Autorzy 2023 - promocja!

"Sieci": Zasłużony historyk pod ostrzałem

opublikowano: 21 listopada 2023
"Sieci": Zasłużony historyk pod ostrzałem

Ta sytuacja ciągnie się od ponad roku i wygląda na nękanie historyka oraz jego wydawcy. Jakub Augustyn Maciejewski komentuje na łamach „Sieci” proces, w którym pozwany został autor podręcznika „Historia i teraźniejszość” prof. Wojciech Roszkowski.

Wytoczył go internetowy aktywista Kamil Mieszczankowski, występujący w mediach społecznościowych jako Bezczelny Lewak, gdyż poczuł się urażony, bo tekst podręcznika obraził jego, poczętą metodą in vitro córkę.

Nie ma tam bowiem wzmianki o in vitro – zauważa Maciejewski – jest tylko dylemat co do przyszłości „praw reprodukcyjnych”, gdzie zapłodnienie może się odbywać bez miłości rodziców: „Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć – hodowli” – czytamy w podręczniku. „Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju »produkcję«? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka”.

Dziennikarz zauważa absurd całej sytuacji, której jedną z konsekwencji jest usunięcie spornego fragmentu z kolejnego wydania podręcznika, […] bo twórcy ani nie chcieli nikogo urazić, ani też ryzykować, że sąd postanowi „zabezpieczyć” przedmiot sporu, czyli uniemożliwić wydawanie i dystrybucję książki. Zatem absurdalny pozew, który zapewne nie zakończy się żadnym skazaniem, już przyniósł autorowi i wydawcy konkretne konsekwencje. „Ten proces kosztuje nas nie tylko pieniądze na prawników, nie tylko czas spędzony na odpowiedziach na pisma procesowe, przygotowania i rozprawy, lecz także po prostu zdrowie” – tłumaczą w wydawnictwie. Kampania nienawiści o tyle się jednak udała, że skutecznie zniechęcono i zastraszono nauczycieli, by nie korzystali z podręcznika.

Maciejewski zauważa także, że sprawa podręcznika „Historia i teraźniejszość” oraz nagonka na jego autora jest czymś znacznie gorszym, niż działanie cenzury za czasów komunizmu.

Atak na podręcznik, jego twórców i cały przedmiot historia i teraźniejszość łączy siły medialne (np. TVN24, „Gazeta Wyborcza”), aktywistów (Mieszczankowski) i sądy (Żurek). Taka walka z książką historyczną jest mocniejsza niż cenzura w PRL, kiedy po prostu w urzędzie przy ul. Mysiej w Warszawie odmawiano druku i ewentualnie zlecano obserwację podejrzanego autora. Tutaj twórcom grożą ludzie, szczują na nich media, a całość może się skończyć karami finansowymi – czyż nie gorzej jak przed 1989 rokiem?

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła