Autorzy 2023 - promocja!

W nowym „Sieci”: Tajemnice pułkownika Sienkiewicza

opublikowano: 11 lutego 2024
W nowym „Sieci”: Tajemnice pułkownika Sienkiewicza
Fratria/Sieci

Kim naprawdę jest Bartłomiej Sienkiewicz?

Nowy numer tygodnika „Sieci” odkrywa tajemnice ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Kim naprawdę jest Bartłomiej Sienkiewicz – współpracownik dawnych esbeków, który stosuje ich metody w walce o media publiczne? Artykuły z bieżącego wydania dostępne w subskrypcji na portalu wPolityce: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Marek Pyza w artykule „Służby, kasa i zero kultury” przybliża postać Bartłomieja Sienkiewicza, który został powołany przez Donalda Tuska do spacyfikowania polskich mediów. Dawni współpracownicy określają go jako ideowca, ale też człowieka, którego zepsuły służby. W prasie potomek noblisty kreowany jest natomiast jako utalentowany publicysta. Potwierdzeniem tego ma być nominacja do nagrody Grand Press za opublikowany w 2011 r. w „Tygodniku Powszechnym” tekst „Ambaras z polskością”.

To w jednej połowie pamflet na polską prowincję, w drugiej zaś panegiryk na cześć Platformy Obywatelskiej. Mamy więc w nim akapity obrzydzenia na widoki, które atakują kierowcę wjeżdżającego z Niemiec do Polski: (…). Polska jest tonącym w nędzy (Sienkiewicz pomija fakt, kto za tę nędzę odpowiada – sąsiedzi ze Wschodu i Zachodu), „krajem jednego wielkiego second-handu w architekturze, ubraniach, samochodach. I zachowaniach: piosenkarka, która nauczyła pokolenie młodych Polek mody i stylu bycia dotąd zarezerwowanych dla dziwek pośledniej kategorii, młodzieńcy, dla których sześciopak »Żubra« w sobotę jest kresem aspiracji do dobrego życia”. Na szczęście – cieszy się Sienkiewicz – nadeszła zmiana, wraz ze zwycięstwem partii Tuska – pisze Marek Pyza.

Dziennikarz przywołuje także tzw. aferę podsłuchową, która miała istotny wpłynęła na karierę prawnuka noblisty.

W połowie 2014 r. było już wiadomo, że Tusk wyprowadza się z Polski do Brukseli. Na następcę planował namaścić właśnie Sienkiewicza. Jednak po skandalu z taśmami ten ruch był już wykluczony, więc stery rządu musiała objąć Ewa Kopacz. Sienkiewiczowi nie pomogła też reakcja na ujawnienie treści restauracyjnych rozmów i pojawienie się w redakcji „Wprost” smutnych panów z ABW i prokuratury, którzy żądali od dziennikarzy wydania nośników z nagraniami. Doszło do szarpaniny, z symboliczną sceną, w której redaktor naczelny Sylwester Latkowski kurczowo przyciska do klatki piersiowej laptopa, a ciamajdy ze służb Sienkiewicza nie są w stanie mu go odebrać – przypomina Marek Pyza.

Dr Tobiasz Bocheński, były wojewoda mazowiecki w rozmowie z Michałem Karnowskim („Zaproponuję warszawiakom rządu zdrowego rozsądku”) opowiada m.in. o zmianach, jakie wprowadziłby, gdyby objął stanowisko prezydenta Warszawy. Wskazuje, że skupi się na sprawach miasta i mieszkańców, poważnie traktował będzie złożone zobowiązania.

Umiałbym rozwiązać nabrzmiałe problemy, o których warszawiacy codziennie rozmawiają w domach. Nie wierzę, że dominującymi tematami i potrzebami są tam Parada Równości, eutanazja, kara śmierci czy aborcja. Jak mówią mi ludzie, bardziej martwią się korkami, komunikacją miejską, dostępnością żłobków, przedszkoli, szkół, szpitali, drastycznie rosnącymi cenami mieszkań – zaznacza też, że jego rządy różniłyby się od rządów Trzaskowskiego czy Gronkiewicz-Waltz: – Unikałbym niepotrzebnego generowania konfliktów […]. Chciałbym dużych inwestycji, aktywnego miasta w obszarze polityki zdrowotnej, w tym w psychiatrii dziecięcej, w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Za cel postawiłbym sobie też uporządkowanie gospodarki przestrzennej i udrożnienie procedur w budownictwie mieszkaniowym.

Kandydat na prezydenta Warszawy podkreśla też, jak ważne jest odbudowanie Pałacu Saskiego:

To wielka wyrwa, bolesna strata spowodowana przez okupantów. Jako wojewoda szukałem porozumienia w tej sprawie z prezydentem Trzaskowskim, ale z tamtej strony nie było zainteresowania […]. Piękna historia Warszawy, sięgająca średniowiecza, mogłaby być spoiwem tożsamościowym mieszkańców, wspaniałą atrakcją turystyczną. Popatrzmy na Muzeum Historii Warszawy, ciekawe, ale maleńkie, skromne. Porównajmy to z tym, jak swoją przeszłość opowiadają inne stolice europejskie. Tracimy coś ważnego.

Jakub Augustyn Maciejewski w artykule „Koniec balu u Strzępki” opisuje okoliczności zwolnienia Moniki Strzępki ze stanowiska dyrektorki Teatru Dramatycznego.Przypomina, że… Strzępka w gmachu teatru ustawiła „złotą waginę”, którą z czcią nazywała „wilgotną panią”. […] nowa dyrektor była mocno osieciowana w lewicowym środowisku. Wojewoda mazowiecki z nadania PiS Konstanty Radziwiłł próbował gasić pożar poprzez jej zawieszenie […], lecz ludzie Trzaskowskiego stawiali na Strzępkę. Maciejewski zaznacza, że… po dwóch latach plotek, intryg czy wręcz skandali, ale przede wszystkim osuwania się Teatru Dramatycznego po równi pochyłej, Strzępkę zdjęto z funkcji […]. O dziwnych zajściach i atmosferze szaleństwa w teatrze było wiadomo już wcześniej, bo z Dramatycznego odchodzili najlepsi aktorzy.

Dziennikarz zwraca uwagę, że nikt nie sprecyzował konkretnych zarzutów wobec byłej dyrektor teatru. Podkreśla też, iż cała sytuacja ma wymiar polityczny: „Ten teatr miał być szkołą lewackich janczarów, przydatnych do rożnych prowokacji, ale przecież teraz zmieniła się władza w Polsce i już prowodyrzy rozruchów, nowe wersje Marty Lempart nie są potrzebne” – tłumaczy nasz rozmówca. Nad tą tezą unosi się nie kulturowe i ideologiczne działanie, lecz polityczna strategia – podsycania radykalizmu podczas rządów nielubianych konserwatystów i uspokajania zarzewi konfliktu, gdy władza wróciła na salony III RP […]. Przestała być przydatna? Najgorliwsze córy rewolucji czasem najmniej z tej rewolucji rozumieją.

Polecamy także artykuły: Konrada Kołodziejskiego „Król jest nagi”, Stanisława Janeckiego „Nauczyciel czy donosiciel?”, Doroty Łosiewicz „Seksualnie wyedukowani”, Marka Budzisza „Czy uda się odbić Krym?”, Jana Rokity „Ukraina: rozkład systemu władzy”, Małgorzaty Wołczyk „Rosyjski spisek w Katalonii”, Dariusza Matuszaka „Wielki bunt”, Aleksandry Rybińskiej „Zarządzanie strachem”, Grzegorza Górnego „Kongo wpływa do Tybru”.

Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Wojciecha Reszczyńskiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Katarzyny Zybertowicz.

Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 12 lutego br. w subskrypcji: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła