Subskrypcja wPolityce.pl Premium plus i Sieci!

Wirtualna gra, realna śmierć

opublikowano: 10 czerwca 2013

Hikikomori to jedna z nowych chorób cywilizacyjnych, która coraz częściej dotyka ludzi w różnym wieku. Uzależnienie od gier komputerowych tylko pozornie jest niegroźne i łatwo można sobie z nim poradzić – wynika z artykułu Mai Narbutt, zamieszczonego w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”. Ciągły rozwój technologii komputerowej ciągnie za sobą rozszerzanie się cyberprzestrzeni, do której  młodzi ludzie przenikają coraz liczniej.

„Hikikomori polega na zamknięciu się w czterech ścianach swojego pokoju, który staje się twierdzą. Młody człowiek opuszcza go niechętnie, z innymi ludźmi woli się kontaktować za pomocą Internetu. To najbardziej drastyczna forma wycofania społecznego i odcięcia się od świata, związana z uzależnieniem od komputera. To choroba cywilizacyjna”, pisze Maja Narbutt w swoim artykule.

Artykuł publicystki „Sieci” jest przestrogą dla wszystkich, zarówno młodych ludzi, którzy większą część swojego wolnego czasu spędzają przed monitorami komputerów, jak również albo przede wszystkim dla rodziców, którzy przez ryzykują utratę swojego dziecka na rzez cybernetyki. W niektórych przypadkach kończy się to nawet bardzo drastycznie, jak wynika z artykułu Mai Narbutt. 

„26-latek grał 50 h bez przerwy. Czasem wychodził do toalety lub przecierał twarz chusteczką. Z bohaterem gry „Aleksander”, Aleksandrem Macedońskim, miał pewną cechę wspólną – tak jak on umarł młodo.”

Odpowiedź na pytanie jakie mogą być rzeczywiste skutki uzależnienia od gier komputerowych znajdą Państwo w artykule Mai Narbutt, opublikowanym w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”. W dystrybucji już od 10 czerwca. Zachęcamy do lektury.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła