Archiwum
Wydanie nr 44/2023 (569)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
30ŚWIAT
44OPINIE
56SIECI KULTURY
61NATURA DLA LUDZI
70PODRÓŻE
72NA KONIEC
74Nikt nie uwierzył opozycji, że „piniendzy nie ma”
Nie jest to wielki triumf, ale na pewno jest to pierwsza po wyborach potyczka, wyraźnie wygrana przez obóz propolski. Nikt nie uwierzył opozycji, że „piniendzy nie ma i nie będzie”, bo taki przecież sens miała seria wypowiedzi jej polityków o rzekomo zastanym stanie katastrofy finansowej. Zaczęła poseł Izabela Leszczyna, która już 18 października napisała: „PiS to oszuści: ukrywali przed wyborami, że w tegorocznym budżecie jest gigantyczna dziura Morawieckiego”. Jak ją wykryła, skoro nikt z nich jeszcze nie wszedł do rządowych gabinetów? Jak ją wcześniej mogła przeoczyć, skoro opozycja ma pełne dane o stanie budżetu i finansów publicznych, uważnie monitorowanych także przez Komisję Europejską? Zagadka szybko się wyjaśniła, bo równocześnie posypały się akty wycofywania się z obietnic wyborczych (z wyjątkiem tych głoszących zemstę, prześladowania i odwet). Od wyborów nie minął tydzień, a Polacy dowiedzieli się, że sporo z tego to były przenośnie. Jeśli wzięli je na serio, dosłownie – ich problem. Więcej – zaczęło się kombinowanie wokół tego, co było dane, a na pewno miało nie zostać zabrane, jak 800+. Ujawniono plan rezygnacji z budowy silnej, zdolnej do powstrzymania agresora armii. Właśnie po to, by wdrożyć to oszustwo, konieczne było narzucenie narracji o rzekomej klęsce budżetu i finansów. I trzeba jasno powiedzieć: to się nie udało. Niezależni ekonomiści wyśmiali platformerskie tezy, nie potwierdziły ich żadne dane. Pani Leszczyna zamilkła. Milczała także, gdy premier Mateusz Morawiecki precyzyjnie pokazał, że w budżecie są pieniądze, także na wszystkie obietnice wyborcze PiS, bo od 2015 r. roczne dochody budżetu wzrosły z 290 mld zł do prawie 595 mld zł w 2023 r. Dodał, że „strategia niektórych odłamów opozycji” polega na tym, by „okłamać Polaków i wykpić się z obietnic wyborczych”. Inaczej mówiąc – chcą nas oszwabić. Bo przecież wszyscy słyszeliśmy, że 20-proc. podwyżki dla sfery budżetowej i 30- proc. dla nauczycieli będą „natychmiast!”. I kwota wolna od podatków, i babciowe, i w ogóle raj na ziemi. Tylko kłamstwem o jakiejś zastanej dziurze da się przejść z tego w etap tak ukochanych przez ekonomiczne dzieci Balcerowicza „cięć”, które najwyraźniej sprawiają im sadystyczną radość. Ale bez złudzeń: mimo pierwszej porażki nie zrezygnują. Oni naprawdę chcą zrobić Polsce i Polakom straszne rzeczy i zamierzają to zrobić przy zaciągniętej czarnej kurtynie. Dlatego zaczną od napaści na media publiczne.
Michał Karnowski
Jeśli to przegramy, to Polski nie będzie
W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” wywiad z Patrykiem Jakim.
Niemcy szykują pistolet na Polskę
Europoseł Patryk Jaki w rozmowie z Markiem Pyzą i Marcinem Wikło na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Dogmatyzm klimatyczny Stolicy Apostolskiej
Grzegorz Górny opisuje jak Watykan podchodzi do kwestii związanych ze zmianami klimatycznymi.