Autorzy 2023 - promocja!

Zapis czatu z prof. Żarynem

opublikowano: 5 sierpnia 2014
Zapis czatu z prof. Żarynem lupa lupa
fot. Andrzej Wiktor/wSieci

"1 sierpnia był ostatnim dniem, kiedy mogliśmy zawalczyć o niepodległą Polskę."

Co Pan sądzi o książkach Piotra Zychowicza m.in. o "Obłęd 44", oraz co myśli Pan o jego poglądach co do polityki Józefa Becka?

Przy całym szacunku do autora tych książek, nigdy bym się nie ośmielił nazwać Powstanie Warszawskie "obłędem". Trzeba oczywiście zdawać sobie sprawę, że insurekcja ta zakończyła się straszliwą klęską, a zatem nie spełniła żadnego z zakładanych celów, ale przecież historyk zdaje sobie też sprawę iż w tamtych warunkach geopolitycznych i militarnych 1 sierpnia był ostatnim dniem, a Warszawa ostatnim miejscem, kiedy mogliśmy zawalczyć o niepodległą Polskę. I główni aktorzy tego polskiego dramatu, oczywiście także zdawali sobie sprawę jak mało pozostawili nam alianci szansy by wierzyć w to, że zmienią swoją politykę wobec Sowietów. Ale na cóż innego mogliśmy liczyć? Minister Beck i polska dyplomacja lat 30 na pewno nie uniknęła licznych błędów, a także zbyt wyraźnie opanowała ją pycha. Jednak wydaje mi się, że alternatywą dla polityki Becka, szczególnie po słynnym przemówieniu z 5 maja 1939 roku, nie mogło być dalsze udawanie iż Niemcy są do nas nastawieni przyjacielsko, a sojusz z nimi staje się gwarancją zachowania nawet względnej suwerenności. Chyba, że ktoś jest miłośnikiem tezy, że Polska w 1939 roku powinna się poddać, najlepiej 1 września.

Panie profesorze co Pan sądzi o zmniejszeniu nakładów na humanistykę, eliminację historii z programu nauczania i powolny upadek nauki polskiej?

To jest fatalna tendencja, która wpisuje się zapewne w szerszy, unijny projekt. Jego celem jest finansowanie takich programów skierowanych w stronę młodych społeczeństw, które by ułatwiły młodzieży zerwanie więzi terytorialnych, kulturowych, w imię rzekomej otwartości, mobilności i szczęśliwego żywota. Jest to oczywista fikcja, o czym doskonale wie natura dająca prędzej czy później znać o sobie, a częścią tej natury jest człowiek, szukający w sobie wielkości i wyjątkowości, a nie małości i pospolitości.

Jak Pan ocenia wypowiedzi i działania ks. Lemańskiego? Np. w świetle jego wystąpienia na Przystanku Woodstock, ale też poprzednich.

Chciałbym założyć, że ks. Lemański kieruje się troską o młodzież i próbuje ją odzyskać dla Kościoła. Pytanie tylko, czy aby na pewno to ten sam Kościół, o którym wiemy, bo w nim jesteśmy, szczególnie podczas niedzielnych mszy świętych? Ale czasem i ze zła rodzi się dobro, a takim dobrem na pewno byłaby obecność tych ponad 750 tysięcy młodych ludzi na coniedzielnej mszy świętej - odprawianej przez arcybiskupa Hosera.

Po 7 latach rządów PO - PSL , Nasz kraj jest na dnie. Gdy władzę objęłoby PiS ( w wolnych wyborach - nie takich jak miało to miejsce ostatnio ) uważa pan za konieczne przeprowadzenie dekomunizacji?
Czy w ogóle wolne wybory w Naszym kraju są jeszcze możliwe Pana zdaniem?
Czy politycy partii rządzącej posiadają jakąś granicę przyzwoitości? Katastrofa smoleńska, afery korupcyjne, utrata suwerenności... Ci sami ludzie!

Tak, cały czas liczę na to, że rządy w Polsce się zmienią. Mam nadzieję, że coraz więcej Polaków jest ciekawych tego jak PiS sobie poradzi z tak wielkim, nagromadzonym bałaganem. A także z tak wielkimi zaniedbaniami. I choćby z tej ciekawości, powinny lemingi przejść na stronę potencjalnego dobra.

Czy Pana zdaniem - naturalnie przy założeniu zmiany politycznej - w obecnych warunkach ustrojowych jest możliwe przeprowadzenie lustracji? Jeśli tak, to jakich, Pana zdaniem, sfer i grup powinna ona dotyczyć w pierwszej kolejności i jakie winna mieć konsekwencje?

Z jednej strony trzeba pamiętać, że od 89 roku minęło 25 lat, a zatem coraz wyraźniej widoczne będą wśród rządzących "dzieci" niezdekomunizowanych i niezlustrowanych Polaków. Z drugiej strony jednak, aż do ostatniego dnia życia ostatniego komunisty, gdy tylko zechce ów towarzysz odnaleźć się w strukturach władzy, powinniśmy jako wyborcy o tym wiedzieć i z tej racji móc go odrzucić. Sens dekomunizacji i lustracji polegał bowiem na tym, by demokratyczny system stawał się autentycznym w Polsce, a nie pozorowanym.

Co Pan sądzi o świętej pamięci Profesorze Pawle Wieczorkiewiczu i jego często kontrowersyjnych założeniach? Pójście z Hitlerem na ZSRR lub o tym, że dowódczy AK winni zostać postawieni przed sąd wojskowy, za rozpoczęcie Powstania Warszawskiego).

Bardzo ceniłem pana profesora Pawła Wieczorkiewicza. Jego tezy były jednak głównie prowokacją intelektualną, obliczoną m.in. na likwidację niedobrych a silnych mitów, które nami rządzą. Do nich zaliczam zbytnie brak krytycyzmu wobec wyższych oficerów sanacyjnych, którzy nie mając w latach 30 zdrowej konkurencji intelektualnej (część tej konkurencji siedziała w Brześciu i w Berezie) zawierzyła, że jest zdolna do uratowania Polski w 39 roku bez chęci wykonania większej pracy i przede wszystkim realistycznego spojrzenia na słabości ówczesnego państwa i swojej własnej formacji. Pycha obozu sanacyjnego na pewno nie sprzyjała polskiej obronności i nie warto także dziś zwalniać z obowiązku myślenia poprzez wytwarzanie propagandowych iluzji. A tym się np. zajmuje dzisiejsza ekipa Donalda Tuska.

Dziś 70-ta rocznica śmierci Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Jak wspomina pan profesor liceum im. Batorego?

Bardzo dobrze wspominam. Byłem tam nauczycielem historii. Wydaje mi się, że miałem bardzo sympatyczny kontakt z młodzieżą, a na pewno ja ją bardzo lubiłem. Jeśli przy tym czegokolwiek nauczyłem, to do końca życia będę uważał tę pracę za jedną z najistotniejszych w moim życiu. Bardzo często spotykam swoich byłych uczniów i uczennice i zawsze z miłą chęcią wracamy do tych wspomnień z lat 80.

Piłsudski czy Dmowski?

Zarówno jeden jak i drugi, Dmowski i Piłsudski mieli na pewno jedną cechę - byli suwerennymi polskimi politykami, co oznacza, że byli lojalni jedynie wobec Polski i jej interesów - nawet jeżeli je inaczej definiowali. To oznacza także, że byli nielojalni wobec taktycznych sprzymierzeńców. Krótko rzecz mówiąc, zachowywali się jak przystało na polityków reprezentujących interesy wspólnoty za która byli odpowiedzialni. Z tej dwójki jednak wyżej cenie Dmowskiego, który nigdy nie obrażała polskiego Narodu i batem nie zamierzał nim rządzić, natomiast go wychowywał (np. jako autor Myśli Nowoczesnego Polaka), bo chciał żeby Naród był lepszy. Dmowski miał także świadomość, że tylko poprzez patriotyczne wychowanie tworzy się wspólnotę, której członkowie sami zechcą wziąć na siebie odpowiedzialność za choćby najmniejszy, ale zawsze istotny rewir tejże wspólnoty. To dziś nazywamy samorządnością polską, oparta na takich wartościach jak przed wszystkim wolność i solidarność (którą on jeszcze nazywał "solidaryzmem"). A zatem z punktu widzenia naszej przyszłości, zdecydowanie lepiej będzie jeżeli zaczytamy się w dziełach Dmowskiego, a nie Piłsudskiego. Temu drugiemu zostawmy należne mu pomniki i składajmy tam kwiaty. Uczmy się jednak do tego pierwszego.

Co Pan sądzi o gwizdach na Cmentarzu Powązkowskim podczas obchodów 1 sierpnia?

Pytano mnie już o to wielokrotnie. Muszę się zatem powtarzać. To jest reakcja, a nie akcja samoistna. Znaczna część Polaków czuje się niemal codziennie obrażana wypowiedziami przedstawicieli władzy. Gdy premier i jego ekipa decydowali się na kontakt ze społeczeństwem przy pomocy kłamstwa, to muszą się liczyć z reakcją. Tzw. buczenie na Cmentarzu Powązkowskim ustanie z chwilą gdy wieńce będą tam składać tylko ludzie honoru, służby i prawdy.

Czy duże poparcie dla Janusza Korwin-MikkeKongresu Nowej Prawicy w ostatnich wyborach, wśród najmłodszej grupy wyborców, było dla Pana profesora zaskoczeniem?

W pewnym sensie tak. Wydaje mi się, że złożyło się na to zwycięstwo kilka przyczyn. Po pierwsze wyraźna kompromitacja Ruchu Palikota i cześć młodych ludzi znalazła kolejną partię zastępczą. Natomiast część młodzieży, która zagłosowała na Korwin-Mikkego prawdopodobnie w następnych wyborach zagłosuje na PiS. Jeśli ta partia z kolei będzie mocniej podkreślała związek, także emocjonalny z Polakami mieszkającymi na wschodzie i w sposób wyraźny oddzieli to co jest pozytywne w naszej obecności w UE od tego co jest zdecydowanie naganne, w skutkach.

Czemu ludzie nie żyją współczesnością a historią?

Niestety, trzeba powtórzyć banał, który jednak zawiera w sobie oczywistą prawdę: "historia jest nauczycielką życia". Nie ma więc sprzeczności w umiłowaniu i uznaniu znaczenia dziejów Polski z głęboką troską i zaangażowaniem w to by Polska była lepsza w przyszłości.

Czy PiS to prawica?

Tak. Przede wszystkim z punktu widzenia systemu wartości. Partia ta nawiązuje do idei chrześcijańskich i konserwatywnych. Wydaje mi się jednak, że w PiSie odnajdują się także ludzie o wrażliwości lewicowo-niepodległościowej.

Czy zna Pan Panie profesorze, Pawła Milcarka? Świetnego pisarza, filozofa, historyka? W ostatni weekend mogłem Go poznać, naprawdę wspaniały człowiek i wspaniała rodzina, naprawdę godna poznania.

Tak, znam bardzo dobrze. Jestem z nim w bieżącym kontakcie, a nawet za niecały miesiąc będę razem z nim uczestniczył w otwarciu, jak wszystko na to wskazuje, wspaniałej, nowej polskiej szkoły.

Czy jest możliwe w niedalekim czasie stworzenie nowoczesnej Rzeczpospolitej z Ukrainą i krajami bałtyckimi i Białorusią?

Pyta Pan de facto o możliwość reaktywacji polityki zagranicznej Św. Pamięci Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. A także o współczesną wersję planu politycznego tzw. Międzymorza, który głosił swego czasu np. Adam Doboszyński, znany działacz Obozu Narodowego. Ten sojusz 3 mórz (Bałtyk, Morze Czarne, Adriatyk) wydaje się być nadal aktualny, jeśli państwa europy środkowo-wschodniej chcą obronić swoją podmiotowość. Do tego jednak potrzebna jest silna obecność USA w tej części kontynentu - między Niemcami a Rosją - na co dziś się nie zanosi. Warto zatem ten czas poświęcić na budowanie, choćby na poziomie analizy, alternatywnych projektów geopolitycznych, których celem byłaby ochrona naszej suwerenności.

Nie miał Pan ochoty wczoraj wymierzyć sprawiedliwości karzącą prawicą staremu komuchowi Czarzastemu, który opluwał powstańców?

Konwencja tej audycji mi kompletnie nie odpowiadała. A zatem nie było to miejsce jak się okazało na rozmowę o Powstaniu, ani na rozmowę o odpowiedzialności pana Czarzastego za komunizm w Polsce.

Panie Profesorze - co Pan sądzi o świeżej wypowiedzi p. Korwin-Mikkego, że Putin byłby świetnym prezydentem Polski?

Wolałbym żeby Polską rządził Naród. A ponieważ nie może tego czynić sam bez reprezentantów, by wybierał najlepszych, a zatem na pewno nie osoby pokroju Putina, nie mające nic wspólnego z jakimkolwiek wątkiem pozytywnym w naszej tradycji. Te polskie wątki pozytywne, to przede wszystkim duch republikański, samorządny, miłujący wolność.

Dziękuję bardzo za liczne pytania. Mam nadzieje, że wkrótce znów będę obecny na czacie. Zdaje się, że już polubiłem ten sposób komunikowania się z sympatycznymi autorami pytań.

 

 

 



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła