddali handel wielkim korporacjom. Te dwa fundamentalne błędy stwarzają największe problemy w polskim rolnictwie.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła