Autorzy 2023 - promocja!

Węgiel. Powinno się udać

opublikowano: 16 sierpnia 2022
Węgiel. Powinno się udać
Fratria/Sieci

Wicepremier Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, polityk Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Michałem Karnowskim na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.

Rządy Zjednoczonej Prawicy broniły węgla i to im zawdzięczamy, że wciąż mamy własne kopalnie. Jestem przekonany, że gdyby rządziły siły uległe wobec Brukseli i Berlina, dawno by je zamknięto. Presja na to była i jest ogromna. Zasadnicze decyzje o zwijaniu polskiego górnictwa zapadły w czasach PO-PSL. Oni mają najwięcej na sumieniu – mówi wicepremier Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, polityk Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Michałem Karnowskim na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.

W rozmowie z tygodnikiem „Sieci” wicepremier Sasin komentuje problemy z dostępnością surowców - węgla, gazu czy ropy, szybkie tempo transformacji energetycznej narzucone przez UE, której koszty dotykają przede wszystkim obywateli czy agresję Rosji na Ukrainę i jej konsekwencje energetyczne. Zapytany o to, jak wyglądałyby dziś opłaty za media w Polsce, gdyby rząd nie podjął stosownych działań, wyjaśnił:

W przypadku gazu byłyby około trzykrotnie wyższe niż obecnie. W przypadku prądu kilkadziesiąt procent plus szokowa podwyżka z początkiem nowego roku, o czym już wspomniałem. Ważna jest też benzyna i olej napędowy – w tym obszarze także zmniejszyliśmy obciążenia podatkowe i akcyzę do najniższych możliwych poziomów, co dało znaczące ograniczenie podwyżek. Są one wciąż bolesne, ale warto pamiętać, że mamy ogólnoświatowy kryzys energetyczny. Jeśli chodzi o węgiel i pelet, też będą dopłaty. Rozszerzamy wsparcie rządowe także na ciepłownictwo, tak by i ludzie korzystający z sieci ciepłowniczej nie zostali zrujnowani. Działania w tym obszarze są głównym celem rządu. Patrząc z perspektywy ostatnich lat, można powiedzieć, że ochrona polskich rodzin jest naszym znakiem rozpoznawczym. Najpierw przypilnowaliśmy, by podział dochodu narodowego był sprawiedliwy, by rósł poziom życia wszystkich Polaków, by bezrobocie było jak najniższe. I to się udało. Teraz gdy przyszedł kryzys, robimy wszystko, by ten dorobek nie został zniweczony, by Polacy znowu nie osunęli się w biedę.

Ostatnie miesiące naznaczone są dyskusją wokół węgla. Polski rząd każdego dnia podejmuje wzmożony wysiłek, który ma na celi zaopatrzenie w węgiel zarówno odbiorców indywidualnych, jak i ciepłownie, kotłownie osiedlowe, instytucje publiczne oraz elektrownie.

Żadnego z tych podmiotów nie tracimy z oczu. Dziś także w odniesieniu do elektrowni możemy powiedzieć, że do wiosny mają zabezpieczone dostawy węgla. Bardzo proszę jednak, by to moje zastrzeżenie, że jest to operacja skomplikowana, że podchodzimy z pokorą do każdego punktu, trzy razy wszystko sprawdzamy, wybrzmiało. Nie ma mowy o hurraoptymizmie, jest ostrożny optymizm. Ale jedno mogę powiedzieć: nie ma problemu braku węgla w tzw. dużej energetyce. Ona ma zabezpieczone paliwo. Ma zapasy, kontrakty, a przygotowania do kolejnych sezonów zaczyna z dużym wyprzedzeniem. Proszę też pamiętać, że w dużej energetyce nie ma problemu luki po rosyjskim węglu. Wbrew wrażeniu, które usiłuje wywołać opozycja, duża energetyka od dawna nie korzystała z paliwa z Rosji. Od razu dodam też jedną rzecz. Od kilku tygodni nieustannie czytam materiały, jak to z powodu rzekomych braków węgla czekają nas wyłączenia prądu czy wręcz balansujemy na granicy blackoutu. Otóż jest to nieprawda! Przestrzegam, by do tego typu rewelacji medialnych podchodzić z najwyższą dozą ostrożności. Wiemy bowiem, że jest to obecnie jeden z głównych wektorów działań rosyjskiej dezinformacji obliczonych na wywołanie w Polsce niepokoju czy wręcz paniki. No więc prądu w gniazdkach na pewno nie zabraknie – zapewnia Jacek Sasin.

Polska opozycja popiera pomysł Niemiec, który wiąże się z tzw. odejściem od jednomyślności. W praktyce oznacza to odebranie państwom członkowskim możliwości weta, czyli zabiera im suwerenność.

Pozbawienie prawa weta oznacza, że nie mamy żadnej mocy w debatach o nas, na nic nie mamy wpływu. To inni za nas decydują. Dlatego wybory 2023 r. nie będą dotyczyły tego, kto ma w Polsce rządzić, czy jak ma rządzić. To będzie wybór zasadniczy: czy Polska ma być nadal państwem suwerennym, w którym decydują obywatele polscy, czy też staniemy się jakimś landem zarządzanym z Brukseli i Berlina. Pamiętajmy, że ten proces nie ma końca. Oni się nigdy nie zatrzymają, denerwuje ich każdy przejaw niezależności. My jednak z tej drogi nie zejdziemy – podkreśla wicepremier.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła