Autorzy 2023 - promocja!

Świąteczne wydanie "Sieci Extra"

opublikowano: 21 grudnia 2020
Świąteczne wydanie "Sieci Extra"

Tegoroczne święta Bożego Narodzenia są wyjątkowe. Epidemia sprawiła, że w tym szczególnym czasie, najbardziej rodzinnych świąt musimy pozostać w domach, chronić siebie i bliskich przed chorobą, która naznaczyła nasze działania i nasze życie w całym 2020 roku. Dlatego – właśnie na święta, redakcja tygodnika „Sieci” umożliwia dostęp do specjalnego wydania „Sieci Extra”, bez konieczności wychodzenia z domu, bez dodatkowych opłat – wystarczy zalogować się na stronie i pobrać świąteczne wydanie „Sieci Extra” w formacie pdf na dowolnym urządzeniu – komputerze, telefonie, tablecie... Zostańcie w domu!

W świątecznym wydaniu „Sieci Extra” Piotr Słabek przedstawia „Alfabet Jana Pawła II”, w którym poszczególne hasła zostały wyjaśnione i omówione w publikacjach i wypowiedziach Papieża Polaka. Pierwszym zaprezentowanym hasłem jest „aborcja”: Świadoma i dobrowolna decyzja pozbawienia życia niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze złem z moralnego punktu widzenia i nigdy nie może być dozwolona ani jako cel, ani jako środek do dobrego celu (Encyklika „Evangelium Vitae”). W tej samej encyklice Jan Paweł II wypowiada się na temat antykoncepcji: Twierdzi się często, że antykoncepcja, jeśli jest bezpieczna i dostępna dla wszystkich, stanowi najskuteczniejszy środek przeciw aborcji… W rzeczywistości sprzyja rozpowszechnieniu się przerywania ciąży… W istocie kultura proaborcyjna jest najbardziej rozpowszechniona właśnie w środowiskach, które odrzucają nauczanie Kościoła o antykoncepcji.

Jednym z opisywanych pojęć jest także demokracja (Encyklika „Centesimus Annus”): Zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów, a także - kiedy należy to uczynić – zastępowania ich w sposób pokojowy innymi. Nie może zaś demokracja sprzyjać powstawaniu wąskich grup kierowniczych, które dla własnych partykularnych korzyści albo dla celów ideologicznych przywłaszczają sobie władzę w państwie. Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w państwie prawnym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej…

Augustyn Maciejewski w artykule „Cztery narzędzia rewolucji” zauważa, że ostatnie uliczne protesty środowisk inspirowanych przez Martę Lempart wykazują dużo podobieństw do komunistycznych metod. Omawia cztery jego zdaniem najważniejsze. Pierwsza zasada, jaką, jak czytamy, przyjął sobie za wyznacznik Strajk Kobiet, to operowanie szokiem. Raz zakrzyknąwszy „wyp…dalać”, złamało się zasady, więc potem szło już gładko, można już było pójść drogą przemocy, wyzwisk, złorzeczenia i obrazy uczuć religijnych. Z drugiego dnia protestów utkwił mi w głowie obrazek pięcioletniej złotowłosej dziewczynki, prowadzonej za rękę przez matkę, z którą krzyczała: „j…bać kler” i biła brawo na okrzyk „j …bać biskupów” oraz wezwania do przerywania mszy św. Nie wszystko poszło jednak po myśli demonstrantów. Jeśli dziś już nie atakuje się kościołów, to tylko dlatego, że społeczny odzew wiernych i zorganizowana obrona świątyń dosłownie przeraziły proaborcjonistów. Strajk Kobiet posłużył się przemocą, ale przecenił swoje siły (…) – pisze Maciejewski. 

Publicysta stwierdza również, że protestujący operują brutalnością i strachem. Według tego mechanizmu w Krakowie uczestnicy protestów napadli 28 listopada obrońców Kościoła – grupa katolików szła z Podgórza do centrum, gdy nagle zostali zaatakowani. Według opinii autora Marcie Lempart zależy nie tylko na wzbudzeniu paniki wśród rządzących i kleru, ale także wśród młodego pokolenia. Obecne rozchwianie nastrojów społecznych podlane jest dodatkowo kryzysem pandemii – niepewnością o życie, zdrowie, pracę. To właśnie w takich momentach historii z marginesu społecznego wychodzą rewolucyjni przywódcy chcący sparaliżować społeczeństwo i zawłaszczyć kraj – dodaje dziennikarz. 

Dorota Łosiewicz w artykule „Lepiej późno niż wcale” podkreśla, że decyzja dotycząca amantadyny podjęta w resorcie odpowiedzialnym za zdrowie Polaków, to ważny krok w kierunku otwarcia się na sprawdzenie nowych, alternatywnych sposobów walki z koronawirusem. To badanie ma dać odpowiedź, czy dr Bodnar oraz inni lekarze mają rację i czy ten lek działa, czy też nie jest skuteczny w leczeniu COVID-19. Przeprowadzając to badanie, nikt nic nie traci, a na świecie nie ma wciąż leku działającego przyczynowo na koronawirusa.

Łosiewicz odnotowuje, że pojawia się coraz więcej podstaw merytorycznych i naukowych do podjęcia rzetelnych badań nad wpływem amantadyny na koronawirusa. W tekście opisano, jak działanie tego leku sprawdzali prof. Konrad Rejdak oraz dr hab. Cezary Pakulski. Ten ostatni rozpoczął nawet specjalny projekt z tym związany, który nie znalazł jednak finansowania, ale został udostępniony na stronach internetowych.

Dziennikarka zauważa, że istnieje środowisko, któremu bardzo zależało, aby badania nad skutecznością amantadyny nie przeprowadzać. W kontekście powyższych doniesień trudno zrozumieć uporczywe trwanie niektórych ekspertów przy tezie, że nie ma żadnych podstaw merytorycznych ani naukowych do stosowania amantadyny w zakażeniach wywołanych przez SARS-CoV-2. Wydaje mi się wręcz, że ktoś celowo od miesięcy mógł wprowadzać w błąd premiera i ministra zdrowia.

W artykule „Unijne negocjacje za zamkniętymi drzwiami” Grzegorz Górny omawia obraz Unii Europejskiej przedstawiony przez byłego ministra finansów Grecji w jego książce: Janis Warufakis nie jest bohaterem z mojej bajki. To skrajnie lewicowy polityk grecki […], który przez kilka miesięcy był ministrem finansów w gabinecie Aleksisa Tsiprasa. […] od stycznia do lipca 2015 r. pełnił funkcję głównego negocjatora rządu greckiego w rozmowach z Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym, Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Eurogrupą. Na podstawie tych doświadczeń napisał książkę pt. „Adults In The Room: My Battle With Europe’s Deep Establishment”.

Górny wymienia wnioski, jakie można wysnuć z opowieści Warufakisa: Po pierwsze, o wszystkim decydują Niemcy. Instytucje Unii Europejskiej to jedynie wehikuł do realizacji niemieckich interesów, a wspólne spotkania i konferencje to tylko spektakl i zasłona dymna dla maluczkich […]. Po drugie, Niemcy odgrywali w negocjacjach rolę złego i dobrego policjanta. Tym złym był minister finansów Wolfgang Schäuble, tym dobrym – kanclerz Angela Merkel […]. Na przemian: groźby i obietnice, kij i marchewka […]. Po trzecie, Niemcy stosowali w negocjacjach zasadę „dziel i rządź”, doprowadzając do podziałów i rozłamów w greckim obozie, by rozmiękczyć stanowisko negocjacyjne Aten. Chodziło o to, by negocjatorzy mieli coraz większe poczucie osamotnienia nawet we własnym obozie […]. Po czwarte, Niemcy dbali o zbudowanie w Unii Europejskiej jednolitego frontu przeciwko Grecji. Jeżeli ktoś się wyłamywał i próbował stawać po stronie Aten, był natychmiast dyscyplinowany […]. Po piąte, Warufakis zauważył, że on i jego kraj nagle stali się ofiarą nagonki medialnej w całej Europie, w której nie przebierano w środkach, by wzbudzić niechęć opinii publicznej do Greków oraz ich rządu […]. Po szóste, z rozmów Warufakisa z unijnymi decydentami wynikało, że nie liczy się dla nich demokracja, wola ludu, głos narodu czy wyniki wyborów, lecz – jak mówili – porządek. Wartością nadrzędną okazywał się więc pewien ład europejski.

Więcej w najnowszym numerze „Sieci Extra” dostępnym już w poniedziałek, 21 grudnia bezpłatnie w formie pliku pdf na wszystkich urządzeniach – komputerze, telefonie, tablecie.

Sposób dostępu do wydania świątecznego jest niezwykle prosty: po szybkiej, zajmującej kilkadziesiąt sekund rejestracji, pobierają państwo „Sieci Extra” w formie PDF. Wystarczy wejść na stronę: https://siec.wpolityce.pl/sieciextra .

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl. 



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła