Autorzy 2023 - promocja!

Archiwum

Wydanie nr 8/2018 (63)

W stulecie niepodległości

10
Ostatnie bitwy legionistów Krzysztof Jabłonka
13
Ossendowski – Polak i obywatel świata Grzegorz Szymborski

Wehikuł czasu

16
Sierpień Michał Komuda

Kalendarz AGAD

20
Przeniesienie kard. Jerzego Radziwiłła do diecezji krakowskiej 10 sierpnia 1591 r. Jacek Krochmal

Felietony

34
Papież z Warszawy Grzegorz Górny
57
1932 – Rok narodzin systemów korporacyjnych Paweł Skibiński
61
Przestrzeń wolności Marek Jurek
71
W UE zaostrza się walka klasowa... Ryszard Czarnecki
71
Oddech tej ziemi Piotr Skwieciński
83
Nadzieja słowa Przemysław Skrzydelski
83
Tajemnica opactwa Gabriela Sierocińska-Dec
84
Reglamentacja Antoni Dudek
84
Późny koniec zimnej wojny Paweł Kowal
98
Miasto pokoju Andrzej Skwarczyński

Temat miesiąca

22
Ogary poszły w las… Bartłomiej Grudnik
#25 Wąskotorówką do letniska dla bogaczy@ Piotr Otrębski28
Spumoni Waldemar Żyszkiewicz
31
Babka króla Leszczyńskiego Jerzy Dąbrowski
32
Wiedeńskie wakacje Zofia Jankowska

Bitwa miesiąca

35
Paniowce, 21 sierpnia 1688 r. Zbigniew Hundert

Dusza kontusza

38
Fedor Proskura-Suszczański – prawosławny parlamentarzysta i lider sejmikowy Henryk Litwin

Zdarzyło się

41
Guernica – jak naprawdę było Andrzej Rafał Potocki
#45 „Mamo, bardzo boli. Pa!” – Pamiętnik sanitariuszki z Powstania Warszawskiego@ Przemysław Benken48
Lager in Konstantynow Anna Jagodzińska
51
Islamscy rekruci Wojciech Osiński
54
Czerwone krawaty na mszy Adam Dziurok

Prasport

58
SB na tropie Henryka Kasperczaka Grzegorz Majchrzak

Terytorium

62
Wojna o Tatry Marek Skalski

Polityka historyczna

66
Judeopolonia – fakt, a nie mit Maciej Gloger

Władczynie

70
Agnieszka, żona Władysława II Marek Barański

Ziemiaństwo

72
Obywatel ziemski Józef Brandt herbu Przysługa Jarosław Kossakowski

Pełna kultura

76
Józef Brandt. Wierny Polsce i historii Andrzej Wąsowski
78
Pięć minut „Skrzydlatego zwycięzcy” Renata Wąsowska
80
W kręgu Klio Rafał Łatka
82
Wojna na ekranie Karol Mazur

Pupile historii

86
Trochę osioł, trochę lew Magdalena Szczepaniak

Czym strzelać

87
Następca legendy Kacper Grochocki

Diabeł nie mógł

88
Przyjaciółka Orzeszkowej Joanna Puchalska

Szlachetne zdrowie

90
Dole i niedole ratownictwa medycznego Krzysztof Żaryn

Tajemnice Archiwum Akt Nowych

92
Transatlantyk „Piłsudski” Katarzyna Wysoczyńska

NAC prezentuje

93
Akcja na sto milionów Łukasz Karolewski

Ze zbiorów MPW

94
Akcja „Rozpoznaj” Michał Tomasz Wójciuk

Historia okładki

96
Powstańczy szpital Michał Korsun

Opowieści IPN

99
Początek końca – lato 1988 r. Katarzyna Adamów
okładka
 
 

Wycieczki – ucieczki w PRL


Jestem na tyle stary, że mogę z młodszymi czytelnikami „wSieci Historii” podzielić się niektórymi (proszę wybaczyć, że wybranymi i ocenzurowanymi) moimi przygodami okołowakacyjnymi z epoki PRL.

Dawno, dawno temu – w moim przypadku od lat 70. XX w. – jeździliśmy na wakacje za pomocą autostopu. Ta forma podróżowania miała znamiona organizacyjne i spontaniczność jednocześnie. Niektórzy zdobywali bowiem specjalne książeczki autostopowicza, w których znajdowały się kupony oddawane kierowcom (głównie wg mojej pamięci zbieraczami byli kierowcy samochodów ciężarowych). Posiadacze książeczek machali nimi, stojąc rankami i wieczorami przy polskich drogach. Ja nigdy nie miałem takiej książeczki, a jednak jeździłem (wraz z przyjaciółmi) po całej Polsce.

W pamięci utrwalił mi się w sposób szczególny mój pierwszy prywatny wypad na Zachód. Było lato 1979 r. W czerwcu był w Polsce papież Jan Paweł II. Ale chciałem więcej i więcej. W lipcu wystąpiłem o paszport, a po jego otrzymaniu ostatecznie pod koniec sierpnia 1979 r. dostałem wizę wjazdową do Włoch, tzw. tranzytową, czyli na pięć dni. I pojechałem. Najpierw pociągiem dojechałem do Wiednia, bo można było wtedy bez wizy znaleźć się w tym państwie – między Wschodem a Zachodem położonym. Mieszkali tam wówczas w Wiedniu moja kuzynka Krysia i jej znajomi. Panowie ciężko pracowali na czarno, a w nocy prowadzili polsko-polskie rozmowy. Nie mogli wracać, bo mieli ciągle za mało pieniędzy, a nie mieli ich więcej, bo ciągle prowadzili polsko-polskie rozmowy, mocno zakrapiane. Opuściłem ich. Najlepiej było łapać okazję na stacjach benzynowych. Miałem plecak z dużym namiotem i polską flagę. Najpierw dojechałem do Klagenfurtu. Potem zatrzymał się młody Włoch, który przyjechał do Austrii tylko po to, by tu wziąć benzynę – bo tańsza. Wracał do domu, tuż za granicą austriacko-włoską; dzięki temu na granicy nikt nas nie zatrzymał, a zatem moje pięć dni nigdy się nie zaczęły! Kolejne etapy podróży miały ten sam scenariusz. Flaga polska, zatrzymuje się samochód, a ja jadę do papieża Polaka. Wsiadaj!

Po kilku dniach spędzonych w Wenecji ruszyłem dalej. Był wtorek. Tak dojechałem do Rovigo, małego miasta położonego między Padwą a Bolonią. Była godz. 20–21. Zatrzymał się samochód, w środku korpulentny, łysawy kierowca i grupka wesołych dzieci upaćkanych pizzą. – Wspaniałe dzieci – mówię. – A nie, to nie moje; jestem proboszczem w pobliskiej parafii, nic wielkiego. Kościółek z XII w. – odparł. A ja swoje, że Polak, że papież, że jadę do Rzymu, na środową audiencję. – A to pan nie zdąży! – powiedział. Pożegnał się z dziećmi, które trafiły do rodziców, i pojechaliśmy do niego, do parafii. – Idź pan spać, a ja pana obudzę! – obiecał. Zostałem obudzony bodaj o 3.00 nad ranem. – Mam dla pana bilet, zawiozę pana na stację i zdąży pan do Rzymu. Pociąg przyjeżdża do Rzymu o 8.00 – wyjaśnił. Jakże byłem szczęśliwy, że jestem Polakiem!

W środę rano dojechałem zatem do Wiecznego Miasta i trafiłem bez trudu do Corda Cordi. Pierwszą osobą, którą poznałem, był ks. Kazimierz Przydatek, jezuita, wspaniała postać polskiego Kościoła. Znamy się do dziś, choć już dawno go nie widziałem. Mam nadzieję, że żyje i czuje się dobrze. Wtedy w 1979 r. papież mianował go opiekunem polskich pielgrzymów. Mieliśmy nie lada przywilej, chyba dedykowany jedynie młodym. Otóż w Prima Porta na obrzeżach Rzymu znajdowało się pole namiotowe, a Polacy mogli tam rozbić się za połowę ceny. Resztę płacił Watykan. Po audiencji środowej, podczas której stałem w wielkim tłumie na placu przed bazyliką św. Piotra, pojechałem zatem, by rozbić namiot i odpocząć. A gdzie tam! Natychmiast zjawił się ks. Kazimierz Przydatek z pytaniem: – Panie Janie, jest pan sam, a ma pan taki duży namiot. Ja mam tutaj pielgrzymkę z Warszawy, nocują w autobusie. Jest im niewygodnie. Czy dwóch–trzech chłopaków może pan przyjąć do siebie?.

I tak noc spędziłem z kolegami z Warszawy. Byli to studenci z SGGW, należeli do chóru, który śpiewał papieżowi podczas środowej audiencji. Byli wzruszeni, wspominali. Papież z nimi rozmawiał.

A jak wróciłem do Polski? Oczywiście autostopem. Z Polakami z Lublina, których poznałem na Prima Porta.

Jan Żaryn

„Mamo, bardzo boli. Pa!”

19.07.2018

Weterani Zgrupowania Armii Krajowej „Radosław” wykonali po 1945 r. ogromną pracę, dokumentując swe wojenne dzieje. W jednej z jednostek archiwalnych zdeponowanych w Archiwum Akt Nowych znajduje się dokument szczególny, który zasługuje na specjalną uwagę. Jest to oryginalny dziennik anonimowej sanitariuszki napisany w trakcie powstania warszawskiego, który ostatecznie trafił do akt Batalionu „Miotła” – pisze w najnowszym tygodniku „wSieci Historii” Przemysław Benken. 

Czytaj więcej

Lager in Konstantynow

19.07.2018

Przez obóz koncentracyjny w Konstantynowie Łódzkim w latach 1940-1945 przeszło blisko 42 tys. osób. Niekiedy jednocześnie przebywało tam 5 tys. uwięzionych. Liczba ofiar idzie w tysiące, ale do dzisiaj zidentyfikowano jedynie 700 – pisze Anna Jagodzińska w najnowszym numerze tygodnika „wSieci Historii”.

Czytaj więcej

Wąskotorówką do letniska dla bogaczy

19.07.2018

Choć określany mianem letniska, Konstancin od początku był raczej ekskluzywną sypialnią warszawskich bogaczy i dysponował infrastrukturą, o jakiej pomarzyć mogła niejedna stołeczna ulica. Szybko doprowadzono tam kable telefoniczne. Panowie, korzystający z kortów tenisowych i boisk do krykieta, musieli bowiem trzymać rękę na pulsie swoich interesów – pisze w najnowszym numerze miesięcznika „wSieci Historii” Piotr Otrębski.

Czytaj więcej

Spumoni

19.07.2018

Zapamiętaną z chłopięcych lat opowieść o dziwnych lodach udało mi się zweryfikować dopiero po półwieczu – pisze Waldemar Żyszkiewicz w najnowszym numerze tygodnika „wSieci Historii”.

Czytaj więcej

Obywatel Ziemski Józef Brandt Herbu Przysługa

19.07.2018

W 1915 roku, ewakuowany przez władze carskie ze swojego dworu w Orońsku, zmarł w Radomiu wybitny polski malarz Józef Brandt – jego życie i twórczość opisuje w najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci Historii” Jarosław Kossakowski. 

Czytaj więcej
 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła