Autorzy 2023 - promocja!

Zupełnie nowe wydanie „wSieci”

opublikowano: 26 listopada 2016
Zupełnie nowe wydanie „wSieci”
fot. wsieci

Tygodnik „wSieci” rozpoczyna piąty rok swojej obecności na rynku. Po intensywnych pracach i konsultacjach „wSieci” zyskało nową szatę graficzną! Zmiany choć wydają się subtelne, nadają tygodnikowi nowego wyrazu. Już od pierwszych stron da się zauważyć ciekawe, użyteczne pomysły w layoucie pisma tworzonego przez uznany wśród tysięcy czytelników zespół redakcyjny.

Pracowaliśmy nad projektem zmian długo i ostrożnie, bo bardzo cenimy państwa zaufanie oraz przyzwyczajenia. Zostawić to, co najlepsze, dodać to, co może uatrakcyjnić ten sam przekaz, zwiększyć przejrzystość treści – to założenie nam przyświecało ­– mówi o zmianach Michał Karnowski.

W ciągu czterech lat istnienia „wSieci” przeszło długa drogę. Kiedy tygodnik wchodził na rynek miał na celu zapełnienie luki po storpedowanym przez ówczesna klasę rządzącą „Uważam Rze” i przeciwstawienie się wszechobecnej w mediach propagandzie sukcesu polityki rządu koalicji PO-PSL.

Narastał sprzeciw, narastał gniew. Pamięć o ofiarach Smoleńska nie gasła, budziła się troska o Polskę. Wezwaniem tamtego czasu stały się – podniesione przez portal wPolityce.pl – hasła: „Pilnuj Polski” i „Presja ma sens”. Budziła się solidarność, bez której „wSieci” nie tylko nie odniosłoby sukcesu, lecz po prostu by nie przetrwało – przypomina Jacek Karnowski.

Pomimo zmiany szaty graficznej charakter pisma pozostaje niezmienny, w dalszym ciągu najważniejsze dla autorów Pozostaje dobro Polski i jej obywateli.

Tygodnik „wSieci” dostępny od 18 listopada – jeszcze ciekawszy i bardziej atrakcyjny.

Polecamy uwadze „okładkowy” artykuł nowego numeru – „Fajans w BOR”. Marek Pyza i Marcin Wikło, dziennikarze tygodnika „wSieci” ujawniają wstrząsające fragmenty raportu z audytu w Biurze Ochrony Rządu. Sprawdzenie pirotechniczne Tu-154M przed lotem głowy państwa nie jest łatwym zadaniem. Od funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu wymaga niezłej sprawności fizycznej – tu trzeba się schylić, tam podciągnąć, by wszędzie zajrzeć. Szefostwo BOR do tej czynności przed odlotem do Smoleńska wyznaczyło… magazyniera po wylewie. Nawet ten epizod opisany w wewnętrznym audycie biura pokazuje, jak za czasów Mariana Janickiego niepoważnie traktowano bezpieczeństwo VIP-ów – piszą dziennikarze śledczy tygodnika.

Szefostwo MSWiA ujawniło pierwsze wnioski z audytu, jaki powstał w BOR w związku z zabezpieczeniem wizyty śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Rosji w 2010 r. Autorzy artykułu ujawniają kolejne szokujące zaniedbania. Trudno uwierzyć, że można było aż tak bardzo lekceważyć procedury dotyczące działań, które miały przecież zabezpieczać zdrowie i życie najważniejszych osób w państwie i, że wszystko działo się za przyzwoleniem szefa Biura, generała Mariana Janickiego.

W nowym numerze tygodnika sporo bardzo ciekawych analiz obecnej sytuacji na polskiej scenie politycznej. W swoim artykule „Wojna Pałacom, pokój chatom” zastępca redaktora naczelnego Piotr Skwieciński bada przyczyny konfliktu obecnej władzy z elitami III RP. Idzie otóż o samą naturę formacji obecnie rządzącej. I szerzej — polskiej prawicy, takiej jaka ona jest AD 2016. Formacji kształtowanej przez lata przez narastający resentyment. Przez poczucie zagrożenia wynikające z faktu, że była ona obiektem zaszczuwania i planów politycznej eksterminacji jako polityczny byt, i szerzej — jako emanacja tradycjonalnej formacji ideowo-kulturowej. Donald Tusk, rzucając słynne „Wyginiecie jak dinozaury!”, i Radosław Sikorski ze swym dziarskim „Dorżniemy watahę” zrobili wszystko, co mogli, i więcej, niż mogli, dla takiego przetworzenia prawicowej materii – podkreśla Skwieciński. Publicysta zaznacza, że ten charakter obecnie rządzącej formacji kształtował się jeszcze w latach 90., by ostateczny kształt uzyskać „po Smoleńsku”. Kolejne lata tylko to ugruntowały.

Z kolei Stanisław Janecki w swoim artykule „Rządowy pakiet obowiązkowy” wylicza Pięć spraw, które rząd Beaty Szydło powinien załatwić pilnie, i pięć celów ważnych strategicznie.

Autor wskazuje najważniejsze zadania stojące przed rządem Beaty Szydło i zauważa, że […] często bieżące zarządzanie państwem nie pozwala trafnie wskazać priorytetów czy wybrać tego, co konieczne.

Rząd Beaty Szydło nie może sobie pozwolić na to, by roczne straty budżetu z tytułu unikania podatku CIT, szczególnie przez zagraniczne podmioty, wynosiły już ponad 45 mld zł rocznie. […] Rząd nie może też pozwolić na niepłacenie podatku VAT w obecnej skali oraz na jego wyłudzanie – wymienia Janecki sprawy ważne, które wymagają szybkich działań rządu. Pisze także: Pilnym celem rządu Beaty Szydło powinno być znaczące wzmocnienie służb kontrwywiadu i wywiadu. Nie chodzi tylko o to, żeby wiedzieć o zagrożeniach, lecz również aby je ograniczać, szczególnie bardzo rozbudowaną agenturę wpływu. Przerwanie tego nie wynika ze szpiegomanii czy przewrażliwienia, ale bez tego nie będziemy bezpieczni, nie będziemy się szybko rozwijać. […] Bardzo ważna już teraz jest sfera promocji Polski na zewnątrz oraz obrony jej dobrego imienia. Jednym z priorytetów rządu Beaty Szydło powinno być powołanie sieci fundacji i instytutów broniących polskich interesów oraz promujących polską kulturę (poprzez stypendia, granty, projekty badawcze etc.), umożliwiających naukę naszego języka, przyciągających do Polski nie tylko turystów.

W tygodniku znajdziemy również artykuł cierpki dla obecnej władzy. W swoim teście „Baron Pomorski” Artur Ceyrowski zastanawia się, kto w pomorskim PiS-ie wpadł na pomysł aby wiceprezesem Lotosu mianować Przemysława Marchlewicza.

Kiedy ktoś w Prawie i Sprawiedliwości wpadł na pomysł, aby Przemysław Marchlewicz został wiceszefem Lotosu, w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku trwało śledztwo w sprawie wyłudzenia dofinansowania przez firmę, w której członek sopockiego PiS był prezesem zarządu. Mówimy o ogromnych kwotach. Sama zaliczka, którą wypłacono w ramach przyznanej dotacji, wynosiła 10 mln zł – pisze Artur Ceyrowski w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.

W tekście czytamy, że Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie wyłudzenia unijnej dotacji przyznanej firmie, której do niedawna szefował obecny wiceprezes Grupy Lotos S.A. Przemysław Marchlewicz: - W ramach zaliczki wypłacono kwotę 10.000.000 zł. W toku śledztwa zabezpieczono dokumentacje finansowo – księgową oraz przesłuchano szereg osób – informuje Maciej Załęski z Prokuratury Rejonowej w Gdańsku. Do tej pory nikomu nie przedstawiono zarzutów. Jak ustaliliśmy w źródłach zbliżonych do śledztwa, sprawa jest „dynamiczna i rozwojowa” – pisze autor artykułu.

Ponadto w najnowszym numerze tygodnika bardzo ciekawy wywiad Jacka i Michała Karnowskich z Jürgenem Rothem, niemieckim dziennikarzem śledczym, autorem właśnie wydanej książki „Smoleńsk 2010. Spisek, który zmienił świat”.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła